Marzenia o promocji stuntu w - Motogen.pl

autor: Damian Bazaniak

Jakiś czas temu poinformowaliśmy Was o możliwości wystąpienia dwóch utalentowanych chłopaków w programie „Mam Talent”. Mieli oni pokazać przed kamerami, czym w istocie jest stunt. Niestety, wszystko zakończyło się, zanim tak naprawdę się zaczęło. Po raz kolejny okazuje się, że w programie szukają ludzi, którzy potrafią tańczyć i śpiewać. Reszta się nie liczy.

BIS jeżdzący w Teatrze Śląskim w Katowicach tak opisuje swoją przygodę z programem:

„Na miejscu miałem zjawić się o 9:30 i tak też zrobiłem. Po godzinie miałem już próbę na scenie (co ciekawe, scena miała około 8 x 8 m, strasznie mała, bałem się, że wjadę w lampy albo inny sprzęt; na szczęście, próba się udała choć mieściłem sie z motorynką na styk). Po owej próbie stwierdzili, że motorynka kopci i plami, bo aż biegali i ścierali kropki, które zostawiała. Tym samym przenieśli mnie na ostatni występ, szacując czas występu na 21. »No super« – pomyslałem. Po drodze były wywiady z Panem Prokopem, który z wielkim zainteresowaniem odebrał motorynkę. Nawet, mimo swoich rozmiarów, jeździł na niej »na sucho« po poczekalni, w której wszyscy czekali na występ. W wywiadzie podkreśliłem moje hobby i sport, jakim jest stunt, że nie jest to bezmyślne jeżdzenie po 200 km/h po mieście, tylko »akrobacje« na parkingach, czyli w zasadzie »sztuka«. Ogólnie wszyscy byli bardzo zainteresowani. Kręcono także film przed teatrem jak jeździłem. Fajne, miłe doświadczenie, jak ktoś docenia jazdę na starym polskim motorowerze z 89′ roku o mocy 1 KM.

Mój występ był ostatni. Porozmawiałem chwilę z Marcinem Prokopem (moja dziewczyna została za kulisami, bo też towarzyszyła mi cały dzień, czyli całe 12 godzin). Przedstawiłem się, zapytali mnie od razu, czy chcę wygrać te 300 000 zł. Odpowiedziałem, że nie – jestem tu dla zabawy i już widziałem, że im się to nie podobało. Wsiadłem, zacząłem jeździć i po kilkunastu sekundach muzyka sie wyłączyła, więc się zatrzymałem. Okazało się, że już zaświeciło się trzy razy X.

Kuba powiedział, że fajne jest to, co robię, że jestem skromny i żebym robił to dalej, ale oni szukają kogoś innego – dla niego TALENTEM jest, gdy ktoś jedzie 200 km/h po mieście. Agnieszka Chylińska powiedziała, że nie podobało sie jej to i że u niej w mieście chłopaki robią lepsze rzeczy na motorach. A pani Małgorzata Foremniak nie pamiętam – nie bo nie jakoś. Nawet Marcin Prokop był zdziwiony reakcją jury. Cóż, spośród innych uczestników poza mną wszyscy tańczyli i śpiewali”.

Zaś ŁukaszFRS nie miał nawet okazji do pokazania się. Wszystko było ustalone na 100%, jednak zadzwonili do niego dwa dni przed, mówiąc, że scena jest stara i nie wytrzyma, a jazda motocyklem jest niebezpieczna. Komentarz pozostawiam dla Was.