Angrip – sposób na pasażera - Motogen.pl

Wyobraźcie sobie sytuację: zabieracie na przejażdżkę sportowym motocyklem nowo poznaną, śliczną przedstawicielkę płci przeciwnej. Każdy szybki zakręt pokonujecie schodząc na kolano, a starty ze świateł przypominają wyścig na ćwierć mili. Po zatrzymaniu spodziewacie się superlatyw określających Wasz styl jazdy, tymczasem jedyna wypowiedź ze strony pasażerki brzmi „nienawidzę cię, nigdy więcej nie wsiądę na motocykl”.

 

Prawdopodobną przyczyną Waszej porażki jest fakt, że pasażerka zwyczajnie nie miała się czego trzymać. W tym momencie macie trzy wyjścia: zmienić dziewczynę, zmienić motocykl lub rozwiązać problem przeszukując rynek akcesoriów. Do redakcyjnego laboratorium trafił uchwyt dla pasażera mocowany do wlewu paliwa, angrip firmy Motoequipment.

 

Wygląd
Testowany produkt to mający dość ciekawy kształt, mosiężny odlew, który pokryto czarnym lakierem proszkowym. Estetyka i jakość wykończenia na wysokim poziomie. Rączki wyprofilowano w taki sposób, aby miały kształt zapobiegający przesuwaniu się dłoni. Ich grubość nie wymusza przesadnego zaciskania dłoni, co przy wielogodzinnych podróżach może mieć kluczowe znaczenie dla komfortu pasażera. Pewną niedogodnością zastosowania mosiądzu jest masa własna uchwytu wynosząca w zależności od modelu 1.1-1.3kg. To sporo ale umówmy się: pasażer jest jeszcze cięższy; jeśli myślimy o spadku osiągów bądź wzroście masy, po prostu go nie przewoźmy.

 

Montaż
Montaż uchwytu jest banalnie prosty; jeśli intuicja podpowiada Wam, że śrubokręt nie służy do wydłubania komuś oka, a ewolucja wykształciła zdolność odróżnienia kamienia od pokarmu – z pewnością dacie sobie radę. Całość polega na wykręceniu śrub utrzymujących wlew paliwa w motocyklu, przyłożeniu uchwytu i wkręceniu odpowiednio dłuższych, dołączonych do zestawu. Operacja nie trwa dłużej niż 2-3minuty. W redakcji korzystaliśmy z uchwytów do Suzuki Gladiusa oraz Hayabusy. W obu przypadkach otwory pod śruby były precyzyjnie wykonane, a kształt angripu dokładnie pokrywał się z krzywizną zbiornika.…testowany uchwyt szczególnie przypadł do gustu mojej pasażerce. Wzbudza poczucie bezpieczeństwa, zwiększa komfort i przyjemność z jazdy…

Bezpieczeństwo

Jak twierdzi producent – zanim uchwyt trafił do sprzedaży przeprowadzono komputerowe i mechaniczne symulacje wytrzymałościowe. Opierając się na crash-teście, wykonanym przez Koło Naukowe Mechaników Pojazdów w PIMOT-cie (Państwowy Instytut Motoryzacyjny) wykazującym tor ruchu kierowcy w czasie wypadku zauważono, że uchwyt w żaden sposób nie stoi na drodze niesionego siłą bezwładności, motocyklisty. Po szczegółowym zapoznaniu się z produktem wspomniany instytut wydał opinię, że uchwyt nie wymaga żadnego dodatkowego certyfikatu, aby został dopuszczony do ruchu.

 

Jazda
Jak wcześniej wspomniałem testowany uchwyt sprawdziliśmy w dwóch motocyklach. Pierwszym z nich był Suzuki Gladius, a drugim Suzuki GSX1300R. O ile w Gladiusie był tylko przydatny o tyle w Hayabusie okazał się niezastąpiony. Fabryczna rączka w konfrontacji z osiągami wędrownego sokoła wielokrotnie powodowała niestabilność pasażera i jego kurczowy, paniczny ścisk podczas przyspieszania. Po montażu angripu komfort współtowarzyszki podróży poprawił się na tyle, że podczas niedawnej zapowiedzi sprzedaży Hayabusy nie obyło się bez protestów. Kilkugodzinna przejażdżka nie generowała żadnych narzekań, bólu nadgarstków, a ja, co prawda w sposób nieco ograniczony, mogłem przesuwać się na siedzeniu w czasie pokonywania zakrętów. Pasażer w winklach pozostawał neutralny, nie zmieniał środka ciężkości motocykla, co czyniło jazdę mniej nerwową. Kolejnym pozytywem wynikającym z montażu testowanego uchwytu jest fakt, że hamując nie usztywniałem rąk przeciwdziałając bezwładności pasażera. W zasadzie wykryliśmy tylko jeden istotny minus angripu; montaż uchwytu mocno ogranicza możliwość używania torby na bak.

 

Podsumowanie
Testowany uchwyt szczególnie przypadł do gustu mojej pasażerce. Wzbudza poczucie bezpieczeństwa, zwiększa komfort i przyjemność z jazdy. Jest ergonomiczny i solidny. Od strony kierowcy wygląda nieźle. Nie przenosi masy pasażera na nadgarstki i pozostawia motocykl neutralnym w czasie pokonywania zakrętów. Jeżdżąc solo, ruchy kierowcy nie są w żaden sposób ograniczone przez pozostawiony na baku uchwyt.

 

Naszym zdaniem produkt najbardziej sprawdzi się w motocyklach, których konstrukcja wymusza pochylenie tułowia kierowcy. Angrip kosztuje 399pln (czarny) lub 449pln (w kolorze motocykla). Biorąc pod uwagę relację ceny do jakości, oraz bilans wad i zalet; oferta wydaje się bardziej, niż korzystna.

 

Na koniec drobna informacja; jeśli nie znalazłeś uchwytu do swojego motocykla-skontaktuj się z producentem. Według zapewnień nam składanych, dołoży wszelkich starań, aby poszerzyć ofertę o interesujący Cię model. Bo – to istotna informacja – angrip został wymyślony i jest w 100% produkowany w Polsce.

 

Producent:
Motoequipment
ul.Adama Mickiewicza 66/94
01-650 Warszawa
(0) 792 030 788
[email protected]
www.motoequipment.eu

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany