Speedway Ekstraliga naszym okiem - Motogen.pl

Już w niedzielne popołudnie rozegrane zostaną pierwsze mecze w Speedway Ekstralidze. Jak wyglądają poszczególne drużyny, które z nich powalczą o medale? Zapraszamy do lektury.

 

Zacznijmy od początku, czyli od zmian regulaminowych. Od sezonu 2011 w składzie drużyny musi być dwóch polskich juniorów. Każdy z nich ma zapewnione trzy starty w meczu. Kolejną nowością jest KSM, czyli Kalkulowana Średnia Meczowa. Co to jest? Jest to wynik z mnożenia razy cztery średniej biego-punktowej zawodnika z poprzedniego sezonu. By nie dopuścić do powszechnego niegdyś „zbijania” KSM-u przy jego obliczaniu, nie bierze się pod uwagę dwóch najgorszych występów zawodnika. Minimalny KSM dla drużyny zgłoszonej do meczu ustalono na 34, zaś maksymalny na 44 punkty, przy czym liczy się suma sześciu zawodników z najwyższą średnią. Co ważne, by nie karać zespołu za dobry sezon w przypadku, gdy w składzie meczowym znajdą się zawodnicy, którzy reprezentowali klub w poprzednim roku, górny limit KSM nie obowiązuje. Tyle najważniejszych zmian, czas przejść do drużyn.

 

Unia Leszno

Drużynowy Mistrz Polski AD 2010 chce obronić wywalczony tytuł. Zadanie to nie będzie łatwe. Karierę zakończył Australijczyk – Leigh Adams, który z Bykiem na plastronie startował ponad 15 lat, co jest ewenementem w obecnym speedwayu.

 

Pierwszoplanową postacią w zespole jest Wicemistrz Świata – Jarosław Hampel, który nie zawodzi prawie wcale. Drugim z liderów jest Janusz Kołodziej. „Koldi” startował w poprzednim sezonie w parze z Damianem Balińskim. Zabójczy duet Byków wygrał znaczną większość swoich biegów stosunkiem 5:1, dlatego też i w tym sezonie nie będzie można ich lekceważyć. Seniorski skład uzupełniają Jurica Pavlić (Chorwacja), Troy Batchelor (Australia) i Adam Skórnicki. Pierwsza dwójka startowała już w Lesznie, a ich forma nie jest stabilna. Każdy z nich może pojechać bardzo dobry mecz, by w następnym zawieść swoich kibiców. Z kolei Adam Skórnicki po wielu latach wrócił do macierzystego klubu. Jazda w rodzinnym Lesznie to dla niego wielkie przeżycie i z pewnością będzie do upadłego walczył o miejsce w składzie, a następnie o punkty dla Unii Leszno.

 

O sile formacji juniorskiej stanowią bracia Musielakowie. Straszy z nich – Sławomir jest już zaprawiony w ekstraligowych bojach, choć jeszcze wiele musi się nauczyć. Młodszy – Tobiasz będzie musiał nabrać jeszcze doświadczenia, aby skutecznie walczyć z rywalami, ale nie brakuje mu talentu. W składzie „Byków” oficjalnie widnieją jeszcze Przemysław i Piotr Pawliccy, którzy nie dogadali z klubem warunków finansowych. Nie wiadomo jeszcze, czy i do jakiego klubu zostaną wypożyczeni.

 

Podsumowując drużyna z Leszna będzie silna, ale nie tak silna jak rok wcześniej. O złoto będzie bardzo trudno, ale na szyjach leszczynian powinien zawisnąć jakiś krążek.

 

Stelmet Falubaz Zielona Góra

W potyczce finałowej z Unią Leszno zielonogórzanie nie mieli żadnych szans i musieli zadowolić się srebrnymi medalami. Przebudowano skład, w miejsce Fredrika Lindgrena i Nielsa Kristiana Iversena zakontraktowano Szwedów – Andreasa Jonssona i Jonasa Davidssona. Zmieniono trenera. Obecnie jest nim Marek Cieślak, który jest także szkoleniowcem Reprezentacji Polski. Pojawił się też sponsor – Stelmet, który zasilił klub gotówką. Jest ona potrzebna, bo budżet Falubazu szacuje się na 8.5 do 9 milionów złotych!

 

W składzie ekipy z Grodu Bachusa od razu w oczy rzucają się Greg Hancock i wspomniany już Andreas Jonsson. Obaj stanowią uznane marki w żużlowym środowisku i każdy prezes chciałby mieć ich w zespole. Mimo tego, że Amerykanin ma już 40 lat na karku, a Jonsson potrafi czasem negatywnie zakoczyć. Silnymi ogniwami drużyny są: jej kapitan Piotr Protasiewicz i Rafał Dobrucki. Obaj w przedsezonowych springach prezentują wysoką formę i nie zdarzają im się wpadki. O jedno miejsce w składzie walczyć mieli Jonas Davidsson i Grzegorz Zengota. Mieli, ponieważ podczas jednego z pierwszych treningów wychowanek Falubazu nie opanował motocykla i z impetem uderzył w bandę. Diagnoza: pęknięta kość udowa, kilka tygodni rehabilitacji i powrót do treningów na przełomie maja i czerwca. Z dziennikarskiego obowiązku kilka słów o tych żużlowcach. Davidsson imponuje wynikami osiąganymi na torze przy ulicy Wrocławskiej. Gdy przyjeżdżał na mecze w barwach innych drużyn prawie zawsze był blisko kompletu punktów. Podobnie można powiedzieć o Grzegorzu Zengocie, który na własnym owalu jest bardzo skuteczny, a na wyjazdach doskonale broni wywalczonej pozycji.

 

W składzie Marka Cieślaka jest utalentowany Patryk Dudek, którego ojciec Sławomir również startował w Falubazie. Ten 19-latek już w poprzednim sezonie wygrywał z tuzami światowego speedwya i ciągle się rozwija. O prawo do startu jako drugi junior konkurować będą młodzi Adam Strzelec i Kacper Rogowski, którzy są dopiero na początku swej żużlowej drogi. Jednak mimo tego, Falubaz będzie dysponował jedną z silniejszych par młodzieżowców w Speedway Ekstralidze.