W ubezpieczeniach liczy się przede wszystkim statystyka. W tym wypadku mówi, że w zeszłym roku to 14 marca był dniem, w którym nastąpiło najwięcej wypadków z udziałem motocyklistów. Kolejne takie dni to 2 i 3 maja. Przeprowadzone przez Bennetts’a badania pokazują, że w pierwszej połowie roku, a więc w czasie, kiedy wypada rozpoczęcie sezonu motocyklowego, najłatwiej o wypadek. Nie ma w tym zresztą niczego dziwnego – w końcu nie tylko przesiadamy się na motocykl po dłuższej przerwie, ale też przesilenie wiosenne, zmiany pogodowe i skoki ciśnienia wpływają ujemnie na naszą koncentrację i zdolność prowadzenia pojazdów. Dotyczy to także kierowców samochodów.
Szczęściem w nieszczęściu, dzisiejsza aura panująca w naszym kraju nie tylko nie zachęca do wyjazdu motocyklem na ulicę, ale w ogóle nie zachęca do wychodzenia z domu. Dlatego, w ramach walki ze statystyką, proponuję zrobić sobie kawę i najwyżej posiedzieć z nią w garażu – w trasę ruszamy od jutra!
Dla przesądnych kolejne pechowe dla motocyklistów dni wg. Bennettsa to:
· 2 maja
· 3 maja
· 25 maja
· 2 lipca