Motocyklista wjechał na podnoszący się most, uratowała go... własna przyczepa [nagranie i zdjęcia] - Motogen.pl

Motocyklista popełnił tutaj dużo błędów oraz miał sporo szczęścia. O dziwo – przyczepa uratowała motocykl przed utonięciem! Film i zdjęcia są jednocześnie widowiskowe i trochę przerażające…

Przez cały miniony tydzień w amerykańskim Daytona Beach na Florydzie odbywał się ogromny zlot motocyklowy. Obstawiamy, że szczególnie dla tytułowego motocyklisty musiał to być wyjątkowo męczący tydzień. W niedzielę, prawdopodobnie w drodze powrotnej, miał poważnie wyglądający wypadek. Wszystko nagrały kamery monitoringu.

Motocyklista musiał być bardzo zmęczony, bo nie zauważył ani czerwonych świateł stopu nad jezdnią, ani zamkniętego szlabanu z błyskającymi czerwonymi światłami. Szlaban zresztą staranował, a miał impet, bo jechał potężną Hondą Goldwing, ciągnąc za sobą przyczepę… Trzeba przyznać że padało, ale deszcz nie ogranicza aż tak mocno ani widoczności, ani możliwości korzystania z hamulca.

Po uderzeniu w szlaban, tracąc i częściowo odzyskując panowanie nad motocyklem, przejechał jeszcze kilkanaście metrów. Wciąż z dużą prędkością, wjechał na podnoszący się właśnie most. Wtedy motocykl finalnie położył się na boku, a sam motocyklista wypadł zza kierownicy na jezdnię. Nie sądzimy, aby celowo zeskoczył, biorąc pod uwagę jego koordynację ruchową, ogólne ogarnięcie sytuacji i niezbyt skuteczne hamowanie…

Po upadku motocykliście spadł kask. Prędkość była już niewielka, czyli można sądzić, że kask nie był poprawnie zapięty.

Opuszczenie pokładu motocykla na dobre mu wyszło, bo motocykl dotoczył się na krawędź mostu i… spadł! To znaczy zawisł, bo motocykl uratował się dzięki przyczepie! Przyczepa pozostała na moście tworząc dźwignię, a sam Goldwing zawisł na własnym haku holowniczym.

Nagranie z monitoringu – motocykl taranuje szlaban i spada z podnoszącego się mostu:

Jeżeli powyższy player przestanie działać, zobacz na FB.

Co stało się motocykliście? Co było dalej?

Jak donoszą lokalne służby oraz media, motocykliście nie stało się nic – miał ogromne szczęście w swoim „nieogarnięciu”. Nie ujawniono tożsamości motocyklisty. Zdradzono, że pochodził z sąsiadującego z Florydą stanu Georgia oraz że otrzymał oczywiście odpowiedni mandat za niebezpieczną jazdę.

Nie zostało powiedziane, w jakim stanie jest motocykl. Wiemy za to, że przez to zdarzenie ruch został zatrzymany na niemalże 3 godziny. Do wyciągnięcia motocykla potrzebny był odpowiedni holownik, należało wymienić szlaban, a przed otwarciem mostu służby musiały przeprowadzić jego kontrolę techniczną. Film i zdjęcia są jednocześnie widowiskowe i trochę przerażające.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany