Nie wiemy, co tak rozwścieczyło motocyklistów, film tego nie wyjaśnia. Faktem jest, że blokowali ruch, a potem wdali się w bójkę z kierowcą samochodu...
Nowe plotki z Japonii sugerują, że aktualnie trwające prace skupiają się raczej na dopasowaniu Hayabusy do obowiązujących norm, zamiast na stworzeniu...
Od stycznia 2020 zacznie obowiązywać dla motocykli restrykcyjna norma emisji spalin Euro 5. Sporo motocykli jej nie spełnia, dlatego nie będą mogły być sprzedawane na rynku EU i w praktyce znikną z oferty. Taki los spotka między innymi legendarnego power-bike’a, jednego z najszybszych i najmocniejszych sportowych turystyków na rynku, Kawasaki ZZR1400.
Jako szybki przerywnik od targów EICMA 2019 wrzucamy kompilację przeróbek kultowej już, Suzuki GSX1300R Hayabusa. Swoją drogą zapowiadana od kilku sezonów III-generacja wciąż nie może doczekać się oficjalnego potwierdzenia. Patrząc na poniższy film chyba jednak wolimy Hayę w wydaniu seryjnym...
Guy Martin - niezwykle ciekawa postać, podejmująca wielkie wyzwania a przede wszystkim jedna z legend Tourist Trophy Isle Of Man pobił kolejny rekord, tym razem prędkości Wielkiej Brytanii...
Znamy kilka rodzajów tuningu. Najlepszy jest oczywiście ten sportowy, czyli przeróbki naszych pojazdów idące w stronę tylko i wyłącznie poprawy osiągów. Jest też tuning wizualny oraz wiejski tuning. Tutaj mamy do czynienia z tym ostatnim zjawiskiem.
Wbrew obawom tysięcy fanów Suzuki nie uśmierca legendarnej hayabusy, tylko ostro pracuje nad jej nową generacją. W amerykańskim urzędzie patentowym złożono szkice przedstawiające asymetryczny układ wydechowy projektowanej maszyny.
Nowa Suzuki Hayabusa powstanie i to już niedługo – dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła. To dobra wiadomość, bo oświadczenie Hamamatsu o zakończeniu produkcji kultowego motocykla zwaliło nas z nóg.
Nie wiem jak Wy, my mieliśmy okazję pojeździć Suzuki GSX1300R Hayabusą na improwizowanym technicznym torze w ramach jednej ze szkół doskonalenia jazdy. Jednym z ćwiczeń była określona jazda wokół pachołków, przypominających nieco gymkhanę. Oczywiście nie był to przejazd na czas. Dlatego, jak zobaczyliśmy, co wyczynia kierowca tej Hayabusy - po prostu opadły nam szczęki...