Triumph Daytona w nowej odsłonie pojawia się na zdjęciach szpiegowskich i w półoficjalnych informacjach regularnie od kilku lat. Tym razem jednak wygląda na to, że motocykl ma wreszcie szansę trafić na rynek.
Od co najmniej czterech lat regularnie, co kilka miesięcy, pojawia się informacja o reaktywacji sportowego modelu Triumpha – Daytony. Poprzedni model, napędzany silnikiem o pojemności 675 cm3, produkowany był w latach 2006–2016 (wersja R od 2011 do 2017) i cieszył się sporą popularnością. Pogłoski płynące z Hinckley mówiły, że do nowej Daytony trafi silnik z wyścigówki Moto2, o pojemności 765 cm3.
Ujawnione przez RideApart nagranie wskazuje jednak na nieco inną konfigurację silnika. Najbardziej prawdopodobną jednostką napędową będzie nie 765 cm3, a 660 cm3 – piec pochodzący z modelu Trident, zastosowany także w podstawowej wersji Tigera. Tym sposobem nowa Daytona, z zadziornego ścigacza spadłaby do pozycji instasporta, gdzie konkurowałaby z Yamahą R7 i Aprilią RS660.
Triumph Daytona 660
Taka kolej rzeczy zmartwi zapewne największych fanów modelu, jednak z punktu widzenia zarówno firmy, jak i potencjalnych klientów, ruch ten może okazać się strzałem w 10. Triumph zachowałby w ten sposób idealny balans między sportem a codziennym zastosowaniem motocykla. Czas potężnych wyścigówek dobiega w Europie końca – coraz mniej nabywców poszukuje w motocyklach bezkompromisowych osiągów, stawiając raczej na styl i wygodę w codziennym użytkowaniu.
Zwarta bryła przypomina nieco model Trident 660, identyczny wydaje się tył motocykla. Jeśli faktycznie w ramie pracuje przejęta z nakeda trzycylindrówka, to również i rama oraz spora część osprzętu będzie współdzielona z tym motocyklem. Parametry Daytony 660 będą zatem podobne – 80 KM i około 200 kg. To sporo mniej od oczekiwanej Daytony 765, która miała mieć 130 KM, ale – z drugiej strony – być może będzie jak z modelem Speed Triple i Street Triple? Kto wie, Daytona 765 wcale nie jest wykluczona.
Dziennikarze niemieckiego magazynu Motorrad twierdzą, że Daytona 660 pojawi się jeszcze w tym roku. Zapewne nie w salonach, a na prezentacji. Cóż, czekamy niecierpliwie.
Zostaw odpowiedź