Bielsko-Biała: 11 zatrzymanych praw jazdy, kierowca stracił pracę. Zawinił policyjny sprzęt - Motogen.pl

Co najmniej dwóch kierowców straciło prawo jazdy i pracę za rzekomą jazdę pod wpływem narkotyków. Okazało się, że narkotest był uszkodzony, przez co pokazywał fałszywie dodatnie wyniki.

O sprawie poinformował portal bielsko.biala.pl. Do obu zdarzeń doszło w grudniu 2022 roku. Kierowców zbadano narkotestem, który pokazał wynik dodatni, co oznaczało obecność w organizmie substancji zabronionych. Policjanci, na podstawie przepisów, zatrzymali prawa jazdy – zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku. Obu kierujących skierowano także na badanie krwi.

Żaden z kierowców nie przyznał się do zażywania substancji zabronionych. Tłumaczył, że przyjął tylko popularny środek przeciwgrypowy, dostępny bez recepty. Drugi kierowca twierdził, że jako astmatyk, przyjmował leki wziewne.

Kiedy obaj kierowcy odebrali wyniki badania krwi, okazało się, że w ich organizmach, wbrew wskazaniom pokazanym przez policyjny narkotest, nie ma śladów po narkotykach. Obaj odzyskali prawa jazdy, niestety drugi z kierowców, od lat zawodowo trudniący się przewozem osób, stracił dyscyplinarnie pracę, a przez to też środki do życia.

Na wynik badania krwi czekałem półtora miesiąca, przez ten czas byłem pozbawiony środków do życia. Jestem zawodowym kierowcą od wielu lat, nigdy nie byłem karany, nigdy niczego nie zażyłem. Na utrzymaniu mam rodzinę – dwójkę dzieci i żonę – żalił się pokrzywdzony kierowca.

Co ciekawe, jak twierdzi bielsko.biala.pl, użyty przez funkcjonariuszy bielskiej drogówki narkotest, w chwili badania, miał wszystkie niezbędne certyfikaty, był także poprawnie skalibrowany. Mimo tego, jak ustalili bielscy dziennikarze, w 2022 roku policja zarejestrowała aż 11 przypadków rozbieżności wskazań narkotestu z badaniami krwi, które przeprowadzali kierowcy, którym zatrzymano prawo jazdy.

Bielska policja wstrzymała na razie używanie feralnego narkotestera. Czy stróżowie prawa wezmą odpowiedzialność za utracone przez kierowców korzyści? Zapewne nie, tutaj już poszkodowani będą musieli walczyć o sprawiedliwość we własnym zakresie…

źródło: bielsko.biala.pl


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany