Saleta punktuje, Badziak zaskakuje - Motogen.pl

W ostatni weekend czerwca zawodnicy zespołu Suzuki POLand POSITION, Przemek Saleta i Adam Badziak, z powodzeniem wzięli udział w II rundzie Motocyklowych Mistrzostw Polski na czeskim torze w Brnie.

Podczas rundy w Brnie, na obiekcie znanym doskonale z Mistrzostw Świata MotoGP i Superbike, polscy zawodnicy tradycyjnie ścigali się razem z motocyklistami z całej Europy w ramach pucharu Alpe Adria.

Saleta zdobywa pierwsze punkty

Przemek Saleta, którego start w pierwszej rundzie WMMP w Poznaniu w maju całkowitym debiutem w wyścigach motocyklowych, tor w Brnie poznał kilka tygodni temu podczas krótkich testów. Co prawda, były bokser zaliczył wówczas upadek przy prędkości prawie 200 km/h, ale kompletnie nic mu się nie stało. Po tym jak przekonał się na własnej skórze, że wyścigi motocyklowe na profesjonalnym torze to sport wyjątkowo bezpieczny w porównaniu do jazdy po ulicy, Saleta nie mógł doczekać się startu w swoim drugim wyścigu w życiu.


Przemek, który w Poznaniu wystartował w wyścigu amatorskiej klasy Pretendent, w Brnie pojawił się w bardziej zaawansowanej kategorii „Rookie powyżej 600” (dla motocykli o pojemności 750–1000 ccm). W klasie tej ścigali się w miniony weekend motocykliści z całej Europy, ale Polacy mieli zachowaną oddzielną klasyfikację.

Pierwszą sesję kwalifikacyjną Saleta ukończył na czterdziestej pozycji i piętnastej wśród Polaków (do wyścigu zakwalifikowano czterdziestu czterech najszybszych zawodników). 40-latek liczył na poprawę swojego czasu w drugiej sesji, ale opady deszczu uniemożliwiły równie szybką jazdę. Mimo wszystko Saleta, jeden z najmniej doświadczonych zawodników w stawce, był jednym z nielicznych motocyklistów, którzy podczas mokrej sesji wyjechali na tor, by, mimo trudniejszych warunków, zdobywać cenne doświadczenie.

Niedzielny wyścig Przemek, dosiadający Suzuki GSX-R 1000, ukończył na świetnym, dwudziestym drugim miejscu, jako dziesiąty z Polaków, zdobywając jednocześnie 6 punktów do klasyfikacji generalnej klasy Rookie powyżej 600 ccm. Polską rywalizację wygrał Piotr Betlej, również na Suzuki GSX-R 1000, zaś podium uzupełnili Marcin Dąbrowski i Adam Rajek.

Gościem zespołu Suzuki POLand POSITION w Brnie był przyjaciel Salety, utytułowany snowboardzista, Mateusz Ligocki, który w przyszłym roku wystartuje w zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver.

Przemek Saleta
Świetnie się bawiłem! Nienajlepiej wystartowałem, ale już w pierwszym zakręcie wyprzedziłem kilku zawodników, po czym jechałem w grupce do samej mety. Cały czas ostro walczyliśmy i bardzo mi się to podobało. Nie mogę już doczekać się trzeciej rundy i nowego toru w Moście oraz powrotu do Poznania. Mimo dwóch wypadków wiem, że wyścigi motocyklowe to nie tylko sport bezpieczny, ale również dostarczający mnóstwo frajdy. Dzięki jeździe po torze czuję się także lepszym motocyklistą na ulicy.

Badziak najszybszy z Polaków

Po trudnych, sobotnich kwalifikacjach i awarii silnika, Adam Badziak wywalczył siedemnaste pole startowe do wyścigu klasy Superstock 1000, ale dzień później na mokrym torze spisał się rewelacyjnie. Zawodnik Suzuki POLand POSITION już na pierwszym okrążeniu awansował na dziewiątą pozycję, a na półmetku rywalizacji dogonił grupkę walczącą o trzecie miejsce. Przed dłuższą chwilę 30-latek był nawet czwarty, ale po kilku błędach na ostatnich okrążeniach musiał zadowolić się, i tak rewelacyjnym, szósty miejscem.

Badziak był także pierwszy spośród zawodników startujących regularnie w Mistrzostwach Polski, dzięki czemu awansował na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej i zredukował do 12 punktów swoją stratę do lidera Superstock 1000, zawodnika Suzuki Grandys Duo, Gwena Giabbiani. Francuz na mecie w Brnie był ósmy, tuż przed Piotrem Stachowiakiem.

Choć połączony wyścig zakończył na szóstym miejscu, Adam Badziak stanął na najwyższym stopniu polskiego podium.

Wyścig Superstock 1000 wygrał Martin Hoy, przed Fabrizio Pellizzonem i Michalem Semberą.

Trzecia runda WMMP, znów w połączeniu z Alpe Adria Cup i Mistrzostwami Czech, odbędzie się już za niecałe dwa tygodnie na czeskim torze w Moście, obiekcie doskonale znanym Adamowi Badziakowi, ale będącym całkowitą nowością dla Przemka Salety.

Adam Badziak
Weekend przejechałem na zapasowym silniku i niestety nie poszło mi najlepiej w kwalifikacjach. Sam wyścig był jednak bardzo udany. Na mokrym torze czułem się świetnie dzięki majowym doświadczeniom z Poznania i już na pierwszym kółku awansowałem na dziewiąte miejsce. Mokre opony Pirelli spisywały się rewelacyjnie. Goniłem czołówkę i w pewnym momencie byłem nawet czwarty, ale na ostatnich kółkach popełniłem kilka błędów i spadłem na szóste miejsce. Trochę żałuję, że startowałem z tak dalekiej pozycji, gdyż mógłbym walczyć o zwycięstwo, a już na pewno o podium, ale takie są wyścigi. Cieszę się także, że Przemek dobrze sobie poradził i mimo kolejnego upadku dojechał do mety i zdobył nie tylko cenne doświadczenie, ale także punkty.