WMMP 2012 - ta ostatnia niedziela (?) - Motogen.pl

Dzisiaj na oficjalnym profilu w serwisie Facebook pojawiła się wiadomość o tym, że Suzuki GRANDys duo zamierza opuścić Wyścigowe Motocyklowe Mistrzostwa Polski.

Poniżej prezentujemy fragment wypowiedzi Jacka Grandysa, managera zespołu:
„Żegnamy się z mistrzostwami Polski jako najlepszy team w historii, którego dokonań nie powtórzy nikt przez wiele lat. Odchodzimy, ponieważ szukamy nowych wyzwań, ale przede wszystkim dlatego, że nie zgadzamy się z dzisiejszym wyglądem tej serii. Działania działaczy doprowadzają do upadku tej wspaniałej dyscypliny i nie chcemy firmować tego naszym logo. Nie wykluczam, że kiedyś wrócimy, ale WMMP w takiej formie, przy takiej organizacji to skandal.”

Co to oznacza dla WMMP? Możemy tu rozważać kilka opcji. Pierwsza, najgorsza, jest taka, że niczym Titanic po uderzeniu w górę lodową wszystko padnie i będzie czekać na lepsze czasy. W drugiej, która jest nieco bardziej optymistyczna, możemy założyć, że skoro nie będzie hegemona, to pojawią się nowi zawodnicy, którzy zachęceni wizją realnej szansy na podium zdecydują się zaryzykować i wystartować w WMMP.

Nie ma póki co żadnej oficjalnej informacji z obozów Team Recykl i BMW Sikora. Pesymistycznie napawa także zniknięcie po sezonie 2010 zespołu Yamaha POLand Position i brak perspektyw na powrót tegoż zespołu w jakiejkolwiek formie. W przypadku Suzuki GRANDys duo zanosi się jednak na wariant przeprowadzki zagranicę do innej serii wyścigowej, wzorem teamu Bogdanka, który uczynił to już dawno pozostawiając jedynie w sezonie 2011 team juniorski.

Według nieoficjalnych informacji możemy założyć, że za rok na polskim podwórku nie zobaczymy również Marka Szkopka, który chce iść za ciosem i zachęcony tegorocznymi sukcesami planuje starty w zagranicznej serii. Nie wiadomo co planują bracia Kondratowicz, Janusz Oskaldowicz, BMW Auto FUS Team, Daniel Bukowski i wielu innych. Do tego dochodzą zawodnicy, którzy wyemigrowali do pucharu Yamaha R6 w Niemczech i nie myślą o powrocie do polskiej serii, która jest po prostu nieatrakcyjna. Młodych gniewnych, którzy mogliby załatać dziurę w stawce na razie nie ma, bo nie ma warunków do szkolenia i nie ma kadry szkoleniowej, co z resztą jest tematem powracającym przy okazji każdego sezonu. Oczywiście jest Puchar Polski klasy 125, ale powiedzmy sobie szczerze – jest on traktowany po macoszemu i PZM nie kwapi się nawet do tego żeby skonkretyzować wymagania techniczne dla motocykli startujących w 125tkach.

Skoro już mowa o pucharach markowych to tutaj również nie zanosi się na rewolucję. Honda z powodzeniem prowadzi swoją Gymkhanę, w przypadku BMW i Suzuki również nie zapowiada się na powrót, a po Kawasaki nikt nawet nie spodziewa się wystawienia jakiejkolwiek serii. Pomimo tego nie ukrywam, że puchar Ninja 250 mógłby być całkiem ciekawy, ale chyba jeszcze długo pozostanie to w sferze gdybania. Jest jeszcze Yamaha, ale ta od ubiegłego sezonu drastycznie przycięła swoje wydatki. To może Triumph? W końcu na początku tego roku importer marki miał przebłysk w postaci oferowania w preferencyjnej cenie modelu Daytona gotowego do ścigania się na torze.

Na razie możemy tylko gdybać i czekać na to, co przyniesie jesienno zimowa przerwa oraz maj. Ostatnia runda WMMP 2012 na torze w Poznaniu odbędzie się 8 i 9 września. Pomimo tych mało optymistycznych zapowiedzi warto odwiedzić tor, ponieważ są jeszcze zawodnicy, którzy mają realne szanse na lepsze miejsca w klasyfikacjach generalnych swoich klas, a to sprawi, że nie zabraknie pozytywnych, sportowych emocji.

 

Autor: Wojciech Grzesiak