Redline Slim - klasyka gatunku - Motogen.pl

Genialnym rozwiązaniem w takiej sytuacji są motocyklowe spodnie dżinsowe. Do naszej redakcji trafił Slim – najnowszy model od polskiego Redline. Jak się spisał?

JAKOŚĆ

Jeśli czytaliście nasze poprzednie testy odzieży Redline, to wiecie, że wysoko ocenialiśmy ich jakość. Slim nie odbiegają od tego standardu. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy w rękach porządny produkt. Dobra jakość użytych materiałów i świetne wykonanie to pierwsze myśli jakie przyszły mi do głowy po otrzymaniu tych spodni. Wykonane są z najwyższej jakości jeansu 12.5 OZ z domieszką  1,5% Lycry, który jest lekko elastyczny i miękki. Szwy i nici, jak zapewnia producent, są mocne i solidne.  Spodnie zapinane są na zamek YKK i guzik z logo Redline. Jedyny minus to brak wykończenia nogawek od wewnętrznej strony taśmą z logo Redline – mały szczegół, który wyróżniał pozostałe modele, ale dzięki pozbyciu się takich dodatków Slimy są najtańszymi dżinsami tego producenta.

WYGLĄD

Wyglądają jak klasyczne, proste jeansy o błękitnym, lekko spranym kolorze z modnymi przetarciami. Dzięki swojej prostocie, na motocyklu świetnie komponują się z większością butów i kurtek motocyklowych, a po zejściu z motocykla dobrze wyglądają z T-shirtem, koszulą czy bluzą i prawie wszystkimi cywilnymi butami. Kieszenie w liczbie pięć sztuk umiejscowione są klasycznie, a ich wielkość jest standardowa, przednie bez problemu pomieszczą smartfona i nie będzie on przeszkadzał podczas jazdy.

 

BEZPIECZEŃSTWO

W najbardziej zagrożonych przetarciem miejscach: kolana, biodra, pośladki, chroni nas podszewka z  Kevlaru® firmy DuPont™, który, jak podaje producent, jest pięciokrotnie mocniejszy od stali w przeliczeniu na jednostkę masy. W komplecie ze spodniami znalazły się certyfikowane ochraniacze kolan firmy SAS-TEC, obecnie jedne z najlepszych na rynku. Wykonane są one z miękkiej, elastycznej pianki Visco i przekraczają wymagane normy EN 1621-1:2012. Są wyjmowane, a mocuje się je na rzep w kieszonkach podszycia spodni, jest też oczywiście pewien zakres regulacji wysokości ochraniaczy, dzięki czemu istnieje możliwość dopasowania ich wysokości do indywidualnych potrzeb. Opcjonalnie dokupić można komplet ochraniaczy biodrowych (KNOX Flexiform 216 lub SAS-TEC SC-1/07), do zamocowania których spodnie są przygotowane poprzez wszyte rzepy.

W PRAKTYCE

Mimo tego, że spodnie wyposażone są w powyższe zabezpieczenia, są bardzo wygodne w codziennym użytkowaniu. Przewiewność którą zapewniają sprawia, że komfortowo będziemy się przemieszczać w ruchu miejskim w temperaturach od 10 stopni, a zgrzejemy się dopiero gdy temperatura przekroczy 25 kresek i utkniemy gdzieś w gęstym, rozpalonym słońcem korku. W czasie jazdy poza terenem zabudowanym i przy większych prędkościach gdy temperatura spadnie poniżej 10 stopni, nogi w Slimach odczuwają już chłód, zwłaszcza jeżeli poruszamy się motocyklem bez owiewek. Przewiewność tych spodni docenimy natomiast podczas wycieczek w gorące dni. Dodatek Lycry do denimu powoduje, że spodnie są lekko rozciągliwe i świetnie dopasowują się do sylwetki, a dzięki połączeniu z wąskim krojem nogawek nie mają tendencji do trzepotania przy większych prędkościach, zwłaszcza kiedy założymy je na wysokie buty, np. sportowe lub turystyczno-sportowe. Dzięki swojej długości nogawki pozostają na swoim miejscu po zajęciu pozycji na motocyklu, niezależnie od rodzaju buta. Wydawać by się mogło, że wąski krój ograniczy nieco możliwość wygodnego wsiadania i zsiadania z motocykla, ale w praktyce nie czuć żadnych niedogodności, a spodnie nie krępują ruchów. A gdy już dojedziemy do celu, to niezależnie czy będzie to praca, czy inne miejsce, możemy pozostać w Slimach, nie będą nam one w niczym przeszkadzać, jedynie niższe osoby będą musiały po założeniu cywilnego obuwia podwinąć nogawki, bo są one bardzo długie, a niestety w tym modelu nie mamy systemu ściągaczy do skracania nogawek jak na przykład w spodniach Rookie. Siedzenie przy biurku przez 8 godzin w Slimach nie różni się, poza ochraniaczami, niczym od siedzenia w cywilnych dżinsach. Plastyczne ochraniacze kolanowe są prawie nieodczuwalne, a gdy przeszkadzają nam ochraniacze biodrowe, to wyjęcie ich nie zajmuje dużo czasu.

 

>>Zobacz test spodni Redline Rookie<<

 

O wodoodporności raczej nie ma mowy, nie nadają się do jazdy w deszczu. Jeżeli wyjeżdżając w nich rano do pracy sprawdziliście pogodę i wiecie, że istnieje możliwość opadów podczas powrotu, to lepiej żebyście mieli ze sobą spodnie wodoodporne.

PODSUMOWANIE

Klasyka, prostota, uniwersalność, wygoda. To słowa, które cisną się na usta kiedy ktoś pyta mnie: „ I jak te Slimy?”. Świetnie wyglądają, niezależnie czy wsiądziemy na nakeda, cruisera, choppera, turystyka, czy skuter. Spełniają funkcje ochronne dzięki zastosowanym zabezpieczeniom, przy czym nie koliduje to z komfortem i wygodą użytkowania. Są wręcz idealne do miasta, a w cieplejsze dni sprawdzą się również w dłuższych podróżach. 

 

PLUSY

MINUSY

– komfort na motocyklu i poza nim,

– przewiewność

– dobra jakość wykonania i użytych materiałów,

– ochraniacze kolan SAS-TEC w zestawie

– brak ochraniaczy bioder w zestawie (możliwość dokupienia),

– brak możliwość zamocowania ochraniacza kości ogonowej,

– brak wykończenia wewnętrznej strony nogawek taśmą z logo Redline,

– brak systemu skracania nogawek,

– nie są wodoodporne, ale to oczywiste. 

 

Więcej na oficjalnej stronie producenta: www.redline.com.pl

 

Spodnie Redline Slim dostępne są w pasażu motocyklowy.pl

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany