Regulacja zaworów motocyklowych - Motogen.pl
TO JEST NASZE ARCHIWUM KATEGORII 'Artykuły'

W motocyklach temat zaworów pojawia się zdecydowanie częściej, niż w samochodach. Rzadko kiedy spotkamy hydrauliczne kasatory luzu zaworowego (w wysokoobrotowych silnikach nie zdają egzaminu), dlatego jego regulacja jest konieczna co jakiś czas. Wartość kasatora jest zazwyczaj dokładnie określona w danych producenta.
 

W zasadzie luz między krzywkami wałków rozrządu a szlanką/dźwigienką ustalany jest na dwa sposoby. Droższy i bardziej skomplikowany z nich to płytki. Trzonek zaworu od krzywki wałka oddziela wtedy szlanka i płytka zaworowa o dokładnie określonej grubości. W motocyklach starszej generacji płytki umieszczone były na górze szklanek. Obecnie prawie wszędzie są pod nimi, bezpośrednio na trzonku zaworu. Rozwiązanie to jest o wiele precyzyjniejsze i trwalsze, pozwala też na zastosowanie mniejszych luzów. Niestety, jest ono dość kłopotliwe w serwisie, ponieważ trzeba rozbierać cały rozrząd i dokupować drogie płytki.
 

W tym artykule postaram się przybliżyć sposób prostszy dla większości użytkowników, czyli regulację śrubową. W tym „systemie” luz ustalany jest za pomocą śrub kontrowanych nakrętką. Zamocowane są w dźwigienkach zaworowych, które uruchamiane są za pomocą krzywek wałków rozrządów. Wadami tego rozwiązania są spora ilość elementów ruchomych w rozrządzie i konieczność zapewnienia im dostatecznej ilości oleju w każdych warunkach. Często też (w motocyklach Kawasaki bardzo często) dochodziło do zacierania się dźwigienek i współpracujących z nimi krzywek. Kolejną wadą jest konieczność częstej kontroli luzu zaworowego. Sama czynność jest jednak raczej prosta, ale wymaga dużej dokładności i cierpliwości. Żeby dostać się do pokrywy zaworów, zdejmujemy bak i wszystkie elementy blokujące dostęp do góry silnika. W niektórych motocyklach jest to szczególnie upierdliwe, bo trzeba np. zdjąć chłodnicę, wyjąć gaźniki i kilka innych części. Jednak w takich przypadkach zawory zazwyczaj sprawdza się co 24 000 lub więcej kilometrów. Zawory regulujemy zawsze na zimnym silniku, nigdy na letnim.
 

Zdejmujemy fajki ze świec, odkręcamy przewody doprowadzające olej i możemy zabrać się za pokrywę zaworów. Luzujemy śruby mocujące – najlepiej nie wykręcać ich po kolei, tylko wszystkie wykręcić o pół obrotu. Warto używać najlepszych narzędzi przy tego typu naprawach, bo śruby są bardzo nietypowe i można je dostać tylko w ASO, więc lepiej ich nie zniszczyć. Czasami zdarza się, że pokrywa jest dodatkowo przyklejona na mocny silikon, dlatego można użyć gumowego młotka, by pomóc w jej odklejeniu. Po zdjęciu pokrywy oglądamy uszczelkę; w większości przypadków jest ona wielorazowa, w starszych sprzętach może być klinkierytowa i należy ją wymienić za każdym razem.
 

Następnym krokiem, jaki musimy zrobić, jest sprawdzenie luzów na poszczególnych zaworach. Odkręcamy prawy albo lewy (w zależności od motocykla) dekiel silnika lub zaślepkę, żeby mieć możliwość obrotu wału korbowego. Kluczem nasadowym obracamy wał i na poszczególnych zaworach mierzymy luz, wsuwając szczelinomierz między trzonek zaworu a śrubę regulacyjną. Krzywki wałków rozrządu muszą być skierowane ostrzejszą stroną przeciwnie do miejsca współpracy z dźwigienką. Jeśli luz jest nieprawidłowy, luzujemy nakrętkę i wkręcamy bądź wykręcamy (w zależności od tego czy jest za mały, czy za duży) śrubę do momentu aż listek szczelinomierza będzie ciasno wchodził w przerwę ;). Następnie przytrzymujemy śrubę, żeby się nie obróciła i kontrujemy nakrętką. Jeśli luz powinien być w przedziale np. 0,10–0,15 mm, to ustalamy go na 0,12 mm. Sprawdzamy jeszcze, czy listek 0,15 mm nie wchodzi. Jeśli tak jest, regulacja jest zakończona. Zawory wydechowe mają zazwyczaj większy luz ze względu na wyższą temperaturę, jaką osiągają podczas pracy. W niektórych motocyklach zawory należy sprawdzać częściej niż przewiduje to producent. Bywa że przylgnie zaworów uklepują się z czasem, ale wtedy konieczna jest regeneracja głowicy wraz z wymianą zaworów. Regulacja w takim przypadku nie ma sensu.
 

Na końcu zakładamy z powrotem uszczelkę (można ją delikatnie przesmarować silikonem, ale nie jest to konieczne kiedy uszczelka jest niewygnieciona), uszczelki komór świec (te są szczególnie ważne, nie mogą się ani podwinąć, ani zasłaniać przelotu otworów olejowych) i montujemy pokrywę zaworów. Śruby pokrywy należy dokręcać z wyczuciem – dla tych, którzy go nie mają, polecam klucz dynamometryczny. Motocykl odpalamy, sprawdzamy czy nie ma żadnych wycieków i serwis jest zakończony.

 

Przy okazji prac serwisowych motogen.pl używa narzędzi firmy NEO.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany