Kiedyś królowało przekonanie, że jeśli motocykl ma być sportowy, to jego silnik musi mieć minimum litr pojemności i generować moc grubo przekraczającą sto, sto pięćdziesiąt koni mechanicznych. Dziś coraz częściej rozpoczynający swoją przygodę ze sportowym stylem jazdy wybierają mniejsze pojemności, i słusznie. Są one łatwiejsze w prowadzeniu, zapewnią sporą dawkę adrenaliny, dając się jednocześnie poskromić bez zbytecznego stresu o nader agresywne odkręcenie manetki gazu. Taka jest niewątpliwie tegoroczna nowość Hondy – jednocylindrowa CBR300R, którą mieliśmy okazję przetestować zarówno na torze (Pannonia-Ring), jak i na zatłoczonych warszawskich ulicach.
To prawdziwe starcie tytanów. BMW S 1000RR w momencie pojawienia się na rynku zdetronizowało konkurencję. Czy Yamaha YZF-R1 jest gotowa, aby odzyskać utraconą przed laty pozycję?
Mimo ogromnego zapotrzebowania jakie pojawiło się na koniec sierpnia w zwiazku z ustawą dopuszczającą do ruchu osoby nie posiadające uprawnień do kierowania motocyklami, Liberty Motors jest przygotowane na wasze przybycie!
Z czym kojarzy Wam się Szwajcaria w wymiarze politycznym? Dla mnie to jedno z najbardziej neutralnych państw na świecie. Na arenie międzynarodowej niezbyt rzuca się w oczy, mimo to ekonomicznie jest stabilna, dysponuje także sporym potencjałem gospodarczym, a w razie potrzeby sporą siłą obronną. Dlaczego poruszam taki temat? Otóż jeden z testowanych przez nas motocykli ma coś ze Szwajcarii. Przed Wami Honda CB 650F.
Przetestowaliśmy dwa motocykle, którymi mogą jeździć posiadacze prawa jazdy kat. B. Oba mają pojemność silnika 125 ccm, bo takie właśnie dopuszcza niedawna nowelizacja przepisów o kierujących pojazdami. Ktoś mógłby pomyśleć, że niewiele je różn, a jednak... Oto Suzuki Van Van 125 i Rieju Marathon 125.
To nasz drugi kontakt z Kymco Agility City 125. Wcześniej udowodnił swoją sprawność w czasie walki na noże i tasaki, ścigając się w ruchu miejskim z … elektrycznym rowerem. Kymco to bohater tragiczny. Urodził się w czasach, kiedy nie ma szans na to, by stać się pojazdem kultowym. Nikt go nie będzie podziwiał i nie ustawi przed kominkiem w pałacu. Nie będzie obiektem westchnień. Ba, nawet na tle swoich konkurentów wypada przeciętnie. Czy jednak jest skazany na porażkę?
Na pierwszy rzut oka pomysł zestawienia ze sobą dwóch par gogli tego samego producenta może wydawać się dziwny. W końcu te modele niewiele różnią się między sobą, więc co tu porównywać? Po przeanalizowaniu tematu doszliśmy jednak do wniosku, że to może wcale nie jest zły pomysł.
LS2 to hiszpańska marka, która od dość dawna gości na naszym rynku, oferując szeroką gamę kasków: od jetów, przez crossowe, szczękowce na integralnych kończąc. Do naszego testu otrzymaliśmy model o krzykliwej nazwie FF351, który kosztuje 215 zł.
Naxa to dość popularny i znany na naszym rynku producent kasków, nie tylko motocyklowych. Do testu otrzymaliśmy model o nic nie mówiącej nazwie F13, którego sugerowana cena detaliczna to 189 zł.
Ozone, to marka istniejąca na polskim rynku już od jakiegoś czasu. Wcześniej znany z szerokiej gamy ubrań budżetowych - od kurtek, przez spodnie, a na rękawicach kończąc - wzbogacił swój asortyment o dość szeroką gamę kasków. Do naszego testu trafił jednen z nich, szosowy model A188.
Pomimo tego, że MDS to marka AGV, kask został wykonany w Chinach, o czym mówi dość sprytnie ukryta naklejka umieszczona pod wyściółką.
BOX to kolejna submarka dużego producenta. Tym razem brytyjski Oxford, znany z produkcji różnych akcesoriów motocyklowych,w tym m.in. systemów bagażowych oraz antykradzieżowych, postanowił poszerzyć swoją ofertę o kaski dla osób z mniej zasobnym portfelem.