Patelnia Chabówka: organizator nielegalnych wyścigów usłyszał zarzuty - Motogen.pl

29-latek na Facebooku organizował „wyścigi”, pisał o „zawodnikach”, przygotował nawet puchary, a do wydarzenia zapisało się ponad 1000 osób. Wszystko na drodze publicznej z dwoma zakrętami.

Sytuacja na „Patelni Chabówka” stawała się coraz bardziej patologiczna. Motocykliści jeździli coraz szybciej. Zdarzały się wypadki obiegające polskie media – także wypadki śmiertelne. A samozwańczy „organizator” dalej bawił się w najlepsze…

Czym w ogóle są „Patelnie Chabówka”?

Na trasie zwanej Zakopianka, czyli DK 47, w miejscowości Chabówka znajduje kawałek trasy zawierającej świetny asfalt i „dwa” ładne zakręty w górskiej scenerii. Teoretycznie nic wyjątkowego. Praktycznie „Patelnie Chabówka”, wraz z okolicznym parkingiem stały się kultowym miejscem spotkań fanów motoryzacji, a szczególnie motocyklistów.

Spotkania, zloty… wyścigi?

Z jednej strony to naturalne, że motocykliści jeżdżą dynamicznie, spotykają się, wspólnie cieszą się ze swojej pasji. Niestety w przypadku „Patelni Chabówka” doszło już do czegoś, co można nazwać sytuacją patologiczną…

Tak wyglądały niektóre weekendy na kilku zakrętach DK47. Wiele szybkich motocykli i równie gęsty ruch samochodów. (fot. Marcin)

Motocykliści zaczęli traktować „dwa zakręty” na drodze publicznej jak tor wyścigowy, mierząc swój czas, jeżdżąc coraz szybciej, na kolanie lub łokciu, także pomiędzy samochodami. Na publicznych grupach i fanpage’ach społecznościowych sytuacja była dodatkowo podsycana – pojawił się samozwańczy „organizator”, który organizował „wyścigi”, a motocyklistów nazywał „zawodnikami” z „zespołów fabrycznych” odpowiadających markom ich motocykli. Organizowane były wydarzenia niemalże masowe – nie mamy nic przeciwko zlotom i spotkaniom, ale te wydarzenia były „wyścigami” lub „mistrzostwami”. W skrajnym przypadku organizator przygotował nawet „puchary” za wyniki.

Wszystko na drodze publicznej, na dwóch zakrętach. Czy też coś Wam tu nie pasuje? Mi osobiście ciężko było uwierzyć, że coś tak absurdalnego dzieje się naprawdę.

Wypadki i zła sława

Na coraz większą liczbę niebezpiecznych motocyklistów reagowali i kierowcy, i mieszkańcy z okolic, i policja. Najgłośniej o „Patelni Chabówka” robiło się przy okazji kilku niestety śmiertelnych wypadków. Najczęściej ich powodem było połączenie niedostosowania prędkości, utraty panowania nad motocyklem i brawurowej jazdy. Głośno było także po wypadku z powodu nieudanego wheelie z kwietnia 2018 roku, który został przypadkowo nagrany, a później rozszedł się po mediach w całej Polsce. Tym razem nikomu nie stało się nic poważnego, ale było groźnie.

O wydarzeniach na Chabówce było głośno w całej Polsce i na pewno wyobrażacie sobie, jak wyglądała opinia publiczna… Warto zaznaczyć, że „Patologiczne wyścigi” na Chabówce zostały także skrytykowane w mediach motocyklowych. Czy zła sława powstrzymała „organizatora” przed promowaniem „wyścigów”? Niestety niekoniecznie…

Jedno ze zdjęć z „Patelnie Chabówka – Official”.

Zarzuty i wyrok

„Organizator” wciąż działał w mediach społecznościowych. Na początek poprzedniego sezonu, dokładniej na dzień 28 kwietnia 2019 r. zaplanował duże „wyścigi”. Nawet przygotował puchary za wyniki… Aż sprawą zainteresowała się policja.

Resztę przeczytacie w oficjalnym komunikacie Policji Małopolskiej z dnia 19 czerwca 2020 roku:

29-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego usłyszał zarzuty organizowania imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i dobrowolnie poddał się karze 4 miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne oraz pokrycia kosztów procesu.

W ubiegłym roku policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu podjęli czynności służbowe w związku z pojawieniem się na jednym z portali społecznościowych informacji o planowanej imprezie masowej. Impreza w postaci rozpoczęcia sezonu motocyklowego miała zostać zorganizowana 28 kwietnia 2019 roku, na dwupasmowym odcinku drogi krajowej nr 47, w miejscowości Chabówka. Administratorem internetowego profilu, na którym zamieszczono post był 29-letni mężczyzna, który umieścił w nim zaproszenie na organizowaną imprezę, zachęcając do udziału. Ponadto systematycznie umieszczał zdjęcia oraz informacje na temat podobnych rywalizacji.

Chęć udziału w organizowanym przedsięwzięciu udział zgłosiło ponad tysiąc osób, a zainteresowanych ewentualnym udziałem było ponad 4 tysiące osób. Niepokojące było jednak to, że to rozpoczęcie sezonu motocyklowego miało mieć postać wyścigów i to w warunkach normalnie odbywającego się ruchu drogowego na drodze krajowej. Tymczasem zawody sportowe, rajdy, wyścigi, które powodują utrudnienia w ruchu lub wymagają korzystania z drogi w sposób szczególny, mogą się odbywać pod warunkiem zapewnienia bezpieczeństwa i porządku podczas trwania imprezy oraz uzyskania zezwolenia na jej przeprowadzenie od zarządcy drogi. Nadto, zorganizowanie masowej imprezy sportowej, na której może być obecnych nie mniej niż 1000 osób na otwartym powietrzu wymaga zezwolenia właściwego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.

W tej sprawie  Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu wszczęła śledztwo, a policjanci z nowotarskiej komendy wykonywali zlecone czynności. Po przeprowadzeniu niezbędnych ustaleń, zlokalizowania  „organizatora rajdu”, na początku kwietnia ubiegłego roku, policjanci realizując postanowienie prokuratora dokonali przeszukania mieszkania mężczyzny. W toku tych czynności zabezpieczyli sprzęt elektroniczny, sprzęt fotograficzny oraz puchary przeznaczone dla zwycięzców z wygrawerowaną nazwą organizowanej imprezy. Rajd oczywiście się nie odbył, a zebrane materiały i dokumentację poddano dalszej analizie.

Zgromadzony  materiał dowodowy był podstawą do przedstawienia 29-latkowi zarzutów. W piątek tj. 12 czerwca 2020 roku, mężczyzna w prokuraturze  usłyszał zarzuty dotyczące organizowania imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia (art. 58 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych). Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i dobrowolnie poddał się karze 4 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne oraz pokrycia kosztów procesu. 

Dziś?

Bez najmniejszej wątpliwości uważam, że kilka sesji treningowych nawet na torze kartingowym daje dużo więcej radości i umiejętności, niż przeciąganie granic możliwości pomiędzy barierkami i samochodami. Poza tym, czy robienie z siebie wariata na drodze publicznej nie jest już passé? Podobnego podejścia życzę także motocyklistom odwiedzającym zakręty w Chabówce.

Na pewno wypłynie argument, że nie ma torów wyścigowych do trenowania jazdy… Tory są, kartingowe albo pełnowymiarowe, bliżej albo dalej. Zakopianka do tych torów nie należy. Dłuższy komentarz jest tu zbędny.

Dziś fanpage związane z „Patelnią Chabówka” zmieniły swój wydźwięk. Nie ma tam już informacji o „zawodnikach” lub „wyścigach”. Za to istnieją grupy o statusie prywatnym…

2 komentarze

  1. Michał Sobczak

    Za mało dostał. Później zostanie okrzyknięty bohaterem przez swoich pobratymców herbu Rossi Patelnia, a od nowych kolegów z zieleni, po 4 miesiącach pracy przy strzyżeniu trawników dostanie Order Zielonej Koniczyny. Patologia, ale taki mamy kraj i takich mamy Rossich.
    Powinien dostać taką karę odsiadki oraz karę finansową, żeby się jego wnukom czkawką odbijało + odebranie uprawnień i dożywotni zakaz dosiadania nawet kosiarki.
    Oprócz tego, nasza Policja, specjalizująca się w gnębieniu obywateli(co pokazała obecna sytuacja koronaświrusowa), powinna wyłapać wszystkich tych, którzy prezentowali tam swoje umiejętności, tych ktorzy stali na poboczu i przyklaskiwali tej patologii, oraz tych, którzy z galaretką w majtkach kręcili wyczyny swoich bohaterów.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany