Yamaha SCR950: Scrambler na wycieczki, do miasta i w lekki teren z ceną do negocjacji - Motogen.pl

Z XV pozostawiono układ napędowy i przednią cześć ramy, a także blaszany zbiornik paliwa, błotniki i elementy osprzętu. Subframe został podniesiony, zamontowano wyższą i szerszą kierownicę, zawieszenia o większym skoku, szprychowe koła o średnicach i z oponami nadającymi się na szutry. Boki motocykla otrzymały stylowe numery startowe a cały motocykl mnóstwo klimatycznych dodatków. W ten sposób otrzymano fajny, zawadiacki motocykl z pewną dzielnością terenową.

To już nie jest nudny chopper, nadający się tylko do jazdy po idealnych asfaltówkach. SCR950 doskonale sprawdzi się na wiejskich drogach czy szosach z dużymi niedoskonałościami nawierzchni, a przede wszystkim w mieście. Styl tej Yamahy sprawia, że natychmiast przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz, w piękne lata 70.

Nawet lusterka wyglądają jak zdjęte ze stanów magazynowych, a używane we wczesnych enduro oznaczonych DT. Praca zawieszenia, elastyczność i duża ilość momentu generowanego przez silnik czynią jazdę przyjemną i niezobowiązującą. Świetnie tłumiące nierówności zawieszenie sprawia, że zaczynamy myśleć, że nie ma w okolicy żadnych złych dróg, a niepowtarzalny styl motocykla nie dość, że wyróżnia nas z tłumu nijakich motocykli, to pozwala także poczuć pierwotną radość z motocyklizmu – gdzie nie było maskowania podzespołów, miliona elektronicznych asystentów, a szczotkowane aluminium było szczotkowanym aluminium – zamiast odpowiednio wykończonym kawałkiem plastiku.

Ten motocykl przenosi nas w czasy Jamesa Hunta – mistrza formuły 1, który bez względu na wykonywany zawód był sobą: nie stronił od imprez, cieszył się życiem jednocześnie będąc zabójczo szybkim na torze. Oczywiście znakiem obecnych czasów jest układ ABS, skuteczna, pływająca tarcza typu „wave” przy przednim kole, wtrysk paliwa oraz ciekłokrystaliczny wyświetlacz. Charakterystyka motocykla i wygodne, miękkie, dwuosobowe siodło sprawiają, że motocykl sprawdzi się w każdych warunkach użytkowania. Za sprawą dużej zwrotności, niewielkiej szerokości i wyższego od XV950 prześwitu, będzie także doskonałym codziennym ale wyjątkowo stylowym narzędziem do jazdy miejskiej.

Nasze odczucia, które towarzyszyły jeździe SCR950, najlepiej opisać powyższym porównaniem do Jamesa Hunta. Za sterami tej Yamahy czuliśmy się bardzo cool, a zawadiacki charakter pozycji i silnika po cichu zachęcał, aby coś nabroić – także na szutrach.

Zakup tego modelu powoduje wolność. Wolność wyboru. Można go pozostawić w całkowicie seryjnym wydaniu, ciesząc oko klimatycznym Scramblerem. Można także skorzystać z wyjątkowo bogatego zestawu fabrycznych akcesoriów obejmujących między innymi amortyzatory Ohlinsa, wydech Akrapovic i wiele, wiele innych. A można całkowicie przerobić zgodnie z własną wizją, korzystając z któregoś z wyspecjalizowanych customowych warsztatów, albo spędzając miło czas w garażu.

Jeśli chcielibyście wjechać w ostatnie słoneczne dni jesieni na nowym motocyklu, który jak żaden inny sprawi przyjemność w popołudniowych wycieczkach leśnymi ścieżkami, przeciśnie się w korku, podjedzie pod każdy krawężnik w miejskiej dżungli, a dodatkowo chcecie, by czynił to w oldschoolowy, klimatyczny sposób – macie do tego doskonałą okazję. Aktualnie trwa promocja na ostatnie fabrycznie nowe Yamahy SCR950 z roczników modelowych poniżej 2019. Z naszych informacji wynika, że przedstawiciele Yamahy są wyjątkowo chętni do negocjacji cenowych.

Może to doskonały moment na zakup klasycznego motocykla? Zadzwońcie koniecznie do najbliższego dealera marki Yamaha i pogadajcie o SCR950 – to naprawdę fajny sprzęt, a liczba promocyjnych sztuk jest ograniczona!