I runda Pucharu Polski w Motocrossie w Radomiu - Motogen.pl

autor: Sebastian Kujawski

Dnia 05.04.2009, na radomskim torze motocrossowym odbyła się pierwsza runda Pucharu Polski w Motocrossie. W imprezie udział wzięło 147 zawodników.

Jak na rozpoczęcie sezonu motocrossowego była to bardzo dobra frekwencja, zważywszy na to, że w innych częściach kraju także odbywały się w tym czasie imprezy motocyklowe.

Na miejsce zmagań zawodnicy zaczęli zjeżdżać dzień wcześniej. Wszystko po to, aby uniknąć długich kolejek do zapisów i odbioru technicznego maszyn. Warto wspomnieć, iż panowie od sprawdzania głośności motocykli byli bardzo skrupulatni w swoich pomiarach i nie przepuszczali żadnego pojazdu, którego wydech ryczał głośniej niż 96 decybeli. Powodem tak wnikliwej kontroli były protesty ekologów oraz miejscowej ludności. Wielu zawodników musiało zmienić swoje wydechy, by zostać dopuszczonym do startu.  

Trasa od samego początku nie spotkała się z aprobatą zawodników. Była bardzo nierówna, wszystkie najazdy na hopy miały koleiny, a co niektóre były podsypane wapnem lub cementem. Na szczęście była to jedyna, choć dość uciążliwa dla zawodników, wpadka organizatorów. Pogoda była jak na zamówienie, błękitne niebo, piękne słońce – wiosna pełną gębą. Warunki niby dobre, lecz nie doskonałe. Wysoka temperatura i niska wilgotność powietrza przyczyniły się do powstawania tumanów kurzu, unoszących się nad całym torem. Najgorzej było tuż po stracie, cała okolica spowita była pyłową mgłą. Organizator starał się temu zaradzić. Okolice startu oraz wybrane fragmenty toru strażacy polewali wodą. Niestety, był to tylko półśrodek – po paru okrążeniach pył znów unosił się w powietrzu.  

Przed rozpoczęciem wyścigów poszczególnych klas odbywały się treningi dowolne, jak również trening z pomiarem czasu (w tym 5 minutowe starty). Podczas przejazdów treningowych publiczność rozgrzewał Sebastian Banaś z AMROL TEAM Lipnica, wykonując widowiskowe skoki z elementami freestylu, między innymi heelclickera.  

Jako pierwsza startowała klasa MX65, w której królował, jadący na motocyklu marki KTM, Kamil Osileniec z KM CROSS Lublin EkoKlinkier. Tuż za nim, ze stratą siedmiu sekund do lidera, uplasował się Gabryjel Chętnicki, a trzecie miejsce zajął Dominik Olszowy. Po rywalizacji klasie MX65 przyszła pora na jeden z najbardziej oczekiwanych wyścigów. Na starcie pojawili się zawodnicy klasy MX2. Od samego początku zaciętą walkę toczyli Tomasz Wysocki, Paweł Szturomski i Sebastian Banaś. Jednak po kilku okrążeniach wszystko się rozstrzygnęło. Na najwyższym stopniu podium stanął, jadący na maszynie marki Yamaha, Tomasz Wysocki z KM CROSS Lublin EkoKlinkier. Drugie miejsce zajął Paweł Szturomski , a trzecie Sebastian Banaś. Po wielkich emocjach, jakich dostarczyli zawodnicy MX2, na stracie stanęła klasa MX85. Tutaj bezkonkurencyjny okazał się zawodnik z klubu UKS Wiraż Cieszyn – Adam Tomiczek. Drugie miejsce zajął Leszek Jasiński, natomiast trzeci na mecie zameldował się Kamil Wawer. Ostatni wyścig pierwszego biegu zamknęła klasa MX1. Prym wiódł w niej, jadący na motocyklu Yamahy, Karol Kędzierski z KM CROSS Lublin EkoKlinkier. Tuz za jego plecami uplasował się, ze stratą niecałej sekundy, Łukasz Wysocki. Trzecie miejsce przypadło Kamilowi Walczakowi. Wspomnieć należałoby o Sebastianie Krywulcie, który nie odstępował rywali ani na krok.

Drugi bieg przyniósł jeszcze więcej emocji, zarówno kibicom, jak i zawodnikom. Rywalizacja była jeszcze bardziej zacięta, a uczestnicy dali z siebie 120%, aby pokazać, kto jest najlepszy. I tak w klasie MX65 Kamil Osileniec musiał uznać wyższość Gabryjela Chętnickiego z LKS Jastrząb Lipno, trzeci był Jan Ratajski. W klasie MX2 kolejność na mecie nie zmieniła się. W MX85 nadal bezkonkurencyjny okazał się Adam Tomiczek. Drugie miejsce nadal oblegał Leszek Jasiński, a trzecie przypadło Maciejowi Więckowskiemu. Wyścig MX1, najciekawszy z całego dnia, przepełniony był zaciętą walką. Zawodnicy nie odpuszczali od startu aż do samej mety, nie oszczędzali siebie ani swoich maszyn. Kibice podziwiać mogli ostrą jazdę, rodem z amerykańskich wyścigów. Jednak i tym razem Karol Kędzierski zdeklasował swoich rywali i zajął pierwsze miejsce, drugie przypadło Łukaszowi Wysockiemu, a najniższy stopień podium wywalczył Sebastian Krywult.  

Na sam koniec motocrossowych zmagań został rozegrany wyścig pocieszenia. Brali w nim udział zawodnicy, którzy nie zakwalifikowali się do wyścigów. Nagrodą był tort ufundowany przez radomskiego cukiernika.

Podsumowując – pierwsza runda Pucharu Polski w Motocrossie, zorganizowana przez Radomski Klub Motorowy, była ciekawym widowiskiem, ukazującym ten sport z jak najlepszej strony. Niestety, nie obyło się też bez interwencji pogotowia ratunkowego. Oby kolejne zawody cieszyły się taką samą popularnością wśród kibiców i wysokim poziomem jazdy, demonstrowanym przez zawodników.

Więcej o motocyklach Yamaha