Przyczepę motocyklową dobrze jest mieć, nie tylko jeżeli posiadasz motocykl torowy czy crossowy, ale także w sytuacjach awaryjnych – gdy trzeba przetransportować sprzęt po przewrotce lub unieruchomiony w wyniku awarii. Niektórzy potrzebują też przyczepy, by dotrzeć na miejsce zlotu oddalone od domu kilkaset kilometrów – cóż, mają do tego prawo… Przyczepę raczej każdy motocyklista chciałby mieć, ale często nie ma jej gdzie trzymać. Jeżeli nawet posiada, lub wynajmuje, garaż, to i tak nie ma w nim najczęściej na tyle miejsca, by trzymać pełnowymiarową przyczepę motocyklową.
I tutaj pojawia się wynalazek firmy Oziconcept (alternatywa dla wypożyczania przyczepek ze Statoila, yyyy wróć – z CircleK), czyli składana przyczepka motocyklowa. Wynalazek genialny w swojej prostocie, przemyślany i nieźle zaprojektowany. Przyczepa po złożeniu i postawieniu „na sztorc” zajmuje tyle miejsca, co jednodrzwiowa szafka. Po rozłożeniu zaś, może przewieźć pełnowymiarowy motocykl, a większy model – nawet dwa. Sprzęty mocowane są na nich stabilnie, przednie koła łapane są przez specjalne uchwyty, a sam motocykl trzyma się przyczepy dzięki pasom załadunkowym. Oczywiście nie ma róży bez kolców, a kolcem w przypadkach genialnych wynalazków jest cena – 1790 Euro za model jednomotocyklowy i 2090 Euro za model służący do przewozu dwóch motocykli…
