Stunt majówka w Grzybowie! - Motogen.pl

Spotkania stunterów w długi weekend majowy stały się już tradycją. Kilka miesięcy wcześniej zainteresowani zaczynają planować co, gdzie i jak…

 

W tym roku do ostatniego dnia nie było wiadomo gdzie się spotkamy. Plany pokrzyżował brak możliwości wjazdu na lotnisko w Borsku, które przez ostatnie kilka lat stało się mekką polskiego stuntu.

 

Odrobina historii

 

Minęło kilka lat od pierwszej majówki w Borsku, która zrzeszała ze sobą ludzi z całej Polski. Nie patrząc na pogodę oraz inne mniej lub bardziej przychylne okoliczności stunterzy pokonywali niekiedy kilkaset kilometrów, aby w zacnym gronie podobnych sobie maniaków pojeździć i poimprezować. Cały dzień jazdy kończył się zawsze wykwintnym melanżem nieraz w iście patologicznym stylu.

 

A jak było w tym roku?

 

W czwartek, 28 kwietnia zapadła decyzja – Grzybów. Błyskawiczna rezerwacja noclegów, ostatnie poprawki sprzętów i w drogę. Pierwsi majówkowicze dotarli na miejsce w piątek wieczorem, aby rozgrzać wątroby przed czekającym ich ciężkim i długim weekendem. Wszyscy piątkowi melanżownicy zawitali do Petera, który zajął się organizacją spotkania i zapewnił co po niektórym nocleg.
Weekendowa pogoda każdego ranka dbała o to, aby wszyscy mogli się spokojnie wyspać. Trzeba przyznać, że była to jedna z bardziej deszczowych majówek na której dane nam było się pojawić, ale nie ma tego złego…

 

Lista obecności

 

Frekwencja była imponująca. Może dlatego, że spotkanie odbyło się w zupełnie innym regionie Polski, co spowodowało przybycie np. FRSów z Zamościa, chłopaków z Chełma, Ostrej Jazdy z Krakowa oraz licznych, nadzwyczaj dobrze ogarniających jazdę tubylców (Micha$ z Tarnowa, Peter, Paweł i Kwiatu z Pionek, Niko z Buska i inni). Zabraknąć nie mogło również najbardziej wytrwałej części składu WheelieHolix, tj. Moka, Beka oraz Kawałka aka Kanałka. Centralną Polskę reprezentowali Fragment, Adi i Mati. DOP wysłał swoją maskotkę Maćka B. 😉 Nie wypada pominąć również najbardziej „awaryjnego” stuntera Simpsona, który stanął na wysokości zadania i złamał obie kości podudzia w lewej nodze. Listę obecności podpisali również chłopaki ze Śląska (Qdłaty, Maciek z klanu, Gumiś, Gofer).

Wyżej wymienieni powinni wystarczająco pobudzić Waszą wyobraźnię, aby domyślić się co działo się na pasie i wieczorami w ośrodku. Dla ułatwienia macie możliwość obejrzenia zdjęć z jazdy w załączonej galerii. Fotki z imprezy nie nadają się do publikacji 😉

 

Na koniec

 

Tegoroczna majówka odbyła się pod hasłami: „Nie wiadomo kto, gdzie i kiedy” oraz „Najdroższa jajecznica”. Jednak to niczego nie zmienia, ponieważ klimat takich wyjazdów jest niezmienny i oby tak zostało!