Od początku grudnia kierowcy nie muszą posiadać przy sobie dokumentu prawa jazda. Niestety, nowa funkcjonalność systemu CEPiK 2.0 w niektórych przypadkach mocno utrudnia życie kierowcom, policjantom, oraz urzędnikom. Dlaczego?
Podczas kontroli policjant sprawdza dane w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, ale tutaj pojawia się, jak donosi Rzeczypospolita, poważny problem. Robi to w bazie 1.0, ponieważ wersja 2.0 wciąż działa niedoskonale. Baza CEPiK 1.0 ma duże rozbieżności względem baz danych z poszczególnych powiatów a co gorsza, także danych Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych wytwarzającej dokumenty.
Standardowa kontrola drogowa może skończyć się dużym problemem. Nawet jeśli mamy prawo jazdy kat.A i B, które zdawaliśmy w odstępie, to może okazać się, że jednej z kategorii nie ma w bazie. Policjant może wówczas wystawić mandat, a nawet odholować pojazd.
Wprawdzie została opracowana procedura weryfikacji danych, ale ta jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem.
Ze wsparciem technicznym można skontaktować się wyłącznie mailowo. To wymaga przesłania danych osobowych, niezbyt chronionych przed atakiem hakera. Rozwiązaniem jest odmowa mandatu, zaskarżenie decyzji o odholowaniu pojazdu i wystąpienie o zwrot kosztów, ale wymaga to nerwów i czasu.
W najbliższym czasie uruchomienie CEPiK 2.0 z pełną bazą danych nie ma co liczyć…
Zostaw odpowiedź