To wydaje się równie prawdopodobne jak spotkanie jednorożca na rondzie w Radomiu. Oto SuperSuper Cub – nowy król miejskich ulic, łączący legendarną wygodę i prostotę Hondy Cub z… V8 rodem z muscle cara!
Na pierwszy rzut oka wygląda jak sympatyczny Cub po kursie kulturystyki i kazirodczym romansie z amerykańskim pickupem. Smukła linia, klasyczne błotniki, minimalistyczne owiewki i urocze kierunkowskazy – wszystko tu pasuje. Ale wystarczy rzut oka pod zbiornik, by odkryć, że to, co dawniej napędzało skromne 50 cm³, teraz wyprowadza ciosy z ośmiu cylindrów o pojemności 2025 cm3.
Po ogłoszeniu, że do 2025 roku Honda kończy z produkcją motocykli o pojemności 50 cm³, wielu miłośników Cubów obawiało się, co dalej. Teraz znamy odpowiedź – więcej cylindrów, więcej mocy i zero kompromisów.
Pod owiewką klasycznego skutera bije teraz serce generujące 125 KM, co oznacza, że nowy SuperSuper Cub ma stosunek mocy do masy, który zawstydza niejednego superbike’a. Honda nie ujawnia dokładnych danych o osiągach, ale przecieki sugerują, że 0-100 km/h zajmuje mniej więcej tyle ile zajmie ci powiedzenie „SuperSuperCub”, a prędkość maksymalna to temat dla NASA.
Zespół Hondy stanął przed wyzwaniem – jak zmieścić ośmiocylindrową bestię w ramie zaprojektowanej do noszenia silniczków z kosiarki? Inżynierowie podobno zaczęli od pytania „Czy to się w ogóle da zrobić?”, po czym przeszli do „A co, jeśli damy dwie chłodnice oleju i rury wydechowe wychodzące w każdy możliwy kierunek?”.
Lokalny proboszcz i entuzjasta Hondy, Rev. O’Camshaft, skomentował krótko:
„Poprowadzenie tych wydechów musiało im zająć trochę czasu. Jest, hmm, niekonwencjonalne, ale za to brzmi pewnie jak chór aniołów na podtlenku azotu.”
To już nie jest Super Cub. To katapulta na dwóch kołach, dowód na to, że w Hondzie ktoś ma poczucie humoru, ale i odwagę, by wcielić szalony pomysł w życie.
Zostaw odpowiedź