Buell pokazał dwa nowe modele i zrobiło się dziwnie [Buell Sport Touring 1190 oraz Baja DR Dune Racer] - Motogen.pl

Turystyczny Buell Sport Touring 1190 ma szansę na tytuł najbrzydszego motocykla XXI wieku, a cała prezentacja także nie sprawiała zbyt dobrego wrażenia…

Motocykle Buell miały trudną i burzliwą historię. Marka Buell powstała w 1983 roku, gdy były inżynier Harley-Davidsona (Erik Buell) zaczął budować nakedy bazujące na silnikach V2. Motocykle te były wyjątkowe, niektórzy powiedzą, że zbyt dziwne – nigdy nie zyskały nadmiernej popularności. W roku 2002 Harley w pełni wykupił Buella, a później w 2009 roku go zamknął – bez możliwości sprzedaży praw do nazwy. Zaledwie miesiąc później oryginalny pomysłodawca ruszył z marką „Erik Buell Racing”, ale z powodów organizacyjnych (i ogromnej konkurencji na rynku) nie odniósł sukcesu. Mimo, że w ofercie były też motocykle sportowe i torowe.

Ostatnio, w 2021 roku ogłoszono, że Buell Motorcycles powraca, z nowym właścicielem. I znowu, pomimo obecności sportowych modeli, rynek nie zauważył sukcesów. Ogromne wydarzenie zaplanowane zostało na miniony weekend – podczas Daytona Bike Week 2022 miały odbyć się premiery dwóch prototypów.

Najgorsza prezentacja w dziejach?

Dziennikarze interesujący się tematem mówią, że w życiu nie widzieli gorzej zorganizowanej prezentacji nowych modeli motocykli. To była tak zwana przedpremiera, czyli pochwalenie się prototypem. Takie wydarzenia robi się w celu nakręcenia zainteresowania wokół marki i produktu.

Prezentacja miała miejsce obok naczepy tira. Ktoś coś pogadał, odsłonił płachtę i cześć. Nie ma żadnych szczegółów, żadnych detali, żadnych zdjęć… Żadnej prezentacji internetowej, żadnej próby poinformowania szerszego grona odbiorców.

No i jeszcze trzeba pamiętać, co ten Buell Motorcycles w ogóle pokazał.

Dwa prototypy: hill-climber oraz Buell SuperTouring 1190

Pierwszym prototypem była crossówka z długim wahaczem, z dużym silnikiem V2 1190 o mocy 175 KM, o nazwie Baja DR Dune Racer. Stworzona jest do wspinaczki hill-climb albo do upalania na wydmach. Może i będzie najmocniejszą „seryjną crossówką”, ale jeżeli kupi ją łącznie dziesięć osób, to nie jesteśmy przekonani, czy to już produkcja seryjna.

Drugim zaprezentowanym motocyklem, który dla „nowego” Buella jest najważniejszy, to Super Touring 1190. No i znów, o motocyklu wiele nie wiemy. Ale to co wiemy, jest zatrważające. Super Touring jest tak naprawdę twardą kopią nakeda 1190 SX, który korzenie ma w 2014 roku. Po prostu dołożono mu stelaż pod kufry i owiewkę z przodu.

Jedyny materiał z modelem Sport Touring w oficjalnych kanałach Buell to marny film na instagramie (zdjęć brak), zobaczcie:

Super Touring 1190, mimo niewielu zdjęć, szybko zyskał sławę. Wszyscy uważają, że jest obrzydliwy. Nam wydaje się, że po dwóch wizytach na dziale metalowym w Castoramie zbudowalibyśmy coś ładniejszego. Zresztą zobaczcie sami.

Szczegółów o nowym modelu brak. Buell mówi, że produkcja ruszy pod koniec 2022 (czyli to co widzimy, jest wersją prawie-finalną, ugh…!) oraz że to „najszybszy motocykl turystyczny na świecie”. Może i Super Touring 1190 ma swoje deklarowane 185 KM, ale czy będzie najszybszy? Na pewno nie z taką aerodynamiką… (P.S., Panie Buell, a słyszałeś o Ninjy H2 SX?)

Zdjęcia Buella Sport Touring 1190 z internetu, nieoficjalne:

To nie tak…

To nie tak, że żywię jakąś personalną urazę do Buella i chcę porażki tej marki. Bo szczerze życzę marce jak najlepiej! Niech produkuje nietuzinkowe, ciekawe motocykle, niech odniesie sukces. Ale z tak przedstawiającymi się modelami, i z takim marketingiem… Cóż…


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany