Sidi Vertigo Corsa – bezpieczeństwo przede wszystkim - Motogen.pl
TO JEST NASZE ARCHIWUM KATEGORII 'Artykuły'
Sidi Vetrtigo Corsa to bez dwóch zdań buty z najwyższej półki. Czy to znaczy, że muszą być świetne pod każdym względem? To obuwie z założenia ma służyć do jazdy po torze wyścigowym, więc takie aspekty jak wygoda podczas pieszych przechadzek, czy też nieprzemakalność nie powinny mieć znaczenia. Mimo wszystko, w tym teście będę chciał poruszyć wszystkie kwestie, a nie tylko te, które są ważne w stricte sportowej jeździe.
Do wyboru, do koloru
Zanim przejdę do konkretów, kilka słów na temat różnych wersji „Sidików'. Podstawowy model to Sidi Vertigo (bez dopisku Corsa). Jest on pozbawiony szyny (o której więcej w dalszej części testu), oraz nie ma przedniej regulacji, którą możemy zwiększyć docisk buta do stopy. Sidi Vertigo tepor/rain to buty, w których można pokonywać kilometry nawet w największe ulewy. Vertigo Mega Gore to wersja z membraną Gore-Tex, więc da się w nich spokojnie jeździć nawet kiedy jest naprawdę zimno. Sidi Vertigo CORSA to najbardziej opancerzona wersja, stworzona z myślą o zapewnieniu riderowi maksymalnego bezpieczeństwa. Dodatkowa regulacja z przodu (system TECNO-II), szyna (System for Ankle Support) i karbonowa osłona piszczeli to podstawowe cechy odróżniające Corsę od pozostałych modeli. To właśnie ten model testujemy. Jest jeszcze wersja z dopiskiem Air (Sidi Vertigo Corsa Air), różni się ona od testowanej Corsy perforowaną skórą. W sam raz na upalne lato, ale lepiej w nich unikać deszczu i chłodniejszych dni.

Sidi Vertigo Corsa są dostępne w sześciu wariantach kolorystycznych. Jakiego koloru byś nie wybrał, będziesz miał charakterystyczne, czerwone wstawki. Wróćmy jednak do testowanego modelu…
Co w kartonie piszczy?
Całość jest zapakowana w kartonowe pudełko z oznaczeniami producenta. W środku znalazłem komplet naklejek „Sidi”, instrukcję dotyczącą czyszczenia (pięć języków, niestety polskiego zabrakło). Do tego dostałem jeszcze jedną instrukcję dot. ogólnego używania obuwia oraz… Czerwony breloczek „Sidi” ze zintegrowanym kluczem, którym możemy demontować plastiki w butach. Mała rzecz, a cieszy.
Pierwsze wrażenie

Zdecydowanie pozytywne! Duża ilość plastików może niektórych odstraszać, ale spełniają one swoje zadanie bardzo dobrze. Powiem więcej – rozmieszczenie każdego z nich jest przemyślane i nigdzie nie użyto ich pochopnie. Chronione są wszystkie newralgiczne punkty, jednak to norma w butach tej klasy. Vertigo wyróżniają się natomiast m. in. wykonaną z Polyuretanu osłoną pięty, która ma za zadanie absorbować siłę uderzenia. Wiele osób uważa, że pod tym względem Sidi są o krok przed konkurencją. Do tego wersja Corsa posiada tzw. szynę (System for Ankle Support), która dba o to, żeby noga mogła zginać się tylko tam gdzie powinna. Reszta ochraniaczy jest bardziej standardowa – osłona piszczeli (wykonana z karbonu, więc nie do końca standardowa), ochrona kostki połączona z w/w szyną, czy też wymienne ślizgacze z ceramicznymi wstawkami. Wszystkie plastiki i ochraniacze można zdemontować.

 

Całość jest bardzo dobrze wykonana. Nic nie trzeszczy, zatrzask wentylacji i system regulacji można wygodnie obsługiwać nawet w rękawicach. Niemal wszędzie są solidne, podwójne szwy (nie ma mowy żeby jakiś puścił). Za jakość wykonania zdecydowanie duży plus. Zakładam „Sidiki', regulacja jest całkiem przydatna – pozwala jeszcze bardziej dopasować buty do nogi. Pora sprawdzić jak Vertigo Corsa sprawują się w praktyce…

W drogę!
W praktyce, to znaczy podczas jazdy oczywiście! Gdy podróżujemy na motocyklu Sidi Vertigo Corsy są wygodne, właściwie nie czuć, że ma się na sobie tak opancerzone obuwie. Pod względem komfortu nie można im nic zarzucić. Przy temperaturach „sezonowych”, czyli w ciepłe, słoneczne dni dobrze sprawuje się wentylacja. Mimo, że to tylko jeden wlot, to sprawdza się całkiem nieźle. W zimniejsze dni zamknięcie wentylacji pozwala na przyjemną jazdę do ok. 10 stopni. Poniżej tej temperatury chłód może doskwierać, a gdy słupek rtęci spadnie poniżej piątki, to robi się po prostu zimno.

Kilka słów na temat nieprzemakalności. Krótko mówiąc, tych butów nieprzemakalnymi z pewnością nazwać nie można. Wystarczyło pół godziny jeżdżenia w deszczu i już było mokro, głównie w okolicach palców. W dodatku po pierwszym deszczu i wysuszeniu butów zaczęło się trzeszczenie przy jakichkolwiek ruchach (wcześniej nie było żadnych niechcianych odgłosów). Za „nieprzemakalność” niestety spory minus.

Poza tym Vertigo Corsa mają jeszcze jedną wadę - nie są zbyt wygodne podczas chodzenia. Okazjonalne przechadzki, siedzenie w pubie czy też na zlotach nie sprawia żadnego dyskomfortu, ale po kilku godzinach ciągłego chodzenia było mi niewygodnie. Głównie za sprawą bardzo twardej podeszwy, czasem trzeba też nieco poluzować przednią regulację, żeby nie uwierała podczas zginania stopy.
Podsumowanie

Jeśli poza znakomitą ochroną, ważne są dla Ciebie również takie aspekty, jak maksymalna wygoda, czy też wodoodporność to ten model nie spełni Twoich oczekiwań. Natomiast jeśli chcesz kupić Sidi Vertigo Corsę i używać ich zgodnie z przeznaczeniem, to znaczy przycierać nimi asfalt przy każdej okazji - możesz je śmiało nabyć. Na pewno nie pożałujesz! Można stwierdzić, że do tego celu są to buty niemal idealne. Podczas zwykłych wypadów na miasto również nie można im niczego zarzucić.

 

Plusy:

- Rewelacyjny system TECNO-II,

- szybkie ubieranie, bez żadnego wiązania itp,

- karbonowa osłona piszczeli i ceramiczne ślizgacze w standardzie.

 

Minusy:

- Szybko przemakają

 

Testowane obuwie dostarczył nam importer - firma Rapid Motocykle.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany