Motocyklista przed sądem za protest na A4 - Motogen.pl

Michał, który został ukarany 200 zł grzywny za tamowanie ruchu na autostradzie A4, złożył odwołanie od wyroku.

Jak już was informowaliśmy, jeden z motocyklistów, biorących udział w proteście na autostradzie A4, który odbył się 31 lipca 2009 roku, został ukarany przez sąd grodzki karą w wysokości 200 zł za tamowanie ruchu przed bramkami, gdzie uiszcza się opłaty za przejazd. Motocyklista wyłączył bowiem silnik jednośladu, zsiadł z niego i spacerował. Sąd nie dopatrzył się, niestety, że przed bramkami stało kilkaset innych maszyn, a o tamowaniu ruchu podczas kiedy żaden pojazd nie ma szans się przesunąć raczej nie może być mowy. Doniesienie o popełnieniu wykroczenia wniosła firma Stalexport, czyli koncesjonariusz autostrady. 22-letni Michał nie zgodził się z wyrokiem i złożył odwołanie w tej sprawie.

W poniedziałek przed sądem kolejnej instancji Michał tłumaczył, że przed nim i koło niego stało kilkanaście maszyn, było gorąco, a w skórzanym kombinezonie ciężko wytrzymać. Na dodatek silnik w jego motocyklu się zagrzał, gdyż w tych warunkach nie był odpowiednio chłodzony i musiał go wyłączyć. W miarę przesuwania się kolejki przestawiał jednak swój jednoślad, by ten nie utrudniał ruchu innym. Jak stwierdził Michał, samo płacenie przy bramce za przejazd odbyło się w jego wypadku bardzo szybko, gdyż miał odliczoną odpowiednią kwotę. Ostatecznie motocyklista wniósł o uniewinnienie.

Sąd będzie się teraz zastanawiał jak i czy w ogóle ukarać motocyklistę. Uprzedził jednak strony o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej wykroczeń, czyli potraktowaniu łącznie faktu zatrzymania motocykla i pieszego przemieszczania się po pasie autostrady. Ogłoszenie wyroku zostało odroczone do czwartku.

Jak wynika z informacji ze Stalexportu, jest to dopiero pierwszy z wielu procesów dotyczących protestu na autostradzie i tamowania tam ruchu. Firma złożyła bowiem jeszcze 27 innych doniesień o popełnieniu wykroczenia, na podstawie których policja przygotowała wnioski o ukaranie.