Naukowcy i analitycy: ekologiczne pojazdy elektryczne to ściema! - Motogen.pl

Berylls Strategy Advisors to grupa specjalistów z branży automotive, która zajmuje się doradztwem w różnych sprawach związanych z tym przemysłem. Firma jest bardzo znana, ma swoje oddziały w Stanach Zjednoczonych, Korei i Niemczech.

 

W jednym z przygotowanych niedawno raportów, analitycy Beryllsa przedstawili ślad węglowy pojazdów z napędem elektrycznym. W tym celu przeanalizowali cały proces produkcji i eksploatacji elektryków. Okazało się, że napęd elektryczny nie jest wcale tak ekologiczny, jak chcieliby to widzieć producenci i politycy.

 

Największym problemem jest produkcja baterii do pojazdów, w szczególności akumulatorów litowo-jonowych. Do ich wytworzenia wymagane jest pozyskanie rzadkich metali – między innymi litu i kadmu, co wiąże się z degradacją środowiska naturalnego. Ponadto w wielu krajach, między innymi w Niemczech czy w Polsce, ogromna część energii wykorzystywanej do zasilania pojazdów elektrycznych pochodzi ze spalania węgla i gazu, co oznacza gigantyczną emisję cząstek stałych i dwutlenku węgla.

 

To nie wszystko. Aby zrównoważyć wartości emisji związanej z użytkowaniem pojazdu elektrycznego i spalinowego, ten pierwszy musiałby być użytkowany co najmniej 10 lat. W przypadku większości elektryków po takim czasie zestaw akumulatorów nadawać będzie się do wymiany z powodu spadku efektywności, co oznacza konieczność pozyskania nowych baterii, a zatem i nowego obciążenia środowiska.

 

Analitycy Beryllsa twierdzą, że zbudowanie elektrycznego SUV-a pochłonęłoby około 3/4 większą emisję dwutlenku węgla, niż wyprodukowanie podobnego pojazdu zasilanego tradycyjnym silnikiem spalinowym.

 

Co ciekawe, do podobnych wniosków doszli już dawno badacze z Instytutu Badań nad Środowiskiem i Energią w Heidelbergu. Kiedy przyjrzeli się całkowitej emisji dwutlenku węgla od rozpoczęcia produkcji pojazdu, aż po kres jego eksploatacji, okazało się, że najbardziej przyjazne środowisku są… diesle. Szwedzki Instytut Środowiska obliczył, że produkcja akumulatorów do jednej Tesli wiąże się z emisją dwutlenku węgla porównywalną z 8-letnim okresem użytkowania pojazdu zasilanego benzyną.