Niewielka zaliczka Lwów – relacja z meczu Włókniarz Częstochowa – Polonia Bydgoszcz - Motogen.pl

W pierwszym spotkaniu dwumeczu, którego stawką jest siódma pozycja w Speedway Ekstralidze, Włókniarz Częstochowa pokonał na swoim torze Polonię Bydgoszcz 48:42. Sześciopunktowa zaliczka nad Bydgoszczanami nie stawia ekipy Jana Krzystyniaka w dogodnym położeniu przed rewanżem.

 

Częstochowianie do meczu z Polonią przystąpili osłabieni brakiem Jonasa Davidssona. Szwed doznał urazu dłoni podczas meczu angielskiej Elite League i nie mógł się pojawić pod Jasną Górą. Dodatkowo na niekorzyść gospodarzy działał fakt, że w miejsce Davidssona nie mogli oni skorzystać z przepisu o zastępstwie zawodnika, bowiem Szwed nie jest uwzględniony w zestawieniu obowiązującym na rundę finałową. Jakby tego było mało, w sobotnim Grand Prix w Vojens nieprzyjemny upadek zanotował kapitan częstochowskich „Lwów”, Rune Holta. Stan zdrowia polskiego Norwega był na tyle poważny, że popularny „Rysiek” miał problemy ze swobodnym przechadzaniem się po parku maszyn. Z dziennikarskiego obowiązku trzeba zaznaczyć fakt, że drużyna gości także nie wystąpiła w pełnym zestawieniu, bowiem złamanie ręki nadal leczy jeden z liderów Polonii, Emil Sajfutdinov.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy, którzy wygrali podwójnie wyścig juniorski. W gonitwie drugiej próbkę swoich umiejętności dał Sławomir Drabik, który – niesiony dopingiem częstochowskiej publiczności – zostawił w pokonanym polu Roberta Kościechę i Grzegorza Walaska. „Włókniarze” szli za ciosem i po czterech biegach prowadzili już 16:8.
W wyścigu piątym doszło do nieprzyjemnej sytuacji między Rafałem Szombierskim a Robertem Kościechą. Zawodnik gości na drugim wirażu bardzo ostro zaatakował popularnego „Szuminę”, który stracił przez to rytm jazdy. Szombierski rzucił się w szaleńczą pogoń za Kościechą i dość szybko udało mu się go wyprzedzić. Niestety, cała sytuacja, do której nikt nie chciał odpuścić, zakończyła się upadkiem obu zawodników. Na torze zawrzało od wzajemnych pretensji. Na szczęście, sytuację szybko wyjaśnił arbiter, Pan Piotr Lis z Lublina, który uznał, że winny przerwania biegu był Kościecha.
Kolejne sześć wyścigów można w skrócie scharakteryzować jako swoistą wymianę ciosów pomiędzy obiema drużynami. Zawodnicy Polonii robili co w ich mocy, jednak to Włókniarz cały czas prowadził. Po dziesiątym biegu przewaga gospodarzy urosła do 12 punktów, a miejscowi kibice zacierali ręce, widząc w akcji swoich ulubieńców. Niestety, ich radość nie trwała długo, bowiem w drugiej części spotkania Włókniarzom zdarzały się wpadki. Przed dwoma ostatnimi gonitwami dnia częstochowianie prowadzili 42:36.
Biegi nominowane dostarczyły sporych emocji, jednak nie wpłynęły na zmianę sześciopunktowej różnicy pomiędzy Włókniarzem a Polonią. Rewanżowy pojedynek już w najbliższą niedzielę w Bydgoszczy.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Woźniak (trener Polonii Bydgoszcz): „przyznać, że liczyłem na większą zdobycz punktową mojej drużyny. Nie mogę być jednak niezadowolony, bo dzisiaj na dobrym poziomie pojechali jedynie Grzegorz Walasek, Andreas Jonsson oraz Robert Kościecha. Po raz kolejny zabrakło punktów Lindbacka i Gizatulina. Myślę, że Włókniarz ma sporą zaliczkę przed rewanżem, jednak zrobimy wszystko by ją odrobić”.
Szymon Woźniak (zawodnik Polonii Bydgoszcz): „Nie byłem dzisiaj pierwszoplanową postacią swojej drużyny, jednak starałem się dać z siebie wszystko. Po upadku czuję się w miarę dobrze, aczkolwiek ucierpiała w nim trochę moja noga. Nie jest to jednak jakiś poważny uraz. Koncentrujemy się teraz na pojedynku rewanżowym z Włókniarzem. Na pewno nie będzie łatwo”.
Jan Krzystyniak (trener Włókniarz Częstochowa): „Wygrana cieszy, jednak moi zawodnicy pogubili się trochę w drugiej części spotkania, dlatego z dwunastopunktowej przewagi zostało nam tylko sześć »oczek«. Cieszę się, że w dzisiejszym meczu pomógł nam Rune Holta, który zaliczył w sobotę bardzo nieprzyjemny upadek. Na chwilę obecną nie wiem czy w meczu rewanżowym będziemy mogli skorzystać z usług Jonasa Davidssona. Ewentualny brak Szweda będzie dla nas ogromną stratą”.
Rafał Szombierski (zawodnik Włókniarza Częstochowa): „Cieszy mnie mój dorobek i zwycięstwo drużyny. Dopiero za tydzień okaże się czy sześciopunktowa wygrana jest wystarczająca do zajęcia siódmej pozycji w Ekstralidze. Muszę przyznać, że ciężko walczyło się dzisiaj o punkty. Szczególnie ostry był mój pojedynek z Robertem Kościechą. Dziękuję sędziemu za podjęcie słusznej decyzji w wyścigu piątym. Uważam, że w tym upadku nie było mojej winy”.
Polonia Bydgoszcz 42:
1. Grzegorz Walasek 16+1 (1*, 3, 3, 3, 3, 3)
2. Robert Kościecha 8+1 (2, w, 1, 2*, 1, 2)
3. Antonio Lindbaeck 1 (0, –, 1, –)
4. Denis Gizatullin 3+1 (1, 2*, 0, –, 0)
5. Andreas Jonsson 11+1 (1*, 1, 2, 3, 3, 1)
6. Szymon Woźniak 3 (1, 2, 0, 0, 0)
7. Damian Adamczak 0 (0)

Włókniarz Częstochowa 48:
9. Rune Holta 9 (0, 3, 3, 0, 3)
10. Sławomir Drabik 7+2 (3, 2*, 2*, 0, d)
11. Rafał Szombierski 12 (3, 2, 3, 2, 2)
12. Lewis Bridger 7+1 (2*, 1, 1, 2, 1)
13. Peter Karlsson 4 (3, w, 0, 1)
14. Borys Miturski 2 (2, 0, –, –)
15. Tai Woffinden 7+1 (3, 1, 2, 1*)

Bieg po biegu:
1. Woffinden, Miturski, Woźniak, Adamczak 5:1
2. Drabik, Kościecha, Walasek, Holta 3:3 (8:4)
3. Szombierski, Bridger, Gizatullin, Lindbaeck 5:1 (13:5)
4. Karlsson, Woźniak, Jonsson, Miturski 3:3 (16:8)
5. Walasek, Szombierski, Bridger, Kościecha (w/su) 3:3 (19:11)
6. Walasek, Gizatullin, Woffinden, Karlsson (w/zdubl) 1:5 (20:16)
7. Holta, Drabik, Jonsson, Woźniak 5:1 (25:17)
8. Walasek, Woffinden, Kościecha, Karlsson 2:4 (27:21)
9. Holta, Drabik, Lindbaeck, Gizatullin 5:1 (32:22)
10. Szombierski, Jonsson, Bridger, Woźniak 4:2 (36:24)
11. Jonsson, Kościecha, Karlsson, Drabik 1:5 (37:29)
12. Walasek, Szombierski, Woffinden, Woźniak 3:3 (40:32)
13. Jonsson, Bridger, Kościecha, Holta 2:4 (42:36)
14. Holta, Kościecha, Bridger, Gizatullin 4:2 (46:38)
15. Walasek, Szombierski, Jonsson, Drabik (d/start) 2:4 (48:42)