W ostatnich dniach pojawiły się informacje o możliwym sprzedaniu MV Agusty. Nowym właścicielem włoskiej marki miałby zostać… KTM.
Historia MV Agusty to prawdziwy rollercoaster. O ile inne marki przeżywały swoje chwile chwały i kryzysy, o tyle dla MV Agusty każdy niemal dzień był gigantycznym wyzwaniem i ciągłą walką o przetrwanie na rynku. Co by nie mówić, póki co włoskiej marce udaje się nie tylko być, ale także prowadzić w miarę skutecznie swój biznes.
A historia MV Agusty jest naprawdę niezwykła i to właśnie pod względem biznesowym. W 2014 roku 25 procent akcji firmy wykupił Daimler AG, a już trzy lata później przejął je brytyjsko-rosyjski fundusz Comsar Invest jako część restrukturyzacji długów. Docelowo Comsar przejął 49 procent udziałów w MV Agusta Holding, a głównym udziałowcem, z 51 procentami udziałów, został dotychczasowy właściciel – Giovanni Castiglioni.
Wygląda jednak na to, że to nie koniec perturbacji MV Agusty. Choć w ubiegłym roku ogłoszono dokapitalizowanie przedsiębiorstwa, w kuluarach mówi się o problemach marki, a potwierdza to między innymi fakt, że producent nie pojawi się na tegorocznej edycji targów EICMA. Nadal nie wiadomo także co z bardzo dobrze przyjętymi modelami Lucky Explorer.
I tutaj, cały na pomarańczowo, wkracza KTM, który miałby zaproponować Timurowi Sardarowowi, prezesowi MV Agusty, wykupienie firmy. Dla obu stron byłoby to rozwiązanie win-win: włoska marka mogłaby utrzymać produkcję we Włoszech, a być może także wrócić do MotoGP, KTM zaś zyskałby prestiżową markę szosową, która mogła być mocną konkurencją dla Ducati, które Pierer, szef KTM, próbował kiedyś przejąć.
Póki co pewnikiem jest tylko to, że KTM oficjalnie zajął się dystrybucją motocykli MV Agusta w Ameryce Północnej. Jednak Pierer, pytany o plany zakupowe, nie ukrywał, że jest zainteresowany rozszerzeniem portfolio o markę sportową, typowo szosową.
Zostaw odpowiedź