Folia koloryzująca na wizjer – Oxford Ultra Vision - Motogen.pl

Wiele osób rezygnuje z kupna przyciemnianego wizjera z prostego powodu – często zdarza się wyjechać z domu w dzień, a wrócić po zmierzchu. Wówczas trzeba by mieć zawsze dwie szyby przy sobie – jasną i przyciemnianą. Dla niejednej osoby jest to problem – schowki w motocyklach są małe i jeśli nie jeździsz turystykiem, to raczej nie masz gdzie schować wizjera. Można wozić go w plecaku, ale nie jest to zbyt praktyczne rozwiązanie.

Zbawienne w takiej sytuacji są kaski z wbudowaną blendą przeciwsłoneczną, ale to wciąż rzadki dodatek, zwłaszcza w integralach. Jak się okazuje, jest jeszcze jeden sposób na radzenie sobie ze słońcem…


Oxford Ultra Vision
Oxford ma w swojej ofercie folię Ultra Vision. Jest to nakładka koloryzująca, którą mocuje się na wizjerze. Występuje w kilku kolorach: czarnym, niebieskim, zielonym, fioletowym, srebrnym, czerwonym i złotym (z czego cztery pierwsze są dostępne w Polsce). Producent podaje, że nakładka przyciemnia o 50% i odbija 98% promieni UV. OK. Tylko po co kupować taką folię, zamiast przyciemnianego wizjera? Ultra Vision ma dwie podstawowe zalety: po pierwsze, można go zdemontować po zmierzchu, po czym schować, a jest to o wiele prostsze niż schowanie sztywnego wizjera. Drugą zaletą jest cena, która wynosi ok. 26 zł w przypadku wersji czarnej – to o wiele, wiele mniej niż za szybę do porządnego kasku. Kolorowe nakładki to już nieco większy koszt – ok. 42 zł.


Montaż
Zamontowanie folii jest dziecinnie proste. Po bokach Oxfordu znajduje się taśma dwustronna, na której trzyma się Ultra Vision – wystarczy przyłożyć folię do wizjera i gotowe. Montaż czarnej folii jest możliwy zarówno po wewnętrznej stronie szyby, jak i na zewnątrz, przy czym pierwsza opcja ciągnie za sobą nieco komplikacji. Jeśli Twój wizjer jest pokryty warstwą antifog, to możesz ją w ten sposób uszkodzić. Poza tym zamykając szybę, folia może zahaczać o uszczelkę w kasku i Ultra Vision momentalnie zacznie się mocno wyginać (widać to na niektórych zdjęciach). Na szczęście, wystarczy odpowiednio przyciąć folię i gotowe.


Zamontowanie folii na zewnątrz jest o wiele prostsze – przyklejasz i niczym więcej się nie przejmujesz. Problem może wystąpić jedynie wtedy, kiedy masz wizjer z pinlockiem. Bardzo możliwe, że piny będą akurat w miejscu, gdzie folia koloryzująca jest przyklejona do wizjera. Można wyciąć małe otwory na piny, ale nie jest to konieczne. W większości przypadków nie będzie trzeba nic wycinać – wyciągniesz Ultra Vision i po 20 s jest naklejony. Pamiętaj, że folia nigdy nie będzie idealnie przylegała do wizjera. Zawsze u góry będzie bardziej odstawała niż na dole lub odwrotnie.

 

Sprawa komplikuje się w przypadku folii kolorowych. Są to tzw. lustrzanki, czyli jedna strona wszystko odbija jak lustro. Standardowo klej jest po „lustrzanej” stronie, więc folię da się zamontować tylko po wewnętrznej stronie szyby. Zrywasz taśmę dwustronną i przyklejasz nową z drugiej strony folii. Gotowe. Teraz wystarczy przykleić folię na zewnętrzną stronę wizjera.


Demontaż nie sprawia żadnych problemów. Klej w całości zostaje na folii i można jej używać wielokrotnie. Podczas naszych testów folie były demontowane dziesiątki razy i wciąż nadają się do użytku. W razie problemów wystarczy wyciąć pasek z taśmy dwustronnej i znowu można używać folii.


PS. W opakowaniu, poza folią, znajduje się specjalny szablon, dzięki któremu możesz przyciąć Ultra Vision tak, żeby pasował do kasków firmy Arai.


Jazda
Oxford Ultra Vision nie pogarsza widoczności, szyba nie wydaje się zmatowiona ani nic podobnego – czujesz się zupełnie jakbyś patrzył przez zwykły, przyciemniony wizjer. Robaki rozbryzgujące się na powierzchni folii nie robią wrażenia – po zmyciu nie zostają żadne ślady. Czyszczenie folii jest równie łatwe, jak mycie wizjera – przecierasz mokrą, delikatną szmatką i gotowe. Jak już wcześniej wspominałem, folia nigdy nie będzie idealnie przylegała do wizjera, co może budzić wątpliwości, czy przy szybkiej jeździe wiatr jej nie oderwie. Jak się okazało, wiatr nie robi na niej najmniejszego wrażenia i można śmiało jeździć ze sporymi prędkościami (chociaż w niektórych kaskach warto nieco skrócić folię). Nie radzę jedynie szybko jeździć z podniesionym wizjerem – wówczas wiatr dostaje się między szybę a folię. Obawy o jazdę w deszczu również okazały się niesłuszne – wszystko było w jak najlepszym porządku.


Do testów użyliśmy kilku folii – dwie czarne, zieloną, fioletową i niebieską. Folia najlepiej wygląda na kaskach, gdzie boki wizjera są zamaskowane (np. w Suomy Defender) – już z odległości metra raczej nikt się nie zorientuje, że to nie wizjer jest przyciemniany, ale nakładka. W innych kaskach łatwo poznać, że to tylko folia, ale to nie kwestie estetyczne są tutaj najważniejsze, tylko praktyczne.


Z biegiem czasu na folii Ultra Vision pojawiają się rysy (znacznie szybciej niż na wizjerze). Jest to jedna z niewielu wad takiego rozwiązania.


Podsumowanie
Oxford Ultra Vision to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które nie chcą ze sobą wozić dwóch wizjerów, a którym zależy na ochronie przed słońcem. Folię można łatwo schować i, co bardzo ważne, jeden egzemplarz jest wielokrotnego użytku. Ogromną zaletę stanowi też cena, która wacha się między 26 a 40 zł. W porównaniu do cen wizjerów jest to niewielki koszt.

 


Plusy:
– bezproblemowy demontaż.  Łatwo schować do mapnika itp.
– dostępne w wielu kolorach,
– atrakcyjna cena czarnej wersji (ok. 26 zł) i dobry stosunek ceny do jakości.


Minusy:
– rysuje się szybciej niż wizjer.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany