Zmiana kół w motocyklu, szczególnie cywilnym może trwać nawet godzinę. Wszystko zależy od dostępności do mechanizmu pojazdu, stanu śrub, tego czy trzeba demontować tłumiki albo zaciski hamulcowe.
Motocykliści mają coraz łatwiej. Kontrole trakcji, ABSy, zmiany map zapłonu, tonę bajerów i silniki, w których codzienna obsługa ogranicza się do sprawdzenia poziomu oleju. Cofając się 120-130 lat wstecz widać, że nie zawsze było tak dobrze. W poniższym filmie znajdziemy motocykl z napędem parowym - uzupełnienie wody, pozycja o specyficznej ergonomii i prześwit wykluczający mimo dużych kół, jakiekolwiek zjazdy z drogi utwardzanej. Mimo to, dźwięk i klimat motocykla sprawia, że w redakcji oglądaliśmy ten obraz kilkukrotnie. Jednak w maszynach parowych jest pewna magia i klimat. Ciekawe, czy za 200 lat nasze pra- prawnuki będą to samo mówić o pojazdach elektrycznych...
Duża część motocyklistów uważana jest za znacznie bardziej uważnych i rozgarniętych kierowców, niż ci z aut. Niestety, umiejętnościami osoby z filmu jesteśmy przerażeni. Nawet w Polsce można za taką jazdę stracić uprawnienia. O czym zresztą...
Widzieliśmy sporo konstrukcji, wykorzystujących silniki motocyklowe: niewielkie auta czy gokarty wyposażone w silniki Hayabusy; jednak pomysł wstawienia silnika z CBR600F (tak przynajmniej nam się wydaje) do wózka elektrycznego z karuzeli jest tak szalony, że aż genialny. Zobaczcie, jak to jeździ!
Motocykle zaczynają być dostrzegane przez społeczeństwo. Co jest tego dowodem? Muzyka. Po hard-rocku i hip-hopie motocyklowe treści zaczynają się pojawiać także w powracającym do łask nurcie disco polo. Nie będziemy wnikać, czy jest to wybitny czy mniej wybitny przejaw artyzmu, faktem jest, że najprawdopodobniej sprzeda się w większej ilości płyt, niż wiele bardziej ambitnych przebojów. Autor muzyki i tekstu jest miłośnikiem motoryzacji, instruktorem jazdy i byłym zawodnikiem supermoto. Całość wypada dość pozytywnie i humorystycznie. Swoją drogą czy zwiastuje to odwrót wizerunku motocyklisty z miłośnika rocka, bluesa czy metalu? Nie nam to oceniać. Przed wami disco polo z motocyklami w tle...
Wydawać by się mogło, że konstrukcja motocykla przewiduje przynajmniej dwa koła. Tą regułę łamie pewien zdolny hindus z filmu poniżej. Udowadnia, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby motocykle wyposażać tylko w jedno koło, lub monocykle w jednostkę napędową. Szacunek za umiejętności!
Wyścig kolarski. Z nieznanych przyczyn jeden z rowerzystów wjeżdża w motocyklistę "obstawiającego" wyścig. Czy chodzi o zemstę? A może porachunki? Wbrew różnym domysłom w komentarzach, naszym zdaniem to zwyczajna nieuwaga. A Wy, jak sądzicie?
Czy kiedykolwiek czekaliście na windę z której wyjechał motocykl? Swojego czasu trzymałem na zimę Hayabusę na siódmym piętrze-mina sąsiadów po otworzeniu drzwi kabiny podczas wyprowadzania motocykla była bezcenna. Tym bardziej wyobrażam sobie zdziwienie oczekujących na windę z filmu. Nie dość, że motocykl, to jeszcze uruchomiony. Szok, niedowierzanie, trwoga...z drugiej strony biker nie traci czasu na wyprowadzanie, uruchamianie silnika, tylko od razu start. Polecamy, o ile macie wyrozumiałych sąsiadów i dobrą wentylację ;)
Patrząc za okno widać pierwsze oznaki nadchodzącego sezonu. Jeśli macie zamiar sprawdzić potencjał swojego motocykla, zróbcie to za jakiś czas - dopiero jak się "rozjeździcie", opony zaczną lepiej trzymać a przede wszystkim deszcz zmyje cały syf z jezdni. Najlepiej, zróbcie to na torze wyścigowym. A jeśli mimo to nie możecie się powstrzymać zerknijcie na uliczne wyścigi z UlsterGP i jazdę drogami publicznymi z prędkościami ponad 200 mil na godzinę, czyli ponad 320 km/h. Miłego oglądania!
Przeszło 100 lat temu na amerykańskie ulice wyjechał Indian 1913. Stał się symbolem światowej motoryzacji i ikoną przemysłu motoryzacyjnego zza oceanu. Oprócz tego został inspiracją. Na Dolnym Śląsku właśnie teraz powstaje projekt, któremu natchnienie dał Indian. Projekt, który wspiera akcje charytatywną i oddaje hołd korzeniom motocykli. Poznajcie replikę 1913.
Ciężko wyczuć, czy zaprezentowane znalezisko to efekt przypadku czy celowego poszukiwania z wykrywaczem metalu - faktem jest, że większość motocyklistów na miejscu gości z filmu była by szczęśliwa. Przypuszczamy, że znaleziskiem jest DKW, zakopana w czasie II Wojny Światowej, w czasie niemieckiego odwrotu. Swoją drogą ciekawe, czy przez ponad 70 lat postoju w błocie uda się ją odrestaurować...