Budowa strategicznych dróg po nowemu. Nie będzie cackania się z ekologami i zabytkami - Motogen.pl

Zero konsultacji społecznych, zero odwołań, zero decyzji środowiskowych – tak wyglądają rządowe plany budowy dróg. O sprawie pisze Dziennik Gazeta Prawna.

O tym jaką męką bywają budowy dróg w Polsce (choć nie tylko) najlepiej wiedzą osoby odpowiedzialne za tę część przemysłu. Obok nieprawdopodobnie długich procedur, w tym środowiskowych (vide obwodnica Augustowa przez dolinę Rospudy) i gąszczu przepisów, trzeba jeszcze uporać się z konsultacjami społecznymi, a wszyscy dobrze wiemy, że każdy lubi autostrady, pod warunkiem, że przebiegają z dala od domu. Nawet jeśli uda się wszystko zapiąć na ostatni guzik, ktoś może złożyć odwołanie i tym sposobem budowa ważnej drogi przeciągnie się na kilka lub nawet kilkanaście lat.

Z drugiej strony jednak, żyjąc w państwie prawa, możemy liczyć na to, że urzędy z szacunkiem podejdą do kwestii naszej własności, a w razie konfliktu sąd sprawiedliwie osądzi przedmiotową sprawę. Przynajmniej w teorii, bo każdy pewnie doskonale zdaje sobie sprawę, że świat nie jest sprawiedliwy i bulwersujących sytuacji nie brakuje.

Via Carpatia priorytetem

Jedną z takich właśnie nieciekawych przymiarek do ograniczenia praw obywatelskich opisał Dziennik Gazeta Prawna. Rząd przygotował projekt zmian przepisów, który przewiduje możliwość wyłączenia niektórych inwestycji drogowych spod standardowej procedury. Oznaczać to będzie pominięcie konsultacji społecznych oraz decyzji środowiskowych. Zamiast tego Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyda ostateczne postanowienie o zakresie ochrony środowiska, które nie będzie podlegać dalszemu procedowaniu.

Warto jednak podkreślić, że taka nieco totalitarna procedura dotyczyć będzie tylko tzw. inwestycji strategicznych. O tym które inwestycje uzyskają taki status, decydować będzie Rada Ministrów. DGP jak przykład podaje polski odcinek trasy Via Carpatia. To europejska międzynarodowa trasa północ-południe, łącząca Kłajpedę na Litwie z Salonikami w Grecji.

Fragmentem tej trasy ma być właśnie wspomniana obwodnica Augustowa, jeden z najbardziej zapalnych punktów na linii mieszkańcy Augustowa – ekolodzy. Z tego powodu organizacje ekologiczne alarmują, że nowe przepisy mogą w wielu przypadkach oznaczać ekologiczną katastrofę. Z drugiej strony trudno też nie przyznać racji mieszkańcom, którzy obwodnic i lepszej komunikacji na ścianie wschodniej potrzebują, ale także i rządowi, który w obecnej, skomplikowanej sytuacji politycznej musi przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo kraju, w tym także logistyczne.

Prawnicy mają wątpliwości

Cytowani przez DGP prawnicy wskazują jednak na kilka innych zagrożeń, które może spowodować wprowadzenie takich przepisów. Rządowy projekt przewiduje, w przypadku inwestycji strategicznych, wyłączenie zapisów ustawy o ochronie zabytków, czy ustawy Prawo geologiczne i górnicze. W praktyce może to oznaczać, że budowa drogi będzie priorytetowa nie tylko wobec walorów przyrodniczych, ale także odnalezionych przy tej okazji zabytków. A to może spowodować bezpowrotną utratę dziedzictwa historycznego.

Pierwszym odcinkiem, budowanym wg nowych przepisów miałby być fragment S16 z Mrągowa do Ełku. To obszar, na którym znajduje się niezwykle cenna ekologicznie Kraina Jezior, której obronę za wszelką cenę zapowiedzieli już ekolodzy. Rząd nie pozostawia jednak wątpliwości – propozycje organizacji ekologicznych nie zostaną wzięte pod uwagę. Via Carpatia ma bowiem strategiczne znaczenie dla obronności naszego kraju i całej wschodniej granicy NATO.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany