Treningi Speed-Day są nielegalne? - Motogen.pl

W tekście Głosu Wielkopolskiego czytamy, że szkolenia odbywające się na poznańskim obiekcie są szkoleniami doskonalenia techniki jazdy, a tor nie jest zarejestrowany jako ośrodek doskonalenia techniki jazdy. Szkoleni są tutaj nie tylko cywile, ale również policjanci z drogówki, którzy jeżdżą w patrolach motocyklowych.

Jak to jest z tymi szkoleniami? Czy jesteście bezpieczni? Poprosiliśmy Jacka Molika o kilka słów wyjaśnień, ponieważ sami od lat patronujemy cyklowi. Zarówno policjanci jak i motocykliści cywilni faktycznie biorą udział w szkoleniach, ale szkolą się w zakresie jazdy sportowej jeżdżąc po pełnej nitce toru.

W przypadku policjantów szkolenia mają na celu sprawić, że pewnie poczują się na swoim sprzęcie oraz pokazać kiedy nie warto ruszać w pościg i co może zrobić doświadczony motocyklista podczas ewentualnej próby ucieczki. Motocykliści cywilni, których w ciągu roku jest na torze znacznie więcej, również uczą się panowania nad swoimi motocyklami, a przy okazji mogą również się wyszaleć w kontrolowanych i bezpiecznych warunkach. Niektórzy w ogóle porzucają jazdą po drogach publicznych na rzecz jazdy torowej.

Tor w Poznaniu posiada wszystkie odpowiednie dokumenty homologacyjne, a instruktorzy mają odpowiednie uprawnienia. W czym zatem tkwi problem? Jak twierdzi Jacek Molik, chodzi po prostu o użyte nazewnictwo. W materiałach prasowych Policji często jest używane określenie „doskonalenie techniki jazdy”. W oficjalnych dokumentach i w praktyce są to jednak szkolenia sportowe. Takich określeń używa również Automobilklub Wielkopolski, a Komenda Wojewódzka Policji pisze o doskonaleniu techniki jazdy i według przedstawicieli AW właśnie przez różne nazewnictwo podniósł się cały hałas.

W latach 2013 – 2015 w Speed-Day wzięło udział 5,8 tysiąca osób i byli to zarówno cywilni motocykliści jak i zawodnicy Pucharu Polski oraz Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski. W tym roku Speed-Day rusza już 11 kwietnia.

Autor: Wojciech Grzesiak