Często używa się stwierdzenia „trudno jest przejść obok niego obojętnie”. Czasami stosuje się je przy tak przaśnych i plebejskich pojazdach, że straciło ono zupełnie na znaczeniu i większość odbiorców traktuje je z bardzo dużym przymrużeniem oka. Ale co innego powiedzieć o motocyklu, który wyprodukowany zostanie w liczbie 500 sztuk, jest homologowanym motocyklem wprost z mistrzostw świata Superbike, kosztuje 374 000 zł i na dodatek zamyka pewien rozdział w historii marki Ducati?
Superleggera może być ostatnim takim Ducati. Widlasta dwójka w układzie L-twin, w pełni kompozytowa rama typu monococ, najwyższej klasy zawieszenie i moc 215 KM. Już przeciekają informacje, że kolejny superbike Ducati będzie miał cztery cylindry – zupełnie jak Desmosedici.
Ale tymczasem do Polski trafią dwa egzemplarze tego motocykla. Z informacji przekazanych przez importera wynika, że pierwszy z nich został już sprzedany. Tego typu maszyny często trafiają do prywatnych kolekcji i zdarza się, że nigdy nie są nawet odpalane. Przychodzi mieć nadzieję, że w tym przypadku będzie inaczej i właściciele nie będą samolubnie cieszyć się pięknem tej maszyny, ale, przynajmniej od czasu do czasu wyjadą tum motocyklem dając bezwzględnie wiele radości innym fanatykom motocykli.
Niejako przy okazji tej premiery miała miejsce prezentacja jeszcze jednego nietuzinkowego pojazdu. Skuter Vespa od lat uchodzi za model kultowy. Ale 946 to pojazd szczególny. Ekskluzywny, niezwykle pieczołowicie wykonany, przepiękny, ale też bajońsko drogi (43 000 zł). Ma pojemność 125 ccm, pali ok. 2,5 l/100 km i można nim jeździć na samochodowym prawie jazdy. 946 to historyczne oznaczenie dla Vespy. Tak nazywał się pierwszy model produkowany przez ten koncern w 1946 roku. Zaprezentowana wersja jest o tyle wyjątkowa, że została wykonana w specyfikacji Red. Red to organizacja założona m.in. przez Bono z U2, wspierana także przez Billa Gates’a. Jej zadaniem jest walka z AIDS i malarią. Ze sprzedaży każdego egzemplarza Vespy 946 w specyfikacji RED 140 $ trafia na konto fundacji.
Relację z tego wydarzenia można było oglądać na żywo na naszym facebooku, a teraz odtworzyć ją sobie ponownie: