III i IV Runda WMMP 2012 - Poznań - Motogen.pl

W miniony weekend na torze w Poznaniu odbyła się trzecia runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski. Pomimo niskiej frekwencji było na co popatrzeć.

Na poznańskim paddocku pojawiło się około 90 zawodników, czyli o 30 mniej niż przewidywali organizatorzy. Oczywiście wynik ten nie napawa optymizmem, bo jeszcze dwa, trzy sezony wcześniej na „polskich rundach” było około 200 startujących. Jednak ci, którzy przybyli na tor nie mogli narzekać. Największą ciekawostką była spora ekipa zawodników z… Litwy. Pojawiło się także kilku Czechów startujących w Alpe Adria.

Supersport
W klasie Supersport wystartowało zaledwie siedmiu zawodników. W obu wyścigach oczywiście oglądaliśmy klasyk, czyli pojedynek Marka Szkopka z Danielem Bukowskim. W kwalifikacjach zwyciężył Marek, który był szybszy od Daniela o zaledwie 0.136 sekundy. Z trzeciego pola startował Sebastian Zieliński, który w tym roku dołączył do Polaków jadących w niemieckim pucharze Yamaha R6. Dalej byli Piotr Surowiec, Szymon Strankowski, Natalia Florek startująca także we włoskim Pucharze Europy Kobiet oraz Litwin Vidas Stavkevicius.

W sobotnim wyścigu Marek Szkopek z Danielem Bukowskim wystrzelili do przodu zostawiając za sobą resztę stawki. Początkowo prowadził Daniel, ale w końcu Markowi udało się go wyprzedzić. Zawodnik Suzuki GRANDys duo był jednak szybszy od Marka i odzyskał prowadzenie, którego nie oddał aż do końca wyścigu. Na trzecim miejscu spokojnie podążał Sebastian Zieliński, który był zbyt daleko by nawiązać walkę z prowadzącą dwójką, ale miał na tyle dużą przewagę nad resztą stawki, że bez problemu dowiózł trzecie miejsce. Dalej walczyła między sobą trójka w składzie Strankowski, Surowiec, Florek. Szymon Strankowski pewnie podążał na czwartym miejscu, ale w końcu na jednym z okrążeń wypadł z toru na „małej patelni” i zakończył wyścig. Natalii Florek udało się w końcu wyprzedzić Piotra Surowca, musiał się więc zadowolić piątym miejscem. Wyścigu nie ukończył zawodnik z Litwy.

W niedzielę status quo w pierwszej trójce zostało utrzymane. O pierwsze miejsce walczyli Szkopek i Bukowski. Początkowo Marek prowadził wyścig, ale w końcu został wyprzedzony przez Daniela. Na trzecim miejscu jechał Sebastian Zieliński, który ani przez chwilę nie był zagrożony ze strony trójki  Strankowski, Surowiec, Florek. O czwarte miejsce zacięty bój toczyli Szymon i Natalia. Na siódmym okrążeniu z toru wypadł Piotr Surowiec, a wcześniej upadek zaliczył zawodnik z Litwy. Szymon Strankowski i Natalia Florek mogli więc spokojnie zająć się walką o czwarte miejsce. Natalia wyprzedziła w końcu Szymona, który jednak odzyskał prowadzenie na „Sławiniaku”. Po mrożącym krew w żyłach manewrze wykonanym niemal na styku nawierzchni z ryflami i zakończył wyścig na czwartym miejscu.

Tym samym w klasie Supersport na prowadzeniu nadal jest Marek Szkopek, ale Daniel Bukowski szybko odrabia straty i traci już tylko 17 punktów do Marka. Trzeci jest Sebastian Zieliński.

Superstock1000 & Superbike
Jeżeli miałbym wskazać wyścigi weekendu, to były by nimi właśnie łączone wyścigi klas Superstock1000 i Superbike. Tutaj walka o pierwsze miejsce była na prawdę zacięta. W kwalifikacjach Superstock1000 najszybszy był Andreas Meklau przed Gwenem Giabbani i Michalem Filla. Za nimi znaleźli się Paweł Górka, Krzysztof Kubiś, Bartłlomiej Wiczyński, Mariusz Kondratowicz, Mateusz Korobacz, Jerzy Berger i Marcin Trzewiczek. W Superbike kwalifikacje wygrał Marko Jerman, drugi był Ireneusz Sikora, a trzeci Janusz Oskaldowicz. Dalej stanęli Waldemar Chełkowski, David Ourednicek, Tomasz Wilczyński, Hubert Tomaszewski, Bartłomiej Lewandowski, Mariusz Durynek, Vitas Lopis, Donatas Sivickis, Tomasz Serafin, Nerijus Liaudanskas i Deivis Peteris.

W sobotnim wyścigu sporo się działo. W Superstock1000 po starcie na prowadzenie wysunął się Michal Filla zostawiając z tyłu Gwena Giabbaniego. Czech nie cieszył się prowadzeniem zbyt długo i musiał ulec Francuzowi. Giabbani pewnie podążając do przodu wypracował sobie przewagę około ośmiu sekund nad resztą stawki. Niestety na ostatnim okrążeniu, na wyjściu na prostą startową Gwen wypadł z toru. Zdołał się jednak pozbierać i przepchnął motocykl przez linię mety kończąc wyścig na siódmym miejscu. Wygrał Michal Filla przed Mariuszem Kondratowiczem i Pawłem Górką. W Superbike pecha miał Andreas Meklau, który z powodu uszkodzenia tylnej opony nie mógł kontynuować wyścigu i zjechał do depot. Pod nieobecność Austriaka klasę Superbike prowadził Marko Jerman przed Ireneuszem Sikorą i Januszem Oskaldowiczem. Ostatecznie trójka ukończyła sobotnie zmagania w takiej właśnie kolejności. Sikora przyjechał 0.669 sekundy za Jermanem, a trzeci był Janusz Oskaldowicz, który znowu jest w świetnej formie.

W niedzielę w Superstock1000 Gwen chciał jak najszybciej zapomnieć o sobotnich wydarzeniach i stanąć na podium. Wyścig prowadził Andreas Meklau, ale nic nie było przesądzone do końca, bo zaraz za plecami Austriaka jechali Michal Filla i Gwen Giabbani. Pod koniec wyścigu, na przedostatnim okrążeniu Giabbani wyprzedził czeskiego zawodnika i niebezpiecznie zbliżył się do Meklaua. Pierwsze miejsce Austriaka pozostało jednak niezagrożone i wygrał on niedzielny wyścig. Jako drugi na metę dotarł Gwen, a trzeci był Filla. W Superbike Marko Jerman tym razem dosyć mocno odstawił Ireneusza Sikorę i wypracował sobie nad nim 12 sekund przewagi. Jako trzeci ponownie na podium stanął Janusz Oskaldowicz.

W klasyfikacji generalnej Superstock1000 prowadzi Michal FIlla, który ma na koncie 87 punktów. Drugi jest Gwen Giabbani z 63 punktami, a trzeci Mariusz Kondratowicz z 51 punktami. Meklau jest dopiero na piątym miejscu i traci do Kondratowicza 11 punktów. W Superbike na czele tabeli znajduje się Marko Jerman z 94 punktami przewagi. Drugi jest Ireneusz Sikora, który traci do Jermana aż 42 punkty. Janusz Oskaldowicz jest trzeci ze stratą zaledwie 9 punktów do drugiego miejsca. To sprawia, że mając w pamięci wyścig z tegorocznej rundy w Brnie czekamy z niecierpliwością na emocjonujące pojedynki obu zawodników.

Rookie
W klasie Rookie600 kwalifikacje do niedzielnego wyścigu wygrał Bartłomiej Cabala, drugi był Marcin Sikora, a trzeci Wojciech Jakubowski. W wyścigu na prowadzenie szybko wysunął się Sikora, który z okrążenia na okrążenie zwiększał przewagę nad resztą stawki. O drugie miejsce walczyli Bartłomiej Cabala i Wojciech Jakubowski, ale Cabala zaczął w końcu odjeżdżać od Jakubowskiego i dotarł na metę z ponad 7 sekundami przewagi. Wojciech Jakubowski musiał cały czas się pilnować, bo zaraz za sobą miał Arkadiusza Brancewicza. Ostatecznie podium Rookie600 wyglądało następująco – Sikora, Cabala i Jakubowski.

W Rookie1000 najszybszy czas kwalifikacji miał Marcin Dropiński, który nie wystartował w wyścigu z powodu kontuzji jakiej nabawił się w wypadku podczas sesji kwalifikacyjnych. Drugi był Mirosław Kołacki, a trzeci Adam Marciniak. W wyścigu prowadząca trójka była jednak zupełnie inna. O pierwsze miejsce walczyli Mirosław Kołacki i Konrad Stawicki. Kołacki dotarł na metę zaledwie 0.167 sekundy szybciej od Stawickiego. Siedem i pół sekundy później końcową linię przekroczył Richard Balcar z Czech. Adam Marciniak, który po rundzie na Słowacji był jednym z faworytów Rookie1000 znalazł się tuż za podium.

Generalkę Rookie600 prowadzi Marcin Sikora z 79 punktami, a za nim są Sławomir Maszczak z 45 punktami i Cezary Chrobot, który w niedzielnym wyścigu wypadł z toru. Świdniczanin ma 36 punktów, ale tuż za nim jest Bartłomiej Cabala z zaledwie trzema punktami straty. Blisko tej dwójki jest Marcin Knawa z 30 punktami. W Rookie1000 prowadzi Adam Marciniak z 54 punktami. Siedem punktów traci do niego Mirosław Kołacki, a jedenaście Richard Balcar. Konrad Stawicki jest na miejscu czwartym z 40 punktami na koncie, a więc bardzo blisko czeskiego zawodnika.

Pretendent i 125ccm
W klasach Pretendent i 125 nie dzieje się za dobrze. W 125tkach było zgłoszonych sześciu zawodników, a do kwalifikacji i wyścigu wystartowało zaledwie trzech, co sprawiło, że nie ma policzonej klasyfikacji generalnej. W kwalifikacjach 125ccm pierwszy był Krzysztof Żyła na motocyklu Aprilla, drugi Tomasz Nawrocki na Hondzie, a trzeci Paweł Nałęcz również na Aprilli. Kolejność na podium była identyczna. Krzysztof Żyła odstawił Nawrockiego i Nałęcza o niecałe dwie minuty.

W Pretendent na polach startowych stanęło 13 zawodników. W kwalifikacjach najszybszy był Marcin Kisielewicz przed Dariuszem Orłowskim i Arturem Nowakiem. Ciekawostką jest fakt, że Artur Nowak jechał na motocyklu o pojemności 600ccm, a za sobą miał jeszcze kilka litrów. Udało mu się jednak dojechać na trzecim miejscu po walce z Dariuszem Orłowskim. Marcin Kisielewicz dotarł na metę pierwszy z ponad osiemnastoma sekundami przewagi.

Ta runda jak dotąd najlepiej pokazuje, że jest źle. Wszyscy mamy przecież w pamięci nie tak odległe czasy, kiedy to na paddock przyjeżdżało ponad dwustu zawodników i to wszyscy z Polski, bez udziału ekip z Alpe Adria. W tym sezonie za wszystko oczywiście odpowiedzialny jest kryzys, który jest doskonałym wytłumaczeniem sponsorów przy odmowach. Do tego dochodzi również zabicie przez PZM pucharów markowych. Ostatnią, najważniejszą kwestią jest brak młodych zawodników. Jednak o niskiej frekwencji i pustcei na paddocku da się na chwilę zapomnieć kiedy zapala się zielone światło nad prostą startową. Chciałoby się jednak znowu słyszeć tych silników znacznie więcej niż w trakcie minionej rundy.

Kolejna runda WMMP odbędzie się w Moście w dniach 13-15 lipca i będzie to ostatni start Mistrzostw Polski za granicą, w tym sezonie.

Autor: Wojciech Grzesiak