Kolejna runda Mistrzostw Polski w wyścigach motocyklowych odbyła się na Torze Poznań i była wspólna z Alpe Adria Championship.
Park maszyn podpoznańskiego toru pękał w szwach; mnóstwo ciężarówek, kolorowych teamowych busów, przy pit-lane królowały spore hale namiotowe, które spełniały rolę boksów. To znakomity pomysł i myślę, że takie rozwiązanie powinno być praktykowane na stałe. Skoro nie można postawić nic na stałe, to wspomniane namioty o solidnej konstrukcji są znakomitym rozwiązaniem.
Był to długi weekend, bo niektórzy z zawodników, chcąc potrenować przed zawodami, zdecydowali się na przyjazd na tor już we wtorek. Kilku z nich na miejsce dotarlo nawet w poniedziałek, aby wykorzystać Speed Day i Dzień Motocyklisty. Większość pojawiła się jednak w środę, żeby jeszcze chwilę potrenować i przypomnieć sobie konfigurację zakrętów. W końcu od ostatniej wizyty i wyścigu w Przeźmierowie minął prawie rok, a kalendarz wyścigów w ostatnim czasie nie sprzyjał wypadom na treningi na nasz macierzysty tor. Niektórzy dopiero co rozpakowali się po wyjeździe do Mostu, a już trzeba było szykować się na kolejny wyjazd i koczowanie na paddocku.…był to długi weekend, bo niektórzy z zawodników, chcąc potrenować przed zawodami, zdecydowali się na przyjazd na tor już we wtorek…
Jak wspomniałem, Tor Poznań gościł zawodników Alpe Adria, przez co mogliśmy oglądać mnóstwo różnych motocykli i zawodników z wielu krajów. Do tego wszystkiego była to kolejna okazja, aby zobaczyć w Polsce motocykle klas 125 Sport Production i GP. Zabawnie jest oglądać jazgoczące dwusuwy wśród rzeszy czterotaktowych potworków, groźnie basujących sportowymi wydechami.
Czwartek i piątek – Ogórki z Predatorami i Honda w natarciu
Ze względu na napięty plan wyścigów i ich liczbę pierwsze wyścigi rozegrano w piątek. Na polach startowych meldowali się zawodnicy CBR 125 Cup, Pucharu Horneta oraz Pucharu Polski w obu klasach pojemnościowych klasach Rookie i wreszcie Pretendent. Mimo że traktuje się te wyścigi jako typowo amatorskie, to okazuje się, że w każdej klasie nie brakuje walki i emocji na wysokim poziomie. Szczególnie Puchar Polski i liczba zawodników na starcie każdego z wyścigów daje do myślenia. Pokazuje bowiem, jak popularny jest to sport, a do tego w połączeniu z AAC wśród pucharowiczów pojawiają się zawodnicy np. z Czech, którzy na nitce Toru Poznań chcą walczyć o laury w klasie Czech Open. W klasyfikacji Rookie do 600ccm znów bezkonkurencyjny okazał się Adrian Pasek, zgarniając 25 punktów. Za nim uplasowali się Czarek Chrobot i Mateusz Gołek. Dzielnie o podium walczyła też Natalia Florek, ale musiała zadowolić się czwartą lokatą. W klasie do 1000 ccm za nieukończony wyścig w Moście odegrał się Krzysztof Kubiś, którego mocno naciskał Klaudiusz Iciek, przekraczając metę o niecałe 3 sekundy za zwycięzcą wyścigu. Trzeci na mecie, Paweł Żuralski, tracił do pierwszej dwójki już ponad 11 sekund. Rookie 1000 również było jedną z najbardziej licznych klas, ponieważ do wyścigu zakwalifikowało się 31 zawodników. Nie wszyscy jednak ukończyli bieg, a trafiły się nawet dwie dyskwalifikacje. Jak widać, sędziowie byli bezlitośni i, nakładając na zawodników kary, wymagali ich akceptacji i odbycia.
W wyścigu klasy Pretendent, gdzie startują zawodnicy na dowolnych motocyklach o różnej pojemności, po raz kolejny mogliśmy obserwować dwóch ścigantów, którzy mocno wysforowali się do przodu, uciekając zdecydowanie reszcie. Zwyciężył Tomasz Leciej przed Tomaszem Kotulą i Wojtkiem Majewskim. Wyścig Pretendent był też ostatnim piątkowym biegiem i wszyscy czekali na sobotnie kwalifikacje w klasach mistrzowskich oraz pierwsze wyścigi zaliczane do WMMP.