Pierwsze takie ułatwienia zaobserwowaliśmy wiele lat temu na paryskim Périphérique. Z powodzeniem udało się ten pomysł zaszczepić także w większości Polskich miast. Nie trzeba specjalnych regulacji prawnych, wystarczy odrobina zrozumienia uczestników ruchu i drogowy ekosystem działa bardzo sprawnie. Gorzej, kiedy zamiast motocyklem do pracy pojedziemy samochodem i trochę zapomnimy o tym, którym środkiem transportu się poruszamy.