Kombinezon Modeka XP (kurtka i spodnie) - Motogen.pl

Modeka XP nie jest typowym kombinezonem. Istnieje możliwość kupienia samej kurtki bez spodni i odwrotnie. Poza tym to, co odróżnia XP od większości sportowych kombików, to kieszenie zewnętrzne, zamykane na suwak wloty wentylacyjne i podpinka zimowa w kurtce. Cena kurtki wynosi 1040 zł, spodni zaś 750 zł, co w sumie daje 1790 zł za komplet.

Za niespełna 1800 zł potencjalny klient nie ma dużego wyboru. Przyzwoite kombinezony zaczynają się dopiero powyżej 2000 zł (oczywiście, nie licząc prywatnego importu, bo nie jest tajemnicą, że w Polsce ceny akcesoriów motocyklowych są bardzo wysokie), natomiast te z niższej półki można nabyć o wiele taniej, bo już nawet poniżej 1000 zł. Test jednego z takich tanich kombików pojawił się u nas w zeszłym sezonie; był to RetBike RetAttack.


Zanim kombinezon Modeki dotarł do mnie do testu, nie miałem okazji zobaczyć go nigdzie na żywo. Spodziewałem się czegoś pokroju najniższego modelu Berika, Padany czy 4SR. Zdecydowanie nie oczekiwałem kombika klasy Probiera lub Retbike.


Od początku
Zacznijmy jednak od początku, czyli od specyfikacji i opisu kombinezonu. Do jego wykonania użyto skóry bydlęcej o grubości 1,2–1,3 mm. Jej jakość jest przyzwoita, chociaż nie można jej porównywać np. do Spyke. Na klatce piersiowej znajdują się dwa perforowane panele o powierzchni ok. 3 x 10 cm. Wyżej są dodatkowe wloty powietrza, które można otworzyć suwakiem. Przewiewne, skórzane elementy można znaleźć też w okolicach pach oraz na plecach (mały prostokąt o powierzchni ok. 11 x 7 cm). Na spodniach perforacji nie ma, ale można otworzyć zamykane, pionowe wloty powietrza, znajdujące się po zewnętrznej stronie nogawek. Strecz w spodniach znajduje się w kroku i na łydkach, a w kurtce ciągnie się na całej długości rękawów aż do pach. Należy pamiętać, że możemy spotkać dwa rodzaje streczu: taki, który jest bardzo przewiewny oraz taki, który ledwo przepuszcza powietrze, a wtedy nawiew będzie nieodczuwalny. W przypadku Modeki XP mamy do czynienia z pierwszą opcją, co w połączeniu z perforacją jest bardzo dobrym rozwiązaniem.


Wszystkie nici są dobrane pod kolor skóry.  Podwójne szwy są widoczne tylko miejscami. U nieco droższej konkurencji stosuje się znacznie więcej tzw. bezpiecznych szwów.


W kombinezonach sportowych zazwyczaj trzeba zadowolić się tylko jedną kieszenią, do której mieszczą się dokumenty i EWENTUALNIE telefon komórkowy. Kurtka Modeka XP pod tym względem wypada nad wyraz dobrze – dwie wewnętrzne kieszenie są całkiem pojemne, nie trzeba się gimnastykować, żeby upchać portfel. Obydwie są zamykane suwakiem, więc problem wiecznie wypadających drobnych przestaje istnieć. Do tego dochodzą dwie zewnętrzne kieszenie, w których również bez problemu mieszczą się dokumenty czy telefon.


Środek kurtki został wyścielony siatkowanym materiałem. Kołnierz z tyłu wykończono neoprenem. Szkoda, że nie użyto go także na zakończeniach rękawów. Umieszczono tam natomiast rzepy, zapobiegające rozsuwaniu się zamka (YKK). Pozostałe suwaki to także YKK. Do łączenia spodni z kurtką można użyć zarówno długiego zamka, jak i krótkiego. W spodzie kurtki znalazły się paski, umożliwiające regulację obwodu w talii, jednak niezbyt się przydają.


Wentylacja jest na przyzwoitym poziomie – wspomniany wcześniej, przewiewny strecz świetnie się sprawdza. Szkoda tylko, że skoro i tak kurtka jest stale wentylowana, to producent nie pokusił się o więcej perforacji na klatce piersiowej, rękawach i barkach. Zamykane wloty powietrza w kurtce nie przydają się zbytnio, za to w spodniach po ich otwarciu czuć wyraźny nawiew.  

 

 

Ochrona
Warto wspomnieć o podstawowej różnicy między drogimi, ale dobrymi kombinezonami, a tymi dostępnymi już za kilkaset złotych.  Różnicę tę stanowią protektory, które różnią się diametralnie. Tania „skóra” to ochraniacze znane z ubrań tekstylnych, zazwyczaj bardzo popularne, żółto-czarne protektory, używane w większości tanich ciuchów. Mogą to być też jakiekolwiek inne niskobudżetowe wynalazki, zazwyczaj jednowarstwowe. W porządnych kombinezonach regułą jest stosowanie znacznie lepszych, kilkuwarstwowych protektorów, z czego warstwa zewnętrzna jest zazwyczaj twarda, a wewnętrzna miękka. Takie ochraniacze są znacznie większe – np. w spodniach osłaniają one nie tylko kolana, ale i całą piszczel aż do miejsca, w które sięga but. Czasem stosuje się w tym miejscu dwa osobne ochraniacze – jeden na kolanie, drugi poniżej. Poza większą powierzchnią są one także znacznie grubsze, ale dzięki bardzo dobremu przyleganiu kombinezonu do ciała w niczym to nie przeszkadza. Część producentów stosuje ochraniacze firmowane własnym logo, niektórzy jednak używają sprawdzonych produktów innych firm, np. Betac czy Prolife.


Modeka, mimo że użyła firmowych protektorów SasTec, to bardzo mocno mnie rozczarowała. Te ochraniacze mają znacznie mniejszą powierzchnię, niż protektory używane w dobrych, sportowych kombinezonach. Piszczel nie jest osłonięta, ręce też są zdecydowanie słabiej zabezpieczone, niż w porządnych kombinezonach. Na plecach, zamiast ochraniacza SasTec, jest wkład przypominający twardą piankę. Szkoda, bo ochraniacz pleców SasTec byłby znacznie lepszy od takiej prowizorki, ale podniósłby cenę kurtki, a więc coś za coś.


Podsumowując, trochę konkretów – zarówno jednoczęściowy ochraniacz kolana, jak i łokcia jest bardzo krótki – pierwszy nie chroni piszczeli i kończy się jeszcze przed spodnią częścią slidera, drugi zaś aż 14 cm przed zakończeniem rękawa (w kurtce o rozmiarze 50, więc w ubraniach o wyższej numeracji odległość będzie jeszcze większa). Dla porównania – w kombinezonach z górnej półki protektor niemal zachodzi pod mankiet rękawicy. Na biodrach znajduje się tylko cienka pianka i mam wątpliwości, czy jest ona w stanie cokolwiek zamortyzować. To samo dotyczy pleców, jednak tam użyto już solidniejszego wzmocnienia. Jedynie protektory na barkach nie budzą takich kontrowersji, aczkolwiek ich rozmiar również jest sporo mniejszy niż u konkurencji. Poza protektorami w kurtce umieszczono także dodatkowe wzmocnienia, znajdujące na barkach, łokciach i łopatkach.


Niektórzy mogą tutaj pomyśleć, że zmienią protektory na lepsze i będą mieli dobry kombinezon w przyzwoitej cenie. Niestety, w sportowych kombinezonach nie jest to takie proste jak w tekstyliach. Mimo że w Modece XP wszystkie ochraniacze można wyjąć, to kieszenie na nie są zbyt krótkie, żeby włożyć tam np. protektory Spidi. Poza tym są one znacznie grubsze i inaczej wyprofilowane, przez co kombinezon całkiem inaczej układałby się na ciele. W efekcie zamiana ochraniaczy na jakieś „profesjonalne” jest niemożliwa. Jedynie piankę na biodrach można wymienić na coś lepszego.

 

Eksploatacja
W komplecie XP jeździ się dobrze. Jedyne, co przeszkadza, to zbyt wysoko umieszczone zapięcie rzepowe pod szyją. Kiedy nie leży się na baku, często daje o sobie znać zahaczając o szyję. Jeżeli chodzi o jakość wykonania, to nie ma się do czego przyczepić – nie było żadnych niepokojących oznak jak np. puszczające szwy, farbowanie po deszczu czy problemy z zamkami. Jedyne ślady eksploatacji widać w miejscu stykania się kolan z bakiem/ramą – tam skóra się lekko wytarła, ale nie na tyle, żeby powinno to niepokoić.

Podsumowanie
Mimo że kombinezon Modeka XP sam w sobie zły nie jest, to jego cena jest bardzo mocno przesadzona, przez co staje się zupełnie nieopłacalnym zakupem. Ocena końcowa to 5,4 – kombik jest lepszy od testowanego Retbike RetAttack, jednak spodziewałem się znaczącej różnicy. Tymczasem okazuje się, że Modece XP znacznie bliżej właśnie do RetBike, niż do firm takich, jak Berik czy 4SR. Gdybym miał wystawić ocenę nie tylko za sam produkt, ale w kategorii cena/jakość, to nota byłaby zaledwie w okolicach 3.

 


Plusy:
– zamykane wloty powietrza,
– cztery kieszenie; wszystkie zamykane suwakiem,
– możliwość kupienia innego rozmiaru spodni i kurtki,
– przewiewny strecz (dobrze się sprawdza w połączeniu z perforacją),
– wyjmowana ocieplająca podpinka (bez rękawów) w kurtce.


Minusy:
– cena nieadekwatna do jakości,
– ochraniacze (przede wszystkim brak osłony na piszczelach i krótkie ochraniacze na łokciach),
– rzepowe zapięcie pod szyją umieszczono za wysoko,
– mało podwójnych szwów.

Testowany kombinezon dostarczył nam oficjalny importer  Modeki – firma ZKS Piekielnik.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany