Przykład, o którym mówimy, to Honda CB450 z 1971 roku, za której renowację zabrał się Pepe Luque. Motocykl został kupiony na eBayu jako niezarejestrowany złom. Aby go naprawić, Pepe musiał kupić drugą sztukę, która, ogólnie rzecz ujmując, była w jeszcze gorszym stanie, ale brakujące części miała sprawne.
Należy nadmienić, że zepsuty element do motocykla sprzed czterech dekad nie jest dostępny od tak w każdym sklepie motocyklowym. Co ciekawe, budowa odbywała się nie w serwisie, ale w pokoju dziennym niewielkiego mieszkania, które do tego było dzielone (z całkiem wyrozumiałym) współlokatorem.
Gdziekolwiek by to jednak nie było, trzeba przyznać, że efekt jest naprawdę fantastyczny. Projekt CB450 robi wrażenie tym bardziej, że Pepe to nie specjalista w dziedzinie customów, a wcześniej posiadał tylko małe motocykle typu pocket bike o pojemności 50 ccm.
Ostateczna nazwa odrodzonej CB brzmi „Bonita„. Sam Pepe, poproszony o słowo podsumowania, porównał budowanie motocykla do tego, czym zajmuje się na co dzień, czyli jazdy deskorolką: „Go hard or go home!”.
A jak Wam podoba się taka interpretacja Hondy CB450?