Tor Poznań do zamknięcia? - Motogen.pl

To bezprecedensowa sytuacja. W imprezie brały udział auta dopuszczone do poruszania się po drogach publicznych. W piątek już podczas briefingu zarządzający torem sugerowali „cichą” jazdę – na autach dokonano także pomiaru głośności. Impreza miała trwać od czwartku do niedzieli, tymczasem już w sobotę naciski osób nieprzychylnych obiektowi w Przeźmierowie doprowadziły do wkroczenia Wydziału Ochrony Środowiska z Urzędu Miasta Poznania, który rozpoczął badanie głośności generowanej przez tor.

I tutaj dochodzimy do absurdu całej sytuacji: tor wyścigowy to miejsce, gdzie w ogóle nie powinny obowiązywać normy hałasu. Szczególnie, że lotnisko położone obok, przyjmujące samoloty pasażerskie wcale do najcichszych nie należy. Szybka jazda po torze, to zwiększone bezpieczeństwo na ulicach (nie od dziś wiadomo, że po kilku godzinach jazdy na obiektach sportowych mało komu chce się ścigać po drogach publicznych), to także wyprowadzenie głośnych aut z centrum miast. Komu to przeszkadza?

Nieoficjalnie wiadomo, że od wielu lat kilku deweloperów ostrzy sobie zęby na ten teren. Szkoda tylko, że przez nieczystą grę stracą na tym wszyscy pozostali: miłośnicy doskonalenia techniki jazdy zarówno samochodami jak i motocyklami, kibice, mieszkańcy, czy miasto Poznań, w końcu jest to jedna z niewielu motoryzacyjnych atrakcji w okolicy. Istnieje także ryzyko, że odtąd większość imprez może być przerywanych pod pretekstem emisji hałasu.

Gran Turismo Polonia odbywała się w Polsce po raz czternasty. Czy ktoś z zagranicznych gości będzie chciał jeszcze przyjechać na imprezę torową, gdzie nie wolno „hałasować” w czasie jazdy? Po co, skoro u naszych południowych sąsiadów jasne jest, że motosport generuje hałas i nikt się tym specjalnie nie przejmuje…