Wcześniejszy rekord został ustanowiony rok temu w Australii – wtedy spotkało się 221 pań na 190 motocyklach. W Londynie spotkało się 618 kobiet, a 251 z nich wzięło udział w przejeździe ulicami miasta.
Impreza miała na celu zwrócenie uwagi branży motocyklowej na fakt, że coraz więcej kobiet decyduje się na zakup motocykla. Jedna z organizatorek – Sherrie Woolf – powiedziała: „Branża motocyklowa nie dba o kobiety i nie słucha. Jednym z powodów zorganizowania imprezy jest pokazanie, jak wiele kobiet jeździ na motocyklach. Właśnie to chcemy pokazać, że już nie jesteśmy tylko pasażerkami – mamy swoje maszyny.”
Najmłodszą uczestniczką spotkania była Emilia Romarewicz, która ma 10 lat i przyjechała na swoim pitbike. Najstarsza motocyklistka miała 63 lata. Można właściwie powiedzieć, że nie jest to nic niezwykłego. Kobiety w różnym wieku coraz chętniej sięgają po motocykle, które dotychczas jak konie na dzikim zachodzie były atrybutem mężczyzn.
Panie jeżdżą nie tylko rekreacyjnie, ale również startują w wyścigach motocyklowych, enduro, mx i stuncie. Pomimo tego nadal rozmawiając z wieloma z nich pojawiają się głosy, że nie mają się w co ubrać i w tym przypadku naprawdę nie mają szafy pełnej ciuchów motocyklowych. Z drugiej strony widać, że producenci i dystrybutorzy akcesoriów motocyklowych zaczynają puszczać oczka w stronę kobiet. Jako przykład można podać chociażby proponowaną przez Inter Motors stylizację, która będzie dobra prawie na każdą okazję.
Jesteśmy ciekawi, czy nasze czytelniczki faktycznie nie mają się w co ubrać jeśli chodzi o jazdę motocyklem, czy może organizatorki imprezy trochę wyolbrzymiają całą sytuację?