Zapraszam do obejrzenia zdjęć ze stuntowej niedzieli. Na parking położony w pobliżu miasteczka Niemodlin w województwie opolskim, gdzie na co dzień trenuję z moim kuzynem Rafałem „$tunterem13” Pasierbkiem oraz przyjacielem Pawłem „Szydorem” Sulukiem, tym razem przybyło więcej osób. Zacznijmy jednak od początku.
O „$tunterze13” nie trzeba nikomu opowiadać. Jedynie po raz kolejny warto podkreślić, że jesteśmy dumni mając w pobliżu Mistrza Świata, którego nieziemski styl jazdy za każdym razem dostarcza mnóstwa adrenaliny. W tym niedzielnym i słonecznym dniu masę wrażeń dostarczyli nam również inni kaskaderzy. Na wstępie wspomnę o „Szydorze”, którego burnouty pozostawiły po sobie trwały ślad na nawierzchni. Paweł jest utalentowanym, osiemnastoletnim stunterem jeżdżącym na Hondzie CBR125R, mieszkającym również w Niemodlinie. Stunt uprawia od czterech lat. Przez pierwsze dwa lata trenował stunt rowerowy na górskim jednośladzie popularnej firmy Superior. Następnie swoje umiejętności szlifował na Hondzie XR50R, a od dwóch lat dosiada właśnie 125-tki. Jego ulubionym trickiem jest stoppie tyłem do kierunku jazdy. Paweł ma nadzieję przesiąść się w przyszłości na Kawasaki ZX6R, za co trzymamy kciuki.
W treningu osnutym wyjątkowym klimatem, oprócz niemodlińskiej ekipy, udział wzięły załogi z Nysy oraz Opola. Szeroki wachlarz kaskaderskich akrobacji, a przede wszystkim mnóstwo cyrkli zaprezentował Tomek „Gumio” Mazurkiewicz z Nysy. Tomek od roku stuntuje rzadko spotykanym w tym sporcie motocyklem – dwusuwowym Rieju SMX. Swoje pierwsze kroki stawiał półtora roku temu na skuterze Peugeot Speedfight 2, lecz tą maszyną trenował jedynie przez sześć miesięcy. Tomek zdradził nam swoje marzenie o czarnej Hondzie 600RR z polerowanymi elementami, ale, jak sam mówi, bardziej realne jest wejście w posiadanie Hondy CBR600 F3, czego mu oczywiście życzymy.
Sporo funu dostarczyła niektórym jazda malutkim motocyklem. Spreadery na miniaturowym sprzęcie, czyli Hondzie XR50R, wykonywał Mateusz „Młody” Wójcik z Opola, któremu przy tym uśmiech nie schodził z twarzy. Oprócz motocyklowego stunt show mogliśmy obejrzeć jazdę modeli zdalnie sterowanych, z którymi przybył do nas Łukasz Szorc z Sosnówki położonej niedaleko Niemodlina. Zaprezentowane przez Łukasza modele to Caster Racing ZX1.5R, wyposażony w silnik spalinowy, oraz model Flying Fish firmy HSP z napędem elektrycznym. Oprócz samej jazdy modelami chłopaki zabrali się za wymianę kół we Flying Fishu. Ciekawym elementem całej prezentacji był sposób uruchomienia Castera za pomocą starterboxa, co możecie zobaczyć na zdjęciach.
Na treningu nie zabrakło również miłośników rowerów wykorzystywanych oczywiście w ekstremalny sposób. W roli rowerowych kaskaderów wystąpili Rafał „Number2” Kownacki z okolic Niemodlina oraz Adam Kendik mieszkający w Hajdukach Nyskich. „Number2” od roku uprawia dirt/street, czyli dyscyplinę rowerową polegającą na wykonywaniu skoków i różnych ewolucji w powietrzu. Jak sama nazwa wskazuje, teren, po którym jeździ Rafał, jest różny. Do tej jazdy służy mu rower NS Metropolis 2. Zanim jednak przesiadł się na ten jednoślad, przez dwa lata uprawiał stunt rowerowy na polskim rowerze górskim Romet. Adam natomiast stał się posiadaczem wyjątkowego sprzętu wobble bike, znanego również jako swing bike. Co ciekawe, związek z tym ma jeden ze stunterskich filmów, którego akcja rozgrywa się w Lyonie. Ten fakt z pewnością wzbudza spore zainteresowanie, więc postanowiłam dowiedzieć się, jak do tego doszło. Otóż pewnego wakacyjnego dnia Adam wraz z Tomkiem Mazurkiewiczem, oglądając tę właśnie produkcję, dostrzegli w niej takie dwukołowe cudo, że zapragnęli je mieć. W tym celu wybrali się na złomowisko, gdzie wygrzebali kilka starych rowerów. Następnie wrócili do domu i z dużym zapałem zabrali się do pracy nad projektem. Dzięki temu mieliśmy okazję spróbować swoich sił jeżdżąc tym nietypowym rowerem.
Nasz pobyt na parkingu wzbogaciła swoją obecnością ekipa TVN24, której głównym celem była realizacja materiału o osiągnięciach „$tuntera13”. Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy!