Żółw Knox Contour i Knox Chest Guard - Motogen.pl

Gdybyś kogoś ze Stanów  zapytał o dobre protektory pleców, jedną z firm wymienionych w pierwszej kolejności byłby pewnie Knox. W Polsce marka ta jest zdecydowanie mniej popularna, ale to raczej kwestia reklamy, a nie jakości.

Można śmiało przyjąć, że Knox to firma mająca na świecie bardzo dobrą opinię. Ich specjalizacja to protektory pleców, ale nie tylko. Ostatnio ochraniacze tej marki pojawiły się także w produktach innych firm; do naszej sekcji testowej trafiły w tym sezonie dwie pary rękawic, w których na spodzie dłoni można znaleźć ślizgi z wybitym logo Knoxa.


W tym teście skupimy się jednak przede wszystkim na ochraniaczach pleców. Jeśli chcesz kupić żółwia, to masz do wyboru kilka różnych modeli:


•    Kompakt to wersja, którą da się zwinąć w rulon i włożyć do pokrowca, przez co zajmuje niewiele miejsca. Przydatne chociażby podczas wypadów na uczelnię.


•    Aegis to żółwik złożony z bardzo wielu segmentów, które na bieżąco dopasowują się co ciała. Nie odstaje mocno od pleców i nie tworzy charakterystycznego garbu na kurtce. Śmiało więc można chodzić w nim po mieście, nie zwracając na siebie uwagi.


•    Contour to najwyższy, a zarazem najdroższy model. Jego koszt w tej chwili wynosi ok. 570 zł, jednak biorąc pod uwagę konkurencyjne żółwie, można uznać, że cena jest w normie. To właśnie ten model do nas trafił.


Knoxa Contour można opisać krótko: bezpieczeństwo przede wszystkim. Protektor osłania znacznie większą część pleców niż większość żółwi (zasłonięte są również łopatki). Charakteryzuje się także niewielką wagą, tj. ok. 600 g. Pozostałe ochraniacze pleców Knoxa są dostępne w kilku wersjach – różna liczba segmentów w zależności od rozmiaru, do tego wersja dla kobiet i dzieci. Contour nie występuje w wersji damskiej i dziecięcej, ale za to możesz zdecydować czy chcesz model Tour, czy Race. Ten drugi jest przedłużony, przez co zasłania także kość ogonową (do zastosowania głównie na torze). Tour ma standardową długość, więc sprawdza się w codziennym użytkowaniu.


Szelki, na których nosi się żółwia, są zamocowane na stałe, ale na dole można je odpiąć i zapiąć na krzyż. Ich długość jest, oczywiście, regulowana. Pas biodrowy ma rzepy na całej swojej długości i, co ważne, są one bardzo dobrej jakości. Na pasie przy samych plecach znajdują się wzmocnienia, które służą jako dodatkowa ochrona.

 

Pora napisać coś więcej o tym, jak się w Countourze jeździ… Nie jest on tak wygodny jak standardowe żółwie (osłaniające tylko kręgosłup), co na początku nieco mnie zmartwiło – w końcu w owym żółwiu zamierzałem spędzać codziennie przynajmniej kilka godzin. Jest twardy, jednak szybko można do tego przywyknąć. Po kilku wyprawach w ogóle przestałem na to zwracać uwagę. Żółwik przylegał do pleców bardzo dobrze i nie dawał powodów do narzekań. Znalazłem właściwie tylko jedną wadę, niestety, dość poważną. Plecy nie są wentylowane. Contour nie ma miejsc przepuszczających powietrze. Sam jest przy tym dość gruby, więc przez jego powierzchnię nie przedostaje się wiatr i plecy słabo oddychają. Nie jest to może problemem, który miałby zmienić decyzję o zakupie tego modelu (tym bardziej jeżdżąc w bieliźnie termo aktywnej, co bardzo wszystkim polecam), aczkolwiek jest to największą wadą Countoura.


Chest Guard
Sam żółwik to nie wszystko. Istnieje możliwość dokupienia protektora klatki piersiowej i dopięcia go do szelek żółwia. W przeciwieństwie do protektorów konkurencji (np. Alpinestars) Knox jest znacznie masywniejszy. Nie jest to tylko cienka wkładka, ale dość spory protektor. Składa się on z miękkiej zewnętrznej warstwy i twardego wnętrza. O ile cienkie wkładki konkurencji mnie nie przekonywały, to Knox wydaje się znacznie lepszą opcją. Niestety, jest też droższy; jego cena w tej chwili wynosi 165 zł. Większym problemem, niż cena, wydaje się jednak jego rozmiar – dość mocno odstaje od klatki piersiowej. Niektórzy mogą mieć problem ze zmieszczeniem go pod kombinezonem, więc zdecydowanie polecam wcześniejszą przymiarkę.


Ochraniacz ten mocuje się do żółwia, przekładając szelki przez rzepowe zapięcie umieszczone na Chest Guardzie. Dzięki temu możesz go wpiąć do każdego żółwia, niekoniecznie firmy Knox. Zresztą ochraniacze klatki piersiowej mają to do siebie, że nie trzeba ich przypinać. Zazwyczaj wystarczy normalne włożenie ochraniacza pod skórzaną kurtkę i zapięcie zamka. Inaczej sprawa wygląda z kurtkami tekstylnymi, które nie przylegają aż tak dobrze do ciała – wówczas przydaje się przymocowanie ochraniacza do żółwia. Wspomnę też, że – podobnie jak żółwikprotektor klatki piersiowej także nie przepuszcza powietrza, przez co łatwiej się spocić.


Wykonanie
Zarówno żółw, jak i Chest Guard są bardzo dobrze wykonane. Rzepy są dobrej jakości, a szwy wciąż wyglądają jak nowe. Jedyne ślady zużycia widać na elementach trzymających szelki tuż nad barkami. Generalnie w tym przypadku Knox zasłużył sobie na piątkę z plusem w szkolnej skali.


Podsumowanie
Contour Tour to porządnie wykonany protektor. Może nie jest on tak wygodny jak np. Dainese Wave, ale jeśli ktoś stawia na wygodę, to modelem dla niego jest Knox Aegis, a nie Contour. W tym wypadku w zamian za komfort, otrzymujesz ochronę niemalże całych pleców. Tego nie zapewni Ci większość żółwi.

 


Plusy:
– rzep na całej długości pasa biodrowego,
– możliwość zapięcia szelek na krzyż.


Minusy
– brak wentylacji pleców,
– twarda powierzchnia stykająca się z plecami.

 

Żółw Knox Contour dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl:

Testowane akcesoria dostarczył nam oficjalny polski importer – firma 2M.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany