Dakar 2017: ORLEN Team wciąż do przodu przez błotnisty Dakar - Motogen.pl

Z powodu silnych opadów organizatorzy znów musieli skrócić odcinek specjalny, a w dodatku drogę, którą prowadziła dojazdówka do Salty, zablokowała lawina błotna. Ze względu na pogodę organizatorzy odwołali już środowy odcinek Dakaru. ​

Kuba Przygoński nie bez przygód dojechał do mety etapu na czternastym miejscu. W klasyfikacji generalnej utrzymał się na ósmej pozycji. 

– Nie jesteśmy zbytnio zadowoleni z dzisiejszego etapu. Nie mogliśmy znaleźć dobrego rytmu, a do tego złapaliśmy dziś kapcia, co nam zabrało trochę czasu. Warunki pogodowe były dziwne, bo było na zmianę sucho i mokro, więc nie wiedzieliśmy czy mamy dobrą przyczepność, czy też nie – powiedział Kuba Przygoński. 

– Trudny, mokry, nieprzyjemny etap, o którym chce się jak najszybciej zapomnieć. Najważniejsze, że jestem na mecie odcinka. Jadę dalej, a na klasyfikację póki co nie patrzę. Na to będzie czas na mecie w Buenos Aires – powiedział Adam Tomiczek, który w klasyfikacji generalnej awansował na 39 miejsce. 

Na trasie wtorkowego etapu wylała rzeka, przez co organizatorzy znów musieli modyfikować trasę odcinka, skracając pierwszą część OS-u. Największe trudności jednak czekały uczestników rajdu już na dojazdówce na biwak. Na drogę prowadzącą do Salty osunęła się lawina błotna, zabierając ze sobą kilkanaście domów w wiosce Volcan. Wielu mieszkańców ucierpiało, a straty materialne są bardzo poważne. Organizatorzy Dakaru zaoferowali lokalnym władzom pomoc w usuwaniu skutków katastrofy. 

Zawodnicy byli puszczani na biwak objazdem, a wiele pojazdów z dakarowej karawany, w tym kampery i press car ORLEN Team, utknęły na długie godziny bez szans dojazdu na biwak. 

– Jest godzina 19:00, a mamy jeszcze do przejechania 300 kilometrów dojazdówki. Na biwaku będziemy około północy, a mamy i tak dobrą sytuację, bo jesteśmy jednym z samochodów z czołówki. Prawdopodobnie środowy etap zostanie odwołany, bo samochody z bardziej odległych pozycji mogą nie zdążyć dojechać na biwak – powiedział Kuba Przygoński.

Słowa Kuby szybko potwierdzili organizatorzy rajdu. Ich decyzją środowy dziewiąty etap Dakaru, z Salty do Chilecito, został odwołany. To miał być najdłuższy etap na tegorocznym Dakarze, liczący prawie tysiąc kilometrów. 

Podczas tegorocznego  Dakaru został już odwołany jeden odcinek, a kilka innych miało skracane bądź modyfikowane trasy. Aura w tym roku nie oszczędza zawodników i organizatorów, ale względy bezpieczeństwa są najważniejsze. 

– W żadnym z Dakarów, w których brałem dotychczas udział od 2009 roku, nie było takiego zamieszania, jak w tym roku. Etapy kończą się bardzo późno, wielu zawodników jedzie w nocy, po ciemku. Jest bardzo ciężko. Ale musimy sobie radzić, bo to taki sport. Dziś mamy serwis gdzieś na środku drogi, gdzie zatrzymały się nasze ciężarówki serwisowe, nie mogąc dojechać na biwak z powodu lawiny. Mechanicy robią co mogą, żeby doprowadzić samochód do jak najlepszego stanu przed jutrem. Wszyscy się dostosowują do trudnych warunków – powiedział Kuba Przygoński.

Klasyfikacja 8 etapu – samochody

1. LOEB (FRA) PEUGEOT 04:11:02

2. PETERHANSEL (FRA) PEUGEOT 04:14:37 +00:03:35

3. DESPRES (FRA) PEUGEOT 04:16:15 +00:05:13

14. PRZYGONSKI (POL) MINI 04:37:15 +00:26:13

Klasyfikacja 8 etapu – motocykle

1. BARREDA BORT (ESP) 04:28:21

2. WALKNER (AUT) 04:32:12 +00:03:51

3. SUNDERLAND (GBR) 04:32:15 +00:03:54

28. TOMICZEK (POL) 04:56:54 +00:28:33

Autor: Jakub Olkowski