W błocie czoła – VIII runda Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny - Motogen.pl

Uczestnikom VIII rundy otwartych mistrzostw Lubelszczyzny w pierwszą niedzielę listopada  przyszło walczyć o punkty przy sprzyjającej aurze, ale na arcytrudnej nawierzchni toru Dawna Strzelnica na Majdanku.

Intensywne sobotnie opady deszczu sprawiły, że kilometrową wstęgę trasy pokrywała gruba warstwa błota. Częściowo rozjeździła ją siedemdziesiątka uczestników niedzielnych zawodów w trakcie sesji treningowej. Skalę problemu pokazał dopiero pierwszy wyścig dnia.

’Oni wszyscy reprezentują jeden klub – Czarnych Lublin’ – zauważył przytomnie spiker zawodów. Faktycznie po zaledwie jednym okrążeniu toru wszyscy kierowcy quadów wyglądali identycznie. Byli oblepieni błotem od stóp do głów.

Na błotnej kąpieli kierowców quadów skorzystali wszyscy, który pojawili się na torze w następnych wyścigach. Nie trzeba było też fachowca, aby stwierdzić, że stan nawierzchni poprawiał się z minuty na minutę. Pewnie dlatego rywalizacja nabierała temperatury. Grupka kibiców motocrossu, mimo fontanny błota regularnie tryskającej spod kół, dzielnie trwała na skarpie okalającej tor.

Błoto łączy ludzi’ – zauważył jeden z fotoreporterów, chroniący obiektyw aparatu, a wystawiający na błotny ostrzał całą swoją garderobę.

 

W tym samym czasie, gdy motocrossowcy walczyli z torem, Paulina Komsta, siostra zawodnika Klubu Motorowego Cross, Jakuba, zmagała się z usterką w swoim aparacie. – 'Zrobiłam tylko 40 zdjęć. Moja norma w trakcie zawodów to około setki’ – stwierdziła. Kuba nie powinien być tym specjalnie zmartwiony, gdyż tegoroczny dorobek Pauliny jest imponujący.

Najwięcej oklasków zebrała w trakcie wyścigu kategorii D Kielczanka, Wiktoria Horodyńska. Na początku rywalizacji z chłopcami wyszła nawet na prowadzenie, ale uślizg i niegroźny upadek zepchnął ją na czwartą lokatę. Tradycyjnie największym zainteresowaniem cieszyły się zmagania dziewcząt, których tym razem na starcie zjawiła się rekordowa liczba – ośmiu. Jeździły wolniej od swoich kolegów, ale z dużo większym wdziękiem.

Od połowy zawodów do rywalizacji na torze doszedł jeszcze jeden wyścig. Organizatorów z czasem. Chodziło o to, aby zdążyć z zakończeniem rywalizacji przed zmierzchem. Na szczęście, w niedzielę niebo i krążący po nim na motolotni sympatyk ścigania sprzyjały motocrossowcom. Deszcz zaczął kropić dopiero przed dwunastym wyścigiem dnia.

 

’Nie szkodzi, nie będzie się kurzyło’ – zażartował jeden z organizatorów. Pomni wydarzeń z Albertowa, mieliśmy nadzieję, że uczestnicy ostatniego wyścigu, rywalizujący już w powoli zapadającym zmroku, także bezpiecznie osiągną metę. Tak się stało, chociaż czołowy zawodnik kontynentu, Ukrainiec, Roman Morozov, i depczący mu po piętach rywale trzymali gaz do końca.

Z takiego obrotu sprawy zadowoleni byli i uczestnicy, i kibice, i organizatorzy. Ceremonia ogłoszenia wyników i wręczenia odbyła się już w świetle lamp błyskowych.

’Do zobaczenia w marcu, jeżeli zima będzie łagodna, w kwietniu, jeżeli ostra albo w lutym, jeżeli jej w ogóle nie będzie’ – pożegnał uczestników OML 2010 dyrektor zawodów, Lech Wiśniewski. – 'Wcześniej zobaczymy się na wtorkowym kongresie w Sali Uniwersytetu Przyrodniczego o godzinie 19 i 20 listopada na uroczystości podsumowania OML w siedzibie Automobilklubu Lubelskiego’ – dodał.

Otwarte Mistrzostwa Lubelszczyzny to potrzebna i dobrze zorganizowana impreza’ – ocenił Krzysztof Serwin uczestnik Sześciodniówki w 1984 roku rozegranej w holenderskim Assen, wówczas Wicemistrz Świata i reprezentant Avii Świdnik. – 'Zmagania zachęciły mnie do kolejnego, chyba już trzeciego w karierze, powrotu na tor. Za rok zobaczycie mnie w całym cyklu’ – obiecał Świdniczanin.

Najwięcej na VIII eliminacji OML zarobią pralnie z Lublina i okolic. Większość organizatorów i część kibiców wyglądała jak Arkadiusz Rybak, sędzia zawodów z żółtą chorągiewką. – 'Jestem ubłocony po pachy jak najlepsi zawodnicy. Mam czystą tylko jedną część garderoby, ale nie będę raczej wymieniał jej nazwy’ – zażartował.

W poczuciu dobrze wykonanej roboty opuszczali Lublin dziennikarze specjalistycznego miesięcznika X-Cross, którego premierowe wydanie ukaże się na początku grudnia. Oprócz fotorelacji z Lublina czytelnicy znajdą też zdjęcia z sesji jednej z lubelskich motocrossówek. Chodzi o Kaję Kamińską. Uroda i popularność zawodniczki są gwarancją, że na naszym terenie pierwszy numer czasopisma sprzeda się bezzwrotowo.

Walczący o mandat do Rady Miasta Lublin, kandydaci do samorządu, Magda Kamińska i Artur Lis, po raz kolejny dali się poznać środowisku sportów motorowych jako oddani i sprawni działacze.

VIII eliminacja OML była pod jednym względem rekordowa. Zapewniający mycie pojazdów po zakończonych wyścigach, przedstawiciel Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji nie miał chwili wytchnienia. – 'Kierowcy zużyli cztery gigantyczne zbiorniki wody. To rekord wszechczasów’ – obliczył.

 

Całość będzie można zobaczyć, jak zwykle, okiem Kuby 'Coyota’ Skurskiego z portalu MOTOGEN.PL oraz dzięki relacjom telewizyjnym mototv.org, jak również lubelskiego ośrodka TVP.

 

Wyniki VIII rundy OML