German Stuntdays 2011 Marta Wojsz 27 lipca 2011 Relacje German Stuntdays jest rzec można „zlotem” stunterów. Podczas tej imprezy nie zabrakło atrakcji tradycyjnego zlotu motocyklowego jak również elementów typowych dla stunterskich ustawek. Polska ekipa stunterów po raz kolejny gościła na tej imprezie. Mimo, iż w ubiegłym roku Polakom nie udało się dotrzeć do naszych zachodnich sąsiadów w tym roku Polski squad był naprawdę spory. Na wyjazd zdecydowali się Beku z Monią, Fragment, Adi, Maciek z klanu z Anią, Gumiś, KrissZX (na stałe mieszkający w Niemczech), Qdłaty z Martą, Hubert “Raptowny” Dylon, a także Ewa Pieniakowska. Gdy tylko na początku lutego tego roku pojawiła się informacja, że impreza się odbędzie padło tylko krótkie: „JEDZIEMY!” Plan był taki: wyjazd w czwartek rano i robimy atak Niemcom od czwartku wieczór… Jednak jak się okazało nie tylko panie knują na imprezach w toalecie 😉 Podczas after party Stunt GP w Bydgoszczy Qdłaty i Beku doszli do wniosku, że lepiej będzie wyjechać w środę w nocy, ponieważ obydwaj zdecydowanie nie należą do osób ciepłolubnych i obawiają się, że utrzymujące się przez ostatni tydzień temperatury mogą dać im po drodze w kość. Jak się okazało ich przypuszczenia okazały się być „trochę” na wyrost, ponieważ wraz ze zbliżającą się godziną „0” brzydka pogoda dawała się coraz bardziej we znaki. Zdecydowanie możemy stwierdzić, że pierwsze sto kilometrów trasy było jednym wielkim pobojowiskiem po nawałnicy, która przeszła przez woj. mazowieckie. Zmuszeni byliśmy nawet usuwać drzewo z drogi! Na miejsce dotarliśmy około 10 rano i zaskoczyła nas spora frekwencja! Pierwszego dnia wszyscy zajęci byli tworzeniem swoich „obozów”. Jako że strasznie wiało i zanosiło się na deszcz cieszyliśmy się, że nie jesteśmy skazani wyłącznie na altankę Beka, która składać się miała jedynie ze ścianek bocznych ;). Po południu przyszła kolej na sprawdzenie nawierzchni lotniska, która pomimo złączeń płyt naprawdę dawała radę! Pierwszy dzień minął w iście sielankowej atmosferze, kończąc się jedną wielką integracją. …dzięki Hubertowi Raptownemu, Polska może poszczycić się 3-cim miejscem w konkursie na najdłuższe stoppie… Piątek, przez co niektórych tam obecnych, został okrzyknięty „dniem zagadką”, a wszystko to za sprawą deszczu. Podczas gdy w godzinach popołudniowych Niemcy, Holendrzy i Anglicy wyjechali na pas, nasi panowie smacznie spali zmęczeni pogodą. 😉 Jak wiadomo Polaków nie tak ciężko się pozbyć i nasza stunterska reprezentacja mimo, iż nie brała udziału w żadnym piątkowym konkursie bez wątpienia okazała się gwiazdą wieczornego treningu. Chłopaki naprawdę wyróżniali się wśród reszty techniką, stylem i poziomem jazdy! Piątkowy plan imprezy: 15.00 Otwarcie German Stuntdays 2011 od 15.30 wolne jazdy 15.30 pokazy driftu samochodowego 16.00 konkurs “Stoppie King” (sponsorowany przez Motto Wear) 18.00 konkurs “Slowest Wheelie” (najwolniejsza jazda na tylnym kole) Podczas tej edycji German Stuntdays w dziwnych pomysłach prowadzili zdecydowanie Holendrzy. Po tym co zobaczyliśmy pierwszego dnia, a był to pojazd składający się z Golfa „trójki” i dwóch Hond F2/F3, zakopanie motocykla po same manetki na nikim nie zrobiło wrażenia! Oprócz atrakcji, które zapewniali sobie przybyli na imprezę nie zabrakło tych zapewnionych przez organizatorów. Podziwiać mogliśmy drifty samochodów, pokazy trialowe, mycie aut i motocykli przez skąpo ubrane Panie. Nie zabrakło również muzyki na żywo i striptizu. Była również możliwość lotu helikopterem nad terenem lotniska! Wszystko to przez cztery dni połączone z dowolną ilością jazdy na motocyklu. Nie mogło się nie udać! Sobotnia pogoda okazała się bardziej łaskawa i wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem, który był naprawdę napięty. Sobotni plan imprezy: 11.00 Otwarcie imprezy 12.00 Konkurs cyrkli 12.30 Pokaz driftu 14.30 Sexy mycie motocykli 15.00 Konkurs na najlepszy występ 16.30 Pokaz driftu 17.00 Last Man Standing 17.30 Sexy mycie motocykli 18.00 Bluesrudy 18.45 Drift samochodowy 19.15 Bluesrudy 20.45 Zawody Mayhem 21.30 Lamplighters 22.30 Striptiz 23.00 Lamplighters Dzięki Hubertowi Raptownemu, choć nie zadowolonemu ze swojego wyniku 65,5 metra, Polska może poszczycić się 3-cim miejscem w konkursie na najdłuższe stoppie. Najlepszy okazał się Niemiec startujący na Hondzie F-Sport z przodem od CBR 929. Luźna atmosfera imprezy zachęcała bardziej do treningów niż do udziału w konkursach, jednak wszyscy chyba się zgodzą, że na tak mocno integracyjnych wyjazdach warto być. Z całą pewnością German Stuntdays będzie stałą imprezą w terminarzach polskich stunterów! Do zobaczenia w przyszłym roku!