WMMP i Alpe Adria: Gorący weekend w Poznaniu - Motogen.pl

Zacznijmy od wyścigów, o których nie będziemy się za bardzo rozpisywać, ale warto o nich wspomnieć. Pierwszym jest niewątpliwie start polskich zawodników w klasie Superstock 600 pucharu Alpe Adria. Daniel Bukowski i Patryk Kosiniak zajęli w obu wyścigach kolejno pierwsze i drugie miejsce. Patryk Kosiniak, który cały czas dzielnie walczył z Danielem Bukowskim, pokazał, że starty w pucharze markowym Yamaha R6 zdecydowanie podniosły jego umiejętności. Z kolei w pucharze markowym Aprilia RSV oba wyścigi wygrał Michał Małek przed Wojciechem Durynkiem. W klasie Pretendent zwyciężył Maciej Nowak, a w Motoyoungtimer – Daniel Biedrawa.

Puchar Polski
W Pucharze Polski startowali zawodnicy klas Rookie 600, Rookie 1000 i Open 125. To właśnie od Open 125 zaczniemy nasze podsumowanie weekendu. Było do przewidzenia, że prym będą wiedli zawodnicy z ekipy Bidon Racing Team, ponieważ mają oni szybkie i dobrze przygotowane motocykle. Szybszy był jedynie Tomasz Pawelec, ale ponownie jechał on jako VIP, więc wspomnimy tylko, że w trakcie wyścigu wykręcił czas 1:53.649 (tak, cały czas mówię o klasie 125).

Po starcie wyścigu prowadził Przemysław Durczyński, a za nim jechali Tomasz Nawrocki i Wojciech Jakubowski. Jakubowskiemu udało się wyprzedzić Nawrockiego i mógł rozpocząć pościg za Durczyńskim. Nie było to trudne, ponieważ na każdym okrążeniu miał lepszy czas od Przemka, ale ten nie zamierzał się poddawać i walczył o pierwsze miejsce do samego końca. Musiał jednak ulec doświadczonemu koledze z teamu. Tomasz Nawrocki z kolei miał zbyt dużą stratę do prowadzącej dwójki, aby móc podjąć walkę. Jednocześnie był bezpieczny na swoim trzecim miejscu, ponieważ Tomasz Kurzawa tracił do niego dziesięć sekund. Wcześniej Nawrocki walczył z Kurzawą i pojedynek zakończył się wyjazdem Kurzawy poza nitkę toru na „Sławińskim” po tym, jak Nawrocki wszedł mu pod łokieć. Ostatecznie pierwszy przyjechał Jakubowski, a Durczyński musiał się zadowolić drugim miejscem podium. Pierwszą trójkę uzupełnił Nawrocki. Jakubowski prowadzi generalkę mając 54 punkty na koncie. Przemysław Durczyński jest drugi i ma punktów 36, a będący na trzecim miejscu Tomasz Nawrocki – 27.

W Rookie 600 kwalifikacje wygrał Przemysław Krajewski przed Elgitisem Janisem i Mieszkiem Laszeckim. Będący na trzecim miejscu generalki Maciej Sikora zakwalifikował się piąty. W pierwszym wyścigu Krajewski zaliczył kiepski start i spadł o cztery pozycje, ale szybko zaczął nadrabiać straty i w końcu objął prowadzenie. Do mety dotarł z prawie dziesięcioma sekundami przewagi nad litewskim zawodnikiem. Wykręcił również najlepszy czas wyścigu – 1:39.846. Litwinowi udało się obronić drugie miejsce przed Arkadiuszem Brancewiczem, który dotarł do mety trzeci. W drugim wyścigu doszło do ciekawej sytuacji, ponieważ kilku zawodników popełniło falstart, ale po rozmowach na paddocku dowiedzieliśmy się, że nie dość, że nie wszyscy zostali ukarani, to jeszcze ci, którzy karę odbyli, nie mogli obejrzeć nagrania ze startu. Jednym z pechowców był Bartłomiej Cabala, który stracił przez ten incydent trzecie miejsce. Wyścig ponownie wygrał Krajewski, a za nim do mety dotarli Elgitis Janis i Mieszko Laszecki. Krajewski umocnił swoją pozycję lidera klasyfikacji generalnej i ma już 60 punktów przewagi nad Mieszkiem Laszeckim. Trzeci jest Maciej Sikora, który ma na koncie 63 punkty.

W Rookie 1000 najszybszy w kwalifikacjach był Robin Kraaikamp, który o sekundę wyprzedził Konrada Stawickiego. Trzecie miejsce w kwalifikacjach przypadło Dariuszowi Orłowskiemu. Zawodnicy musieli walczyć nie tylko między sobą, ale również z zawodnikami z czeskiej Volna 1000. Pierwsze pole startowe zajął Vaclav Rumlena ze wspomnianego Pucharu Czech. Piątkowy wyścig może nie był porywająco ciekawy, ale za to zawodnicy jadący w czołówce mieli sporo pracy. Na prowadzeniu był Vaclav Rumlena, który popędził do przodu i zostawił resztę stawki w tyle. Robin Kraaikamp i Konrad Stawicki jechali razem z Alesem Nechvatalem z Volna 1000. Trójka w składzie kolejno Kraaikamp, Nechvatal, Stawicki jechała bardzo szybkim i równym tempem, a odległość między zawodnikami nie zmieniała się prawie przez cały wyścig. Na trzecim miejscu (ósme ogółem) dotarł Dariusz Orłowski, który był zakleszczony między czeskimi zawodnikami. W drugim wyścigu mordercze tempo narzucili Vaclav Rumlena i Konrad Stawicki. Obaj jechali z czasami poniżej 1:38.000. Niestety próba trzymania się czeskiego zawodnika zakończyła się wypadkiem Stawickiego „pod dębami”. Również Dariusz Orłowski nie dotarł do mety, ponieważ wypadł z toru kilka zakrętów dalej. Pod nieobecność tych dwóch zawodników pierwsze miejsce ponownie zgarnął Robin Kraaikamp. Drugi był Marian Wiśniewski, a trzeci – Dariusz Muszyński. Ze startu wycofał się Stephen Turnbull, ponieważ po restarcie pierwszego wyścigu było spore zamieszanie organizacyjne i ostatecznie Kanadyjczyk się zdenerwował i wrócił do domu. W generalce pewnie prowadzi Robin Kraaikamp, który ma na koncie 119 punktów. Drugi jest Piotr Kałużka – 57 punktów, a dwa punkty traci do niego Marian Wiśniewski. Stephen Turnbull spadł na czwartą pozycję.

Autor: Wojciech Grzesiak