Więcej wypadków przez 125-tki? - Motogen.pl

Jest to odkrycie trochę na miarę tych, których dokonują amerykańscy naukowcy – specjaliści od oczywistych faktów. Czy jednak obawy są w pełni uzasadnione? Motocykle już bez łatwego dostępu do kategorii 125ccm stają się po prostu coraz bardziej popularne. To trochę jak z rowerami, gdzie w latach 90. mało kto mógł i chciał jeździć na drogich sprzętach, a obecnie na ulicach można spotkać całe peletony rowerzystów, co oczywiście sprawiło, że liczba wypadków z ich udziałem jest większa.

Przejdźmy jednak do liczb. Według danych, które uzyskaliśmy od Komendy Głównej Policji, motocykliści uczestniczyli w 2377 wypadkach, w których zginęło 261 osób, a 2494 zostały ranne. Wśród zabitych było 230 motocyklistów, a wśród rannych – 1959. Oprócz tego zginęło 7 pasażerów motocykli, a 268 zostało rannych. Liczba ofiar zmniejszyła się o 12, ale za to o 151 wzrosła liczba rannych.

Powyższe liczby dotyczą ogółu wypadków. Tych, które spowodowali motocykliści było 1020, zginęło w nich 151 osób, a 1056 zostało rannych. W porównaniu z rokiem 2013 daje to o 53 więcej wypadków, o 5 więcej zabitych i o 98 więcej osób rannych. Na pierwszym miejscu wśród najczęstszych przyczyn wypadków spowodowanych przez motocyklistów jest klasyka gatunku, czyli niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze (573 wypadki), na drugim miejscu również klasyka w postaci nieprawidłowego wyprzedzania (153 wypadki), a dalej mamy niezachowanie bezpiecznej odległości (101 wypadków) i nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu (50 wypadków). Ciekawostka pojawia się przy wieku sprawców, ponieważ aż 488 wypadków było spowodowanych przez osoby w wieku od 25 do 39 roku życia, a słynni młodzi gniewni z przedziału od 18 do 24 roku życia spowodowali „tylko” 291 wypadków. W przypadku tej pierwszej grupy odnotowano wzrost liczby wypadków, a w przypadku tej drugiej – spadek.

Pierwszy raport rejestracji jednośladów pokazuje, że w tym roku będziemy mieli na drogach wysyp 125-tek. W styczniu zarejestrowano ich 319, co dało 60% udziału w ogólnej sprzedaży. W 2014 roku kupiono 3915 nowych motocykli z silnikami o pojemności 125ccm, a wzrost sprzedaży nastąpił oczywiście wraz ze zmianą prawa. To oczywiste, że w takim układzie będzie więcej wypadków z udziałem motocyklistów, ale panika w krajowych mediach powoli się rozprzestrzenia. Nawet niektórzy politycy są zaniepokojeni, a jeden z posłów stwierdził, że 125-tka z automatem jest bezpieczniejsza od tej z manualną skrzynią pomimo, że tu i tu można jechać z prędkością około 100 km/h.

W statystykach Policji nie ma jednak podziału na pojemności, a raporty rejestracji i wyniki sprzedaży importerów pokazują, że nie tylko 125-tki są popularne. Chociażby w przypadku Yamahy najlepiej radzi sobie seria MT, a w przypadku BMW – modele turystyczne.

Podnoszenie paniki przez mainstream w związku z dopuszczeniem 125-tek nie ma zatem uzasadnienia w żadnych liczbach. Chciałoby się oczywiście powiedzieć, że osoby starsze jeżdżą rozważniej, a posiadacze prawa jazdy od co najmniej trzech lat mają już niemałe pojęcie o poruszaniu się w ruchu drogowym, ale takie stwierdzenie psuje nam wypadkowość w grupie od 25 do 39 roku życia. Może ona jednak wynikać z tego, że więcej osób w tym przedziale wiekowym stać na motocykle niż tych, którzy dopiero skończyli osiemnastkę, trafiają do pierwszej pracy i ciułają pieniądze na wymarzoną maszynę.

W tym roku nie należy się spodziewać, że liczba wypadków zmaleje, ale też nie można zrzucać winy na segment 125. Wręcz przeciwnie – uważamy, że jeżeli posiadacze prawa jazdy kategorii B wsiądą na jednoślady i poznają uroki „walki” w miejskiej dżungli, to będą bardziej wyrozumiali dla motocyklistów podczas jazdy samochodem. Oprócz tego motocykle o pojemności 125ccm są lansowane jako zamiennik dla samochodu w drodze do pracy, więc z racji tego, że prędkości w mieście nie są wysokie, to raczej nie należy spodziewać się rzezi.

 

Oczywiście przypominamy, że jeżeli już ktoś zamierza kupić 125-tkę i będzie to jego pierwszy kontakt z motocyklem, to warto wykupić kilka godzin jazd w ośrodku szkolenia kierowców. Tyczy się to zwłaszcza tych, którzy wybiorą pojazdy z manualną skrzynią biegów.

Autor: Wojciech Grzesiak