Yamaha Tracer 900 i 900 GT 2018 - jeszcze lepszy sportowy turysta - Motogen.pl

Hiszpańska Granada to miejsce, w którym w połowie kwietnia zaplanowano dziennikarską premierę najnowszego Tracera 900 oraz jego wersji Gran Tourismo (GT). W tym roku jednak pogoda okazała się kapryśna i przez ostatnie 11 dni nie świeciło tam słońce, a lał deszcz. Patrząc na prognozy nie chciało mi się wyjeżdżać z upalnej, jak na tę porę roku, Polski. Na szczęście trafiliśmy na okno pogodowe i moja grupa była pierwszą, na którą nie spadła ani jedna kropla hiszpańskiego deszczu. Tak, jednak człowiek ma czasem fart. Ale nie o pogodzie miałem pisać…

 

Co nowego w Tracerze?

 

Zacznijmy od zmian kluczowych, czyli tych ingerujących w geometrię maszyny. Tracer 900 dostał nowy, dłuższy o 60 mm wahacz, co miało na celu poprawić prowadzenie się motocykla przy wyższych prędkościach, a także poprawić jego trakcję i trzymanie się drogi.

 

Przekonstruowano całą ramę pomocniczą w taki sposób, aby można było zamontować do niej kufry. W poprzedniej wersji Tracera przewidywano tylko montaż lżejszych, miękkich sakw.

 

Poprawiono kształt szyby, która teraz lepiej chroni przed czynnikami atmosferycznymi. Dodano też mechanizm pozwalający na regulację wysokości szyby w zakresie 50 mm, podczas jazdy, jedną ręką.

 

Zmieniono kształt kierownicy i skrócono ją, głównie przez usunięcie ciężarków na jej końcach. Dzięki temu kierownica jest krótsza o całe 100 mm. Mimo tego poszerzono rozstaw lusterek o 30 mm, co polepszyło widoczność do tyłu. Zmieniono też kształt handbarów.

 

Przekonstruowano kanapę kierowcy oraz zmieniono jej wysokość. Nadal można ją regulować w zakresie 15 mm, ale powędrowała o 5 mm wyżej (845-860 -> 850-865). Zmiana kanapy i kierownicy wpłynęła na ergonomię, gdyż zmienił się trójkąt: podnóżki, kierownica, siedzenie – oczywiście zmiana poszła w stronę komfortu jazdy.

 

Zadbano o polepszenie komfortu pasażera dzięki wydłużeniu o 33 mm setów tylnych podnóżków, poszerzeniu i zwiększeniu grubości kanapy oraz przekonstruowaniu uchwytów.

 

Zmieniono, choć niedrastycznie, też wygląd całej maszyny przez zmodernizowanie kształtu plastików oraz przednich lamp.

 

 

Gotowi do drogi?

 

Przygotowanych do jazdy, równiutko ustawionych w rzędzie, stoi 16 maszyn. Wśród nich są egzemplarze modelu Tracer 900 GT, czyli jeszcze bardziej turystycznej odmiany Tracera. Jest zimno, mimo tego, że jesteśmy w hiszpańskiej Granadzie, to temperatura nas nie rozpieszcza. I dobrze. Będziemy mogli przetestować skuteczność szyby w chronieniu przed wiatrem oraz grzanie manetek (dotyczy wersji GT).

 

Niektóre rzeczy się nie zmieniły…

 

Ruszamy, w pierwszej chwili przeżywam niezłe zaskoczenie. Od razu muszę się przyznać, że Tracerem poprzedniej generacji nie miałem okazji pojeździć, więc nie znałem możliwości jego silnika. Fakt, jechałem XSRem 900 wyposażonym w tę samą jednostkę napędową, ale to jednak zupełnie inny motocykl.

 

Katalogowo osiągi trzycylindrówki Tracera nie powalają na kolana. Ot 115 koni, 87,5 Nm maksymalnego momentu przy 847 ccm pojemności. Wszystko jednak zmienia się, gdy ruszymy z miejsca motocyklem napędzanym przez tę jednostkę. Dynamika tego silnika po prostu powala. Przy stosunkowo średniej pojemności jednostki, jej stado koni rwie się do galopu. Od razu czuć, że większość newtonometrów dostępna jest już przy niskich wartościach obrotowych wału korbowego. Niezwykle elastyczna trzycylindrówka bez zająknięcia, szarpania łańcuchem, czy jakiejkolwiek innej formy sprzeciwu przyspiesza na piątym biegu z 2400 obrotów, a wartości przyspieszenia też są dużo bardziej niż zadowalające. Przy dynamicznej, precyzyjnej zmianie biegów i trochę wyższym kręceniu, mam wrażenie jazdy sportem. Rewela!

 

 

Najlepsza liczba cylindrów? 3!

 

Jadąc Tracerem 900 zacząłem się zastanawiać, po co komu czwarty cylinder w cywilnym silniku motocykla, służącego do codziennej jazdy. Na torze, gdzie najważniejszym jego parametrem jest moc, a obroty wału korbowego praktycznie nie schodzą poniżej dwucyfrowej wartości, czterocylindrowiec ma same atuty, choć i tu zaczyna się trzycylindrowa rewolucja, czego przykładem jest kategoria Moto2.  Podczas jazdy po mieście, ruszaniu spod świateł, przy częstej zmianie biegów, ważniejszy jest moment obrotowy, którego wyższą wartość przy mniejszych obrotach silnika wyraźnie lepiej czuć w trzycylindrowcu. Inżynierowie Yamahy nic nie zmieniali w swojej trzycylindrowej jednostce, bo absolutnie nie było takiej potrzeby. Silnik ten jest po prostu genialny!

 

Hiszpańskie winkle

 

Oficjalna wersja głosi, że przedsezonowe testy motocykli odbywają się w Hiszpanii ze względu na murowaną pogodę. Oczywiście, to jedna strona medalu (choć j.w. czytaliście nie zawsze jest murowana…), ale drogi w tym kraju są po prostu rewelacyjnie kręte! Nie dziwię się wcale, że to właśnie hiszpańska ziemia wydała na świat takich mistrzów ścigania jak Marquez, Viniales, Pedrosa czy Lorenzo… Myśląc o ich talencie, którego choć kapka musiała przecież wniknąć w hiszpańskie asfalty, z wielką lekkością przerzucam Tracera z zakrętu w zakręt. A motocykl ten po górskiej drodze prowadzi się jak po sznurku. Szeroka kierownica, wysoka, w miarę wyprostowana pozycja jeźdźca, sportowo-turystyczne opony Dunlop SportMax D222, całkiem niezłe zawieszenie i rewelacyjne, można powiedzieć sportowe hamulce – wszystko to sprawia, że jazda tym motocyklem po krętych jak makaron drogach jest superprzyjemna. Tracer dynamicznie reaguje na gaz, bardzo łatwo daje się wyczuć punkt zadziałania hamulców, neutralnie prowadzi się w przechyle. Bajka.

 

Szybkie przeloty

 

Kończą się winkle i wypadamy na odcinek autostradowy. Nasz przewodnik odkręca gaz, prawie na maksa, i jako że nikt nie chce się zgubić, cała dziennikarska kolumna ostro przyspiesza. Jedziemy czasami grubo ponad 200 km/h. Dopiero teraz daszek w moim Arai’u Tour-X 3 zaczyna mi przeszkadzać. Nawet wysoko ustawiona szyba nie chroni mnie wystarczająco przed naporem wiatru, trochę żałuję tego daszka. Chowam się mocniej za szybą i odkręcam gaz. Motocykl przy dużej prędkości prowadzi się jak po sznurku. Zero wężykowania, żadnych nerwowych ruchów. Szybkie autostradowe winkle przy prędkości 160, 170 km/h pokonuje perfekcyjnie. Jeżeli były problemy z jazdą przy większej prędkości w poprzedniej wersji, to już ich nie ma. Warto tutaj dodać, że jechałem Tracerem bez kufrów, motocykle z kuframi bocznymi nie powinny rozwijać takich prędkości, a w instrukcji montażu kufrów jest ostrzeżenie o nieprzekraczaniu bodajże 130 km/h. W praktyce wygląda to jednak tak, że kufry przy dużej prędkości oczywiście nie odpadną, ale zaburzają przepływ strug powietrza na tyle, że wprowadzają delikatne bujanie całego motocykla na boki. Tracer GT nie okazał się wyjątkiem od tej teorii (wiem to z rozmowy z dziennikarzami, którzy podczas przelotu autostradowego jechali na motocyklach z kuframi).

 

 

Elektroniczni stróże

 

Poczucie bezpieczeństwa jazdy potęguje znajdująca się na pokładzie Tracera 900 elektronika w postaci ABSu, kontroli trakcji oraz mapowania silnika. ABS jest niewyłączalny, za to kontrolę trakcji można wyłączyć, jak i ustawić w dwóch trybach działania. Silnik Tracera 900 ma też trzy dostępne mapowania – A, B oraz Standard, gdzie mapa A jest tą najmocniejszą.

 

Ergonomia

 

Tracer to motocykl sportowo-turystyczny. Pierwszego członu nazwy przynależności do tego segmentu już dowiódł – czas na drugi. Jak sprawdzi się w turystyce? W dalekich wyprawach, oprócz oczywiście bezawaryjności, najważniejsza jest wygoda kierowcy. Ja jestem osobą niewymiarową, przy 190 cm wzrostu mam bardzo długie nogi i często właśnie w nich, podczas dłuższych przejażdżek, odczuwam ból – szczególnie na motocyklach sportowych. Na Tracerze od razu znalazłem wygodną pozycję. Choć pierwsze 80 km przejechałem na siedzeniu ustawionym w niższej pozycji, nie czułem dyskomfortu i wydawało mi się, że Tracer to wygodny motocykl. Po tym, jak kanapa powędrowała o 1,5 cm w górę, okazało się jednak, że może być jeszcze wygodniej. To niesamowite jaki wpływ na ciało kierowcy ma ustawienie kanapy jedynie o 1,5 cm wyżej. Od razu odczułem to w kolanach i zrobiło się też jakby więcej miejsca za kierownicą.

 

Szyba

 

W takich warunkach ręcznie regulowana szyba musiała też pojechać od razu w górę. Nowa szyba w Tracerze 900 daje sporą ochronę przed wiatrem. Można nią sterować przy użyciu jednej ręki, a podniesienie czy opuszczenie jej w czasie jazdy, wprawnemu motocykliście nie sprawi żadnego kłopotu. Szyba powędrowała zatem o pełny zakres, czyli 5 cm do góry. W niektórych motocyklach przy tak wysoko i pionowo ustawionej szybie, już przy prędkościach rzędu 110 – 120 km/h, szczególnie w kaskach typu supermoto czy enduro (z daszkiem), dają się odczuć niemiłe wibracje. Tracer oczywiście nie jest wyjątkiem i też funduje mi niekontrolowane ruchy głową, ale dopiero przy prędkości powyżej 160 km/h. Wolniejsza podróż odbywa się we względnej ciszy i spokoju. Duży plus. Niemniej jednak każdemu miłośnikowi szybkich, autostradowych wojaży radziłbym na czas takich podróży montować dodatkowy deflektor, który prawidłowo ustawiony zapewni idealne warunki do jazdy.

 

 

Tracer w wersji GT

 

Podróżnicy, którzy zamierzają wybrać się w dalekie trasy na najnowszym tracerze powinni jednak zwrócić uwagę na wersję Gran Tourismo Tracera, czyli na model 900 GT. Dlaczego? Już tłumaczę. Jest dokładnie sześć powodów, dla których warto kupić Tracera z tymi dwoma literkami.

 

Reguluj do woli

 

Pierwszy z nich to zawieszenie. Zwykły tracer nie oferuje w tej kwestii tego, co GT, a mianowicie pełnej regulacji przedniego zawieszenia oraz regulacji napięcia wstępnego sprężyny wraz z regulacją odbicia amortyzatora tylnego. Przy zmiennej jakości dróg, zmiennym obciążeniu podczas długich wojaży, idealne dopasowanie charakterystyki zawiasów do obciążenia i warunków panujących na drodze jest nieocenione.

 

 

Ciepło w dłonie

 

Każdy globtroter doceni też grzane manetki, które w Tracerze GT znajdują się w standardzie, nie trzeba ich dokupować, są wkomponowane idealnie w motocykl, że nie da się ich na pierwszy rzut oka zauważyć, a ich sterowanie odbywa się…

 

Wyświetlacz jak w R1

 

z poziomu zegarów z wyświetlaczem TFT. I to kolejna różnica przemawiająca na korzyść GT-ka. Przejrzyste, czytelne, łatwe w obsłudze, z możliwością personalizacji, wyposażone w czujnik światła – bardzo podobne do tych, które podziwialiśmy wszyscy w Yamasze R1 w 2015 roku. Któż nie chciałby mieć takich w swoim motocyklu?

 

Tempomat w standardzie

 

Podczas długiej podróży często motocyklistę najbardziej boli prawa ręka, a dokładnie nadgarstek. Za ten stan rzeczy odpowiedzialna jest manetka gazu, kurczowo ściskana przez kierowcę motocykla. Tempomat rozwiązuje ten problem i podczas dalekich, autostradowych przelotów pozwala prawej dłoni rozluźnić się. Sterowane wygodnymi przyciskami, umieszczonymi na lewej części kierownicy, urządzenie to sprawia, że nawet najdalsza jazda Tracerem będzie jeszcze bardziej komfortowa. Duży plus za tempomat!

 

Kufry boczne

 

Motocyklowa wycieczka bez kufrów co prawda jest możliwa, ale ten, kto choć raz korzystał z ich dobrodziejstw, nie będzie miał już ochoty pakować się w miękkie sakwy i torby. Sztywne, pojemne kufry boczne pozwalają na bezproblemowe i bezpieczne przewożenie swojego bagażu. Ich obsługa nie sprawia żadnego problemu, a do zamka pasuje ten sam kluczyk, co do stacyjki.

 

 

Quickshifter

 

To urządzenie specjalnie zostawiłem na sam koniec. Po prostu uważam, że pasuje do motocykla cywilnego z zacięciem turystycznym jak świni siodło. Ot, dodatkowy gadżet. Próbowałem się nim bawić podczas jazdy krętymi drogami (działa tylko w górę, na zasadzie upshift) i szczerze mówiąc rozbolała mnie tylko stopa od zbyt mocnego ciśnięcia dźwigni zmiany biegów… O ile może na torze (a myślę, że na imprezę typu track day Tracer spokojnie się nadaje) miałby ten gadżet sens, o tyle w mieście czy w trasie zupełnie nie zauważam jego przydatności. Rozpatruję jego umieszczenie w tym motocyklu na zasadzie gratisu. Po prostu, dostajemy go z motocyklem, więc nie ma co narzekać.

 

Podsumowanie

 

Nowy Tracer 900 to kawał solidnego motocykla z rewelacyjnym silnikiem, zatem wcale nie dziwi dotychczasowa popularność tego modelu. Biorąc pod uwagę to, że nowy Tracer jest tylko lepszy od starego, bo poprawiono pewne niedociągnięcia konstrukcyjne i nie starano się niczego zmieniać na siłę, wróżę mu przyszłość best sellera.

 

Za Yamahę Tracer 900 zapłacić trzeba 44 900, a to dokładnie tyle samo, ile kosztowała poprzednia wersja w 2017 roku. Dwie literki G oraz T kosztują dodatkowe 7000 zł (51 900 zł) i uważam, że warte są swojej ceny. Jeżeli założę, że quick shifter dostaję gratis, a płacę ze pozostałych pięć dodatków, to te 7 tys. jest dla mnie bez problemu do przełknięcia. Sportowy turysto, nie czekaj, odwiedź najbliższy salon Yamahy i sam przekonaj się, jak wyśmienity jest ten motocykl.

 

 

 

Dane techniczne

 

Silnik
Typ silnika 3-cylindrowy, 4-suwowy, chłodzony cieczą, DOHC, 4-zaworowy
Pojemność 847 cm³
Średnica x skok tłoka 78,0 mm x 59,1 mm
Stopień sprężania 11,5 : 1
Moc maksymalna 84,6 kW (115 KM) @ 10 000 obr./min
Limited power version Niedostępny
Maksymalny moment obrotowy 87,5 Nm (8,9 kg-m) @ 8 500 obr./min
Układ smarowania Mokra miska olejowa
Typ sprzęgła Mokre, wielotarczowe
Układ zapłonu TCI
Układ rozrusznika Elektryczny
Skrzynia biegów Z kołami w stałym zazębieniu, 6-biegowa
Napęd końcowy Łańcuch
Spalanie 5,5 l/100km
Emisja CO2 127 g/km
Podwozie
Skok przedniego zawieszenia 137 mm
Kąt wyprzedzania główki ramy 24º
Wyprzedzenie 100 mm
Układ przedniego zawieszenia Widelec teleskopowy
Układ tylnego zawieszenia Wahacz,
Skok tylnego zawieszenia 142 mm
Hamulec przedni Podwójny, hydrauliczny tarczowy, Ø 298 mm
Hamulec tylny Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 245 mm
Opona przednia 120/70ZR17M/C (58W)
Opona tylna 180/55ZR17M/C (73W)
Wymiary
Długość całkowita 2 160 mm
Szerokość całkowita 850 mm
Wysokość całkowita 1 375 mm max 1,430 mm
Wysokość siodełka 850 mm max 865 mm
Rozstaw kół 1 500 mm
Minimalny prześwit 135 mm
Masa z obciążeniem (wliczając wypełnione zbiorniki oleju i paliwa) 214 kg
Pojemność zbiornika paliwa 18 l
Pojemność zbiornika oleju 3,4 l

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany