Biaggi celuje w zwycięstwo - Motogen.pl
Dumny, pewny siebie, arogancki, a wręcz chamski. Pamiętacie, jak nie podał ręki Toselandowi na podium? Ja mam skojarzenie z jednym z polskich zawodników, który jednak do pięt Maxowi nie dorasta…

A może kojarzycie „Elbow Incident” jeszcze za czasów MotoGP i przepychanki z Rossim? Facet trochę sobie przewalił w światku, szczególnie Honda go znielubiła. I tak po pewnych perturbacjach Rzymski Cesarz wylądował w World Superbike. Przygarnięty przez Alstare Suzuki pokazywał, że jednak potrafi jeździć, chociaż na koniec sezonu nie założył mistrzowskiej korony.

Poprzedni sezon wyścigów rozpoczął od sukcesu, jakim było zwycięstwo na pustynnym torze w Katarze. W sezonie 2008 przesiada się z Alstarowego Suzuki na Dukata w satelickim teamie Sterilgarda Go Eleven. Ducati pokazało już podczas testów przed sezonem, jak groźną bronią będą ich 1098R, a nadwyżka pojemności w stosunku do czterocylindrowych konstrukcji japońskich, może okazać się wielce pomocna na długiej prostej w Katarze.
A co mówi Max?

„Zaczynam ten sezon z takim samym planem, jak poprzednio: ZWYCIĘŻAĆ! Nie zamierzam się oszczędzać, czego tez nigdy do tej pory nie robiłem, nie chcę zawieść nadziei, jakie pokładają we mnie sponsorzy i zespół. Ten rok zapowiada kolejną wielką bitwę, a ja wierzę, że mamy odpowiednie warunki, aby już od pierwszej rundy pokazać, na co nas stać i jechać naprawdę szybko”.
Podobne podejście do rzeczy reprezentuje team-partner Biaggi’ego, Ruben Xaus, a menadżer zespołu, Marco Borciani,  dodaje: „Pokłada się bardzo duże nadzieje w zespole, a my bardzo długo pracowaliśmy nad tym, żeby dać naszym zawodnikom jak najlepsze warunki i sprawić, żeby debiut teamu w WSBK był jak najlepszy”.

Pierwsze kwalifikacje w Katarze – w najbliższy czwartek.