O'neal Sierra - dual sport w rozsądnej kasie - Motogen.pl

Grupa użytkowników tego rodzaju kasków w ostatnim czasie znacznie się powiększyła, więc producenci nie mogą pozwolić sobie na brak takiej pozycji w ofercie. Specjalnie dla Was sprawdziłem jak spisuje się produkt O’neal’a na drodze i poza nią.

Pierwsze wrażenie

Kask wygląda świetnie! Jego agresywny i futurystyczny design sprawia, że z pewnością wyróżnimy się z tłumu. Marka O’neal przeszło 40 lat zajmuje się produkcją kasków i akcesoriów do motocyklowego off-roadu i pewnie dlatego Sierra po zdemontowaniu wizjera wygląda jak typowy motocrossowy kask z górnej półki. Jednak nie oszukujmy się, Sierra kaskiem motocrossowym nie jest. Głównie ze względu na swoją sporą nadwagę jak na standardy cross/enduro. Jego waga w rozmiarze L to 1650 g. Tak duża masa wynika z zastosowania ABS-u do produkcji skorupy. Jednak dzięki temu kask jest bardzo wytrzymały, a zarazem o wiele tańszy niż produkty wykonane z włókien węglowych. Oczywiście zamontowana blenda oraz wizjer również podnoszą masę kasku. Nie zapominajmy, że kask ten nie został zaprojektowany, aby wykręcać w nim whipy i scruby na torze motocrossowym, a do wycieczek enduro i codziennego przemieszczania się w miejskiej dżungli. W tych miejscach spisuje się świetnie i jego waga nie ma znaczenia! Wizjer zapewnia o wiele lepszy komfort, niż ściśle przylegające gogle, a opuszczana blenda chroni nasze oczy w słoneczne dni. Zaskoczony również byłem świetną wentylacją, która odbywa się przez 17 regulowanych kanałów.

Blenda i wizjer

Kask, jak na dual sporta przystało, wyposażono w regulowany wizjer oraz opuszczaną blendę przeciwsłoneczną. Blenda i wizjer wykonane są z tworzywa odpornego na zarysowania oraz pokryte są antyfogiem. Szyba przednia ściśle przylega do uszczelki, jest również regulowana, co zapewnia zawsze szczelne połączenie pomiędzy skorupą. Demontaż szyby wymaga co prawda odkręcenia dwóch śrub, jednak do tego celu nie potrzebujemy narzędzi – wystarczy jednogroszówka. Po zdjęciu wizjera możemy użytkować kask wraz z goglami. Otwór na gogle jest dość obszerny, więc nie będzie problemu z ich dopasowaniem i z pewnością pasować będą nawet gogle o dużych gabarytach. Blenda opuszcza się za pomocą przesuwki z lewej strony kasku. Zrobimy to bez problemu nawet w grubej motocyklowej rękawicy. Przejrzystość blendy została dobrana optymalnie i zapewnia prawidłową ochronę przed rażącym słońcem. Gdybyśmy porysowali czy uszkodzili szybę lub blendę producent zadbał o dostępność tych elementów w postaci części zamiennych.

Zapięcie

O’neal zgodnie ze swoją tradycją postawił na sprawdzone i najbezpieczniejsze zapięcie. Dzięki systemowi DD możemy szybko i pewnie zapinać kask pod brodą, a jednocześnie nie musimy się martwić, że mechanizm zatnie się po wyprawie w piaszczysto-błotne tereny. Pasek jest optymalnie długi, więc nie ma potrzeby całkowitego wysuwania go z oczek przy zakładaniu i zdejmowaniu z głowy. Z jednej strony nawet osoby sceptyczne szybko przekonają się do wyższości tego rodzaju zapięcia nad innymi, z drugiej nie ma co ukrywać, że zapięcie micro-lock jest szybsze i wygodniejsze i być może lepiej pasowałoby do tego kasku z racji jego rekreacyjnej, a nie zawodniczej natury.

Wnętrze

Wyściółka kasku jest w pełni wypinana, co pozwala utrzymać ją w należytej czystości nawet po wyprawach poza asfalt. Do jej wykonania zastosowano materiały termoaktywne, które bardzo dobrze odprowadzają wilgoć, co daje uczucie suchości nawet w upalne dni. Przy pierwszych jazdach przeszkadzał mi zapach użytego włókna, ale po paru dniach użytkowania zapach ulotnił się i przestał być dokuczliwy.

Bezpieczeństwo

Kask został wykonany z tworzywa ABS. Duża, wysunięta do przodu szczęka charakterystyczna dla kasków crossowych zabezpieczy nas przed obrażeniami w terenie. Oczywiście bezpieczeństwo kasku potwierdzone jest certyfikatami: SNELL, ECE 22/06, AS1698, FMVSS218 DOT.

W terenie

O’neal Sierra, po zdemontowaniu wizjera i użyciu gogli, ma wszystkie cechy prawdziwego kasku off-roadowego. Można by się nawet w nim wybrać na tor  motocrossowy, poszaleć w bandach i na skokach. Większość jego użytkowników pewnie nigdy nie zawita na tor, ale gdyby przyszło wyciągać lekkie turystyczne enduro na bocznej drodze z błota lub pokonywać rwące potoki – Sierra znacząco ułatwi Wam życie. Gogle można założyć nawet bez demontowania wizjera, jednak o wiele wygodniej jest zakładać i zdejmować je po usunięciu czołowej szybki. Aby odkręcić szybkę nie potrzebujecie przecież żadnych narzędzi. Wystarczy dwugroszówka lub inny cienki przedmiot, a na dodatek cała operacja trwa kilkanaście sekund.

 

Daszek, jak na standardy kasków DS, jest dość obszerny, dzięki czemu zapewnia dobrą osłonę przed słońcem oraz błotem i kamieniami wystrzeliwanymi spod koła poprzedzającego nas motocykla. Można go z łatwością wyregulować, podnosząc lub opuszczając w zależności od potrzeby.

 

Dzięki rozbudowanej wentylacji nie odczuwamy dyskomfortu termicznego spowodowanego przegrzaniem głowy. Jego jedyną poważną wadą jest to, co stanowi bolączkę wszystkich kasków z wizjerem oraz blendą, a mianowicie wysoka masa. Nasze mięśnie karku o wiele bardziej ucierpią po całodniowej jeździe po bezdrożach, niż by to miało miejsce w klasycznym kasku terenowym. Niestety, coś za coś.

Na drodze

Z cała stanowczością stwierdzam, że produkt O’neal wyróżnia się z tłumu i zwraca uwagę przechodniów. Pewnie dlatego, że wyglądamy w nim jak „komandos imperium” z Gwiezdnych Wojen. Agresywna i nowoczesna stylistyka jest z pewnością zaletą tego kasku. Jednak uważam, że tylko dwa malowania (biały lub czarny mat) to stanowczo za mało, producent powinien zadbać o większą paletę barw i wzorów.

 

W kasku, jak na standardy kasków DS, jest cicho. Nawet przy wyższych prędkościach szum nie wpływa na komfort podroży. Jednak osoby, które do tej pory użytkowały kaski integralne mogą się poczuć rozczarowane. Niestety jest to pewna cecha kasków tego typu i nie unikniemy szumów powietrza przechodzącego przez otwory w daszku czy szczęce. Powiedzmy sobie szczerze, hałasy nie są na tyle nieprzyjemne, aby odkręcać daszek przed każdym wjazdem na autostradę.

 

Aerodynamika kasku znajduje się na wysokim poziomie. Nie występuje problem podwiewania czy inne nieprawidłowości związane z pędem powietrza. Duża liczba regulowanych kanałów wentylacyjnych sprawia, że świeże powietrze będzie się dostawało tam, gdzie sobie tego zażyczymy. Dzięki tak dobrej wentylacji szyba wizjera nie paruje nawet w ruchu miejskim.

Podsumowanie

W myśl przysłowia „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego” muszę przyznać, że Sierra nie jest najlepszym kaskiem w teren, ani nie jest idealna do autostradowych szaleństw. Jednak kask ten świetnie łączy w sobie cechy tych zupełnie odmiennych produktów, tworząc uniwersalny kask do podroży enduro, jak i do przemieszczania się w miejskiej dżungli. Przystępna cena oraz dobre wykonanie sprawią, że propozycja O’neal’a z pewnością znajdzie wielu nabywców. Kask świetnie sprawdzi się na dużym turystycznym enduro, zwinnym supermoto oraz przypadnie do gustu entuzjastom przeprawowych quadów.

Szybkie fakty:

  • Cena kasku: 629 zł
  • Dostępne malowania: biały połysk i czarny mat
  • Certyfikaty bezpieczeństwa : SNELL, DOT, ECE 22/06, AS1698
  • Zapięcie: DD

 

Na drodze

PLUSY

MINUSY

– Wysuwana blenda przeciwsłoneczna,
– Możliwość szybkiego demontażu daszku,
– Bardzo dobra wentylacja,
– Przystępna cena,
– Zapięcie DD,
– Świetny wygląd.

– Hałas przy prędkościach autostradowych,
– Kiepska aerodynamika,
– Brak kolorowych grafik.

W terenie

PLUSY

MINUSY

– Bardzo dobra wentylacja,
– Świetny wygląd,
– Możliwość zastąpienia wizjera goglami,
– Zapięcie DD,
– W całości wypinane wnętrze,
– Duża dostępność części zamiennych (np. daszka).

– Duża waga (1650 g +/- 50 g),
– Opadająca samoistnie blenda przy skokach,
– Parujący wizjer,
– Delikatny daszek.

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany