34 zł za 61 km – tyle zapłaci kierowca samochodu osobowego, który podejmie śmiałą decyzję o przejechaniu z Katowic do Krakowa fragmentem autostrady A4. Ale na horyzoncie majaczy już koniec pazerności Stalexportu – zarządcy odcinka.
Jeśli spytać, dajmy na to, Niemca w którym kraju w Europie znajduje się najdroższy odcinek autostrady, pewnie wskazałby Włochy lub Francję. Tymczasem na tym polu Polska także udowadnia swą wyższość – odcinek, za który trzeba zapłacić najwięcej za przejechany kilometr, łączy Kraków i Katowice.
Sprawdziliśmy – na uznawanych za bardzo drogie autostradach Włoch, Francji, czy Grecji, opłata za przejechanie 1 km nie przekracza 50 groszy (w przeliczeniu). 1 km Autostrady Małopolskiej kosztuje kierowcę osobówki… 52 grosze. Tutaj trzeba jednak oddać zarządcy – Stalexportowi – sprawiedliwość, motocykliści płacą połowę tej stawki. Z drugiej strony podróżowanie tym 61-kilometrowym odcinkiem może przyprawić o załamanie nerwowe. Nie tylko panuje tam spory ruch, ale przede wszystkim nieustannie prowadzone są tam remonty.
Choć cena za przejazd jest horrendalnie wysoka, zarządca zapowiedział kolejną podwyżkę – z 32 zł na 34 zł na odcinku Mysłowice-Balice. Opłata realizowana jest w ten sposób, że połowa stawki uiszczana jest przy wjeździe, a druga połowa przy wyjeździe z odcinka. W przypadku samochodów ciężarowych kategorii 2, 3, 4 i 5 opłaty wzrosną jeszcze bardziej – z 49 zł do 52 zł na każdym punkcie poboru opłat, co oznacza, że przejazd w jedną stronę będzie kosztował aż 104 zł.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od dawna apeluje do Stalexportu o wstrzymanie się z podwyżkami. Bez skutku. Jedynym sensownym wyjściem wydaje się wygaśnięcie umowy na zarządzanie najdroższą autostradą w Europie, które przypada na marzec 2027 r. Zapowiedzi rządu są jednoznaczne – nie jest przewidziane ani przedłużanie umowy, ani szukania nowego zarządcy. Od marca 2027 r. A4 Kraków–Katowice znajdzie się pod zarządem GDDKiA.
Oznacza to, że samochody osobowe i motocykle podróżować będą bezpłatnie, zaś pozostałe pojazdy zostaną objęte systemem poboru opłaty elektronicznej E-Toll. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość i – póki co – omijać feralny odcinek szerokim łukiem.
Leave a Reply