- Motogen.pl

Prawdopodobnie słyszeliście o wcześniejszym wyczynie „Jaca”. Jeśli nie, możecie go zobaczyć tutaj

Dystans 214 metrów to pokaźny wynik, zwłaszcza że został on pokonany na motocyklu, który nie ma predyspozycji do jazdy na przednim kole z dużymi prędkościami. Przeciętny stunter prawdopodobnie odpuściłby dalsze próby i, rozkoszując się triumfem, przygotowywałby maszynę na kolejny sezon. „Jaco” jest jednak człowiekiem ambitnym i od razu chciał poprawić wynik. Problemem był wjazd na „miejscówkę”, która w ciągu tygodnia jest placem budowy obwodnicy. Z pomocą pospieszyła ekipa MOTOGEN. Stunter miał do dyspozycji prostą startową Toru Poznań. Po kilku próbach ambicja zwyciężyła z rozsądkiem, więc po przekroczeniu punktu balansu Pan Jacek zaliczył lot przez kierownicę. Efekt? Pęknięty obojczyk, zdarte kolano i kilka chwil bezdechu. Godzinę po wypadku „Jaco” stwierdził, że wypadek się opłacał. Dlaczego? Ponieważ tym sposobem został przyjęty do pierwszej nieformalnej i teoretycznie nieistniejącej grupy Stoppieholix! Zrzesza ona stunterów, którzy w poszukiwaniu granic zawsze je przekraczają. Osoby, które nigdy nie należały do żadnej ekipy i nigdy tego nie chciały. Sens istnienia Stoppieholix opiera się na zupełnym bezsensie i dlatego nigdy nie wiadomo, kto dostanie powołanie. Krążą plotki, że niebawem członkowie SHS pokażą swoje oblicza. Tymczasem zobaczcie, w jak pięknym stylu „Jaco” przeszedł inicjację Stoppieholix!

W imieniu Pana Jacka chcielibyśmy podziękować zarządowi Toru Poznań i organizatorom Speed Day za umożliwienie wykonania lotu przez kierownicę!